#57#

136 9 1
                                    

Pov. Leo
Obudziłem się wcześniej niż Hope. Delikatnie wyślizgnąłem się z jej uścisku i poszedłem do kuchni, aby zrobić jej śniadanie. Dzisiaj postawiłam na naleśniki w kształcie serc z bitą śmietaną i Nutellą. Wlałam do szklanki jeszcze sok jabłkowy i poszedłem razem z jedzeniem do pokoju Hope. Kiedy wszedłem ona jeszcze spała. Postawiłem tacę na biurku i zacząłem ją budzić. Nie wieżę jaki ona ma mocny sen. Wołałem ją. Całowałem. Zrobiłem chyba z cztery malinki na jej łopatce. W końcu poszedłem do łazienki i nalałem lodowatej wody w jakiś pierwszy lepszy pojemnik. Wróciłem do pokoju i jeszcze raz próbowałam obudzić mojego małego potworka. Jednak na marne. Wziąłem pojemnik i wylałem na nią wodę.
- Zimno, zimno, zimno! - zerwała się z łóżka i zaczęła krzyczeć. Podszedłem do niej i dałem jej swoją bluzę a ona szybko ją ubrała.
- Leo co ty wyprawiasz?
- Dziewczyno ciebie i orkiestra dęta by nie obudziła. Zrobiłem ci chyba cztery malinki. Całowałem, wołałem, szturchałem a to wszystko na nic. No to znałem sposób. - powiedziałem i ją przytuliłem.- A teraz siadają i jedz.- dodałem po czym podałam jej tacę z jedzeniem.
- Nie zjem tego.
- Dlaczego?
- Będę gruba.- odpowiedziała a ja przewróciłem oczami. Usiadłem na łóżku po czym pociągnąłem ją za rękę na swoje kolana i wziąłem tacę. Zacząłem ją karmić. Oczywiście nie obyło się bez zbędnego marudzenia i ubrudzenia. Moja mała sierotka ubrudziła mi twarz, moją bluzę, ale także całą siebie.
Kiedy skończyliśmy jeść posiłek kazałem jej się ogarnąć, ponieważ mieliśmy dzisiaj jedną sprawę do załatwienia. Mianowicie mieliśmy dzisiaj z Charliem nagrać filmik z informacją o wznowieniu nagrań nowej piosenki a Hope miała również w nim wystąpić.
Po pół godzinie wyszła w samym ręczniku i udała się do garderoby.
- Leooo..- zawołała mnie po chwili a co oznaczało, że nie wiedziała w co się ubrać i miałem jej pomóc.
Wszedłem do pomieszczenia i podszedłem bliżej wieszaków z ubraniami. Kiedy wybrałam ubrania i je jej podałam czekałem aż się ubierze. Po chwili była już gotowa a wyglądała tak

Tak wiem mam gust. Poszedłem się szybko ogarnąć a po pół godzinie mogliśmy już iść.
Po 20 minutach byliśmy już pod domem Charliego. Zapukałem do drzwi a po chwili zostały one otworzone przez mojego przyjaciela.
- Hejka Charlie. - powiedziała Hope i się do niego przytuliła a ja byłem zazdrosny.
- Hej.- powiedziałam i wszedłem do środka. Na kanapie w salonie siedziała Ada. Podszedłem do dziewczyny i przytuliłem ją na powitanie.
- Ej Leo nie pomyliłeś się na dziewczyny? - zapytał Charlie
- Nie. -odpowiedziałem i pościłem blondynkę.
- To co nagrywamy?- zapytałem siadając na kanapie koło Hope, która chyba była zazdrosna. Schowałem głowę w jej zagłębiu szyi i zacząłem ją całować a ona się śmiała.
- Tak gołąbeczki idziemy nagrywać.- powiedział Charlie a ja wstałem z kanapy i pociągnąłem za sobą Hope. Poszliśmy do pokoju blondyna.
- Ymm Leo co będziemy nagrywać?- zapytała moja księżniczka.
- Zaraz zobaczysz.- powiedziałem po czym razem z Charliem usieliśmy na krzesłach a na kolana posadziliśmy swoje dziewczyny.
Zaczęliśmy nagrywać.
- Cześć wszystkim. Mamy dla was bardzo dobrą wiadomość. Wznawiamy nagrania nowej piosenki. - powiedział Charlie
- Dziękuję za wszystkie pozdrowienia od was. Miło było je usłyszeć kiedy się obudziłam. Leo powiedział, że bardziej przejęliście się moim stanem zdrowia niż tym, że zawieszają nagranie.- powiedziała Hope a ja się w nią wtuliłem. Skończyliśmy filmik i zaczęliśmy czytać komentarze pod nim. Nie spodziewałem się, że mogły one być aż tak miłe. Miedzy innymi takie: "Ładna z was para. Miło na was patrzeć. Ślicznie razem wyglądacie. Pasujecie do siebie." Bardzo miło było nam czytać takie komentarze.
Poszliśmy z powrotem do salonu i walczyliśmy film. Jednak był okropnie nudny wiec znaleźliśmy sobie i mnie zajęcie. Mianowicie zaczęliśmy się całować.
- Ej co wy na to żeby pójść do skateparku?- zapytała w pewnym momencie Hope.
- Ja jestem za. - poparła ją blondynka.
- Ja te.ż
- Leo jeszcze ty.- powiedziała moja księżniczka.
- No nie wiem. Dopiero co wyszłaś ze szpitala. Nie wiem czy to jest dobry pomysł.
- Leoooo proszeee...- powiedziała i zrobiła minę kota ze Shreka.- A jak się zgodzisz to dostaniesz niespodziankę. - dodała, ale tym razem na moje ucho i przygryzła jego płatek.
- Ty mała terrorystko. Niech będzie, ale jak poczujesz się słabo od razu mi mów.- odpowiedziałem a ona mnie pocałowała.
Wyszliśmy z domu i udaliśmy się do domu bliźniaczek po deski. Kiedy mieliśmy już sprzęt poszliśmy w wybrane miejsce.

~Magia czasu~
Czas minął nam miło i przyjemnie. Po jeździe poszliśmy na lody. Ja razem z Hope wzięliśmy czekoladowe a blondaski truskawkowe. Po lodach ja z moja królewną wróciliśmy do domu a Ada poszła do Charliego.
- Czekam na swoją niespodziankę. - powiedziałem od razu po przekroczeniu progu.
- Idź usiądź do salonu a ja zaraz ci przyniosę.- powiedziała a ja zrobiłem to co kazała.
- Zamknij oczy.- dodała kiedy usiadłem na kanapie.
- Czekam. - odpowiedziałem. Po chwili pozwoliła otworzyć mi oczy.
- Tada!- krzyknęła. Moją niespodzianką było to, że usiadła koło mnie z dwoma słoikami Nutelli.
- Jak ty mnie dobrze znasz.- powiedziałem i przytuliłem do siebie słoiki. - Ale liczyłem na coś innego.- dodałem patrząc się na nią jednoznacznie.
- Pozwól, że przytoczę pewnego mądrego człowieka "Muszę odpoczywać".- odpowiedziała i zaczęła się śmiać.
- Niech ci będzie.- dodałem po czym ją przytuliłem.
Włączyliśmy film, oczywiście horror. Hope wtuliła się we mnie a przed połową filmu zasnęła. Nie chcąc jej obudzić przestałem się ruszać i zasnąłem w niewygodnej dla mnie pozie.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now