#67#

94 8 1
                                    

Rano obudziłam się sama. Leo najprawdopodobniej już pojechał.
Wstałam z łóżka po czym wybrałam ubrania i udałam się do łazienki. Tam jak zwykle rutyna. Po jakiejś godzinie byłam gotowa a wyglądałam tak:

Zeszłam na dół do kuchni a na jego blacie znalazłam kartkę. Okazało się, że to był list od Leosia.

"Księżniczko tak słodko spałaś, że nie miałem serca ciebie budzić. Wrócimy jakoś o 16. Na stole stoją naleśniki, które ci zrobiłem. Uważaj na siebie.

I love you Leo"

Kiedy przeczytałam list podeszłam do stołu na którym stał przygotowany posiłek. Zjadłam naleśniki po czym napisałam do Blanki i Naomi czy możemy się dzisiaj spotkać w Strasburg'u. Oczywiście po chwili dostałam odpowiedź, że będą tam czekać.
Wzięłam szybko kurtkę po czym wyszłam z domu.

Pov. Blanki
- Naomi powiemy jej czy spróbujemy ją jakoś namówić żeby z nim zerwała.
- Co ty na to żeby powiedzieć jej, że Leo dobierał się do ciebie. Wtedy się po kłócą a może nawet Hope zerwie z nim. A ty będziesz mogła spokojnie się za niego wziąć.
- Dobry pomysł. Tylko gorzej będzie jak nam nie uwierzy.- powiedziałam po czym szybko zmieniliśmy temat, bo zobaczyliśmy blondynkę wchodzącą do środka.
- Hejka Hope.- przywitałam się z nią po czym ją przytuliłam. Naomi również powtórzyła czynność. Usiadłyśmy do stolika i zaczęłyśmy rozmawiać.
- Dlaczego ostatnio unikać nie mnie jak jestem z Leosiem?- zapytała blondynka.
- Jest to ciężka sytuacja Hope. Bo Leo dobierał się do Blanki. Nie chcieliśmy ci w sprawiać przykrości a dla nas nas niezręcznie by było przebywać z nim w jednym pomieszczeniu.- odpowiedziała Naomi a ja spojrzałam się na Hope. Przykro mi było, że mówimy jej coś takiego, ale zakochałam się w jej chłopaku a ja jak się zakocham to nie odpuszczam tak łatwo i dążę po trupach do tej drugiej osoby.

Pov. Hope
To co usłyszałam od Naomi zrobiło w mojej głowie mętlik. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Prawda Leo ostatnio się dziwnie zachowywał, ale wątpię, że mógłby dobierać się do Blanki. A z drugiej strony dziewczyny chyba nie maja żadnego powodu, aby mnie okłamywać. Pożegnałam się z dziewczynami i wróciłam do domu. W głowie cały czas miałam słowa brunetki. Weszłam do swojego pokoju po czym położyłam się spać a po chwili zasnęłam.

~Magia czasu~
Czuję na sobie pocałunki składane przez dobrze znane mi usta. Otworzyłam oczy i ujrzałam Leo.
- Musimy poważnie porozmawiać.- powiedziałam po czym usiadłam na łóżku.
- Emm.. dobrze. Tylko o czym?
- Leo czy ty dobierałeś się do Blanki?
- Księżniczko o czym ty mówisz?- zapytał jakby nie wiedział o czym mówię.
- Dzisiaj spotkałam się z dziewczynami i zapytałam się ich dlaczego mnie unikają jak jestem z tobą. Odpowiedziały mi, że niezręcznie im przebywać z tobą w jednym pomieszczeniu, bo dobierałeś się do Blanki.- odpowiedziałam trochę bardziej zdenerwowana.
- Hope nie wiem co one ci nagadały, ale ja do nikogo się nie dobierałem. Przecież wiesz, że kocham nad życie i nie zdradził bym cię.
- Ale po co one miały by kłamać?
- Nie wiem. Hope, ale chyba im nie wierzysz?
- Nie wiem sama co mam o tym myśleć. - powiedziałam a Leo próbował mnie przytulic jednak ja się odsunęłam.- Leo może dzisiaj idź spać do siebie?
- Jeśli chcesz. - odpowiedział obojętnie i zaczął kierować się w stronę drzwi.
- Leo pamiętaj to nie jest koniec tylko chce po prostu wszystko sobie przemyśleć.- krzyknęłam za nim po czym opadłam na łóżko a po chwili zasnęłam.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now