#61#

95 8 3
                                    

Minął kolejny miesiąc szkoły. Przez ten czas bardzo mało w niej przebywałam ponieważ albo źle się czułam i nie szłam wcale, albo mdlałam w czasie lekcji i Leo zanosił mnie do domu. Stwierdziliśmy razem z rodzicami, że zacznę nauczanie indywidualne w domu. Mój książę oczywiście też chciał, bo nie mógł się pogodzić z tym, że będzie musiał mnie zostawiać. Jednak ja się nie zgodziłam. Nie chciałam, aby przeze mnie tracił kontakt z kolegami.
W taki właśnie sposób zostałam dzisiaj sama na pół dnia. Jako, że zbliżały się Mikołajki wyszłam do galerii, aby kupić prezenty. Chodziłam po sklepach w celu najlepszych podarunków. Po kilku godzinach kupiłam idealne prezenty dla wszystkich. Wróciłam do domu i poszłam do swojego pokoju. Schowałam prezenty i jako, że do moich lekcji zostało jeszcze pół godziny położyłam się na łóżku i zaczęłam przeglądać social media. W taki sposób przeleżałam cały ten czas. 10 minut przed przyjściem nauczycielki przygotowałam zeszyty. Dzisiaj miałam mieć matematykę fizykę i chemię.
Po 10 minutach przyszła nauczycielka. Zaczęliśmy od matematyki, która minęła bardzo szybko. Później była chemia. W połowie lekcji Leo wrócił do domu. Przywitał się ze mną i poszedł do naszego pokoju. Od momentu kiedy ja przestałam chodzić do szkoły bardzo się od siebie oddaliliśmy. Razem spędzamy tylko noce bo czasem się zdarza, że Leo musi gdzieś wyjść nawet na wieczór. Bardzo mnie to boli ponieważ myślałam, że jeśli nie będziemy razem chodzić do szkoły to chociaż popołudnia będziemy spędzać razem. Jednak się trochę pomyliłam.
- Hope. - powiedziała nauczycielka i potrząsnęła mną lekko.
- Tak. - odpowiedziałam
- Mówię do ciebie cały czas a ty siedzisz i nic nie robisz.
- Przepraszam zamyśliłam się.
- Dobrze wracajmy do lekcji. - odpowiedziałam i zaczęła dalej tłumaczyć chemię. Następną lekcją była fizyka. Znienawidzony przedmiot przeze mnie. Mimo iż nauczycielka próbowała mi coś wytłumaczyć to i tak nic nie dawało, bo po prostu tego nie rozumiałam i nie chciałam zrozumieć.
Lekcje się skończyły. Pożegnałam nauczycielkę i poszłam do naszego pokoju. Zastałam tam Leosia, który robił coś na swoim telefonie.

- Leo co dzisiaj robimy?- zapytałam koło niego.

- Nie wiem. Ja dzisiaj wychodzę. - odpowiedział obojętnie nie odrywając wzroku od wyświetlacza.
-Leo do cholery jasnej co się z nami dzieje? Co się z tobą dzieje? Ciągle tylko gdzieś wychodzisz. Całe dnie nie ma cię w domu. Jeśli ci przeszkadzam to po prostu to powiedz. Powiedz w końcu, że nie wytrzyma ze mną. Że już mnie nie kochasz, że to był tylko głupi żart. A to "na zawsze" to jak zwykle były puste słowa. To boli na prawdę boli. Jesteś jedyną osobą jaka może mi pomóc, ale powoli odczuwam, że cię tracę i ty nie chcesz udzielić mi tej pomocy. Kocham cie, ale jest mi ciężko. Czy ty tego nie widzisz, że ja cierpię? Czy może to dla ciebie nic już nie znaczy? Jeśli tak to teraz wyjdź i zapomnij o mnie.- powiedziałam zabierając mu telefon. Z moich oczu zaczęły płynąć łzy których nie mogłam pohamować.- Leo brakuje mi ciebie tak cholernie brakuje.- dodałam po czym wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Takiej reakcji się po nim nie spodziewałam. On po prostu podszedł do mnie przytulił od tyłu przy czym wyszeptał "Kocham cie" po czym od tak wyszedł. Nie mogłam w to uwierzyć. Zostawił mnie. Samą z tą cholerna chorobą zostawił mnie samą. 

Upadłam na podłogę i zaczęłam płakać. Po chwili mój płacz przerodził się w jakieś zawodzenie.

Po jakimś czasie drzwi do mojego pokoju się uchyliły a w nich zobaczyłam....

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now