#31#

154 10 0
                                    

Obudził mnie budzik. Wstałem i delikatnie zacząłem budzić Hope. Mogę śmiało przyznać, że ona przespałaby nawet koniec świata i nic jej by nie obudziło. W końcu kiedy zacząłem ją łaskotać otworzyła oczy i zaczęła się śmiać.
- Już myślałem, że nic cię nie obudzi.
- Yyy Leo co ty robiłeś? Myślałeś?- powiedziała i zaczęła się śmiać.
- O ty mała jędzo. Nie rozmawiam z tobą.- udałem obrażonego.
- Oj nie fochaj. Co muszę zrobić abyś przestał? - powiedziała a ja na te słowa wystawiłem policzek w jej stronę. Ona zrozumiała o co mi chodzi i dała mi w niego szybkiego buziaka.
Zaczęliśmy się ogarniać do szkoły jednak mi nie dawała spokoju wczorajsza sytuacja na fizyce. Gdy byliśmy gotowi ruszyliśmy do szkoły.
- Hope co wczoraj zrobiliście na fizyce?- zapytałem w drodze.
- Widzisz Leo, bo jak byłyśmy trzy to nam lepiej wychodziło.- odpowiedziała a mnie zamurowało.

Pov. Hope
- Hope co wczoraj zrobiliście na fizyce?- zapytał mnie mój książę a do mnie wszystko wróciło. Cały ten czas próbowałam o tym zapomnieć. Jednak jak można zapomnieć o czymś takim.
- Widzisz Leo, bo jak byłyśmy trzy to nam lepiej wychodziło.- powiedziałam, ale nie byłam pewna czy wyjaśnić mu moją w sumie to i naszą rodzinną tajemnice.
- Co? Nic z tego nie rozumiem.- powiedział.
- Zróbmy tak, że dzisiaj po szkole ci wszystko odpowiem dobrze.- stwierdziłam, że należy mu się cała prawda w końcu mam zamiar spędzić z nim resztę życia. Korekta "resztę" raczej maksymalnie jakieś pięć lat. Tak tyle dają mi lekarze przy bardzo dobrych wynikach.
- Dobrze.- odpowiada i dalej ruszamy w stronę szkoły.
Kiedy dochodzimy do budynku przed drzwiami zauważamy Adę szarpiąca się z jakąś dziewczyną. Okazało się, że to Amber.
- Ty szmato łapy precz od niego!!- krzyczała moja siostra.
- Ada co się stało? - zapytałam zdziwiona widząc w jakim szale znajdowała się moja siostra.
- Ta dziwka najpierw przystawia się do Leo a teraz wystawia łapy po Charliego!! - krzyczała moja siostra którą właśnie trzymał Charlie.
Podeszłam do Amber i dałam jej z pięści w twarz.
- To za mnie i za Leo. - powiedziałam uderzając ja pierwszy raz. - A to za Charliego i Adę. - dodałam wykonując drugi cios. Nagle podbiegł do mnie Leo i mnie złapał abym nie mogła bić jej dalej.
- Stary nie wyobrażasz sobie ile ona ma siły jak się zdenerwuje.- powiedział Charlie do mojego chłopaka kiedy już oddaliśmy się od dziewczyny.
- Wyobrażam sobie, bo wczoraj musiałem powstrzymywać Hope, aby jej nie pobiła.- powiedział Leoś.
Ja z Adą poszłam do przodu przed chłopaków tak aby oni nie słyszeli naszej rozmowy.
- Ada muszę powiedzieć Leo o Emili.
- Dobrze to ja w takim razie powiem Charliemu. Może dzisiaj u nas w domu.
- Ok. To przyjdźcie po szkole.- powiedziałam. Wspominałam już, że odkąd wróciliśmy z trasy Ada prawie cały czas nocuje u Charliego. Czasem się w duchu śmieję, że niedługo zostanę po raz drugi ciocią.

~Magia czasu~
Lekcje minęły szybko i za razem nudno. Wróciliśmy w czwórkę do domu. Weszliśmy do środka i udaliśmy się do salonu. Leo z Charliem usiedli na kanapie a my stanęłyśmy przed nimi.
- Posłuchajcie mamy wam coś ważnego do powiedzenia.
- Wczoraj na fizyce próbowaliśmy wkręcić nauczyciela tak, aby ten nie wiedział, która z nas to która. Jednak nie wyszło nam to z jednego prostego powodu. - zaczęła mówić moja siostra.
- Zapomniałyśmy, że jesteśmy JUŻ tylko dwie. Nie robiliśmy tego tak dawno.- dokończyłam.
- Jak to już dwie? - zapytał Leo.- To było was więcej?- dodał.
- Tak na prawdę to nie jesteśmy bliźniaczkami tylko trojaczkami.- wyjaśniłam a z moich oczu mimowolnie popłynęły łzy. Zawsze tak jest na to wspomnienie.
- To gdzie jest trzecia dziewczyna? - zapytał Charlie.
- Nie żyje.- odpowiedziała na jego pytanie Ada.- Miała na imię Emili. Zmarła w wieku 9 lat. W sumie to zginęła we wypadku. Została potracona przez pijanego kierowce. - sprostowała moja siostra i zaczęła płakać. Zawsze tak było z każdym z naszej rodziny jeśli ktoś wspominał o Emili. Charlie wstał z miejsca i próbował uspokoić blondynkę a ja kontynuowałam opowieść.
- Ale od początku. Urodziłyśmy się 14 lipca co już wiecie. Emili była z nas trzech najstarsza. Mieszkaliśmy wtedy jeszcze w Polsce. Byłyśmy tak do siebie podobne, że nawet rodzice nas mylili. Często wykręcaliśmy im takie kawały jaki na przykład wczoraj nam się nie udał na fizyce. Trzymałyśmy się razem jak takie papużki nierozłączki. Zawsze jak coś się jednej działo inne to odczuwały. Tamtego dnia ja z Adą źle się czułyśmy, więc mieliśmy zostać w domu. Poprosiliśmy Em żeby z nami została bo mieliśmy jakieś dziwne przeczucia. Jednak ona się uparła, że pójdzie do szkoły. Niestety nigdy tam nie dotarła. Przechodząc przez pasy została potracona przez pijanego kierowce. Zginęła na miejscu a wraz z nią jedna trzecia naszych serc. Nikt z nas nie mógł sobie poradzić z tą sytuacją. Po pogrzebie Emili rodzice stwierdzili, że chcą zostawić przeszłość za sobą, więc wprowadziliśmy się do Londynu i próbowaliśmy o wszystkim zapomnieć. My z Adą udawałyśmy, że jesteśmy bliźniaczkami i że nie było nigdy trzeciej siostry. Jednak to nie takie proste jak się wydawało. Jak zapomnieć o jednej z najważniejszych osób w twoim życiu. Każda nawet najgłupsza czynność przypominała nam o niej. Dlatego miedzy innymi nie wyszedł nam kawał na fizyce, bo po prostu zapomniałyśmy, że Em już z nami nie ma.  - skończyłam opowieść i zaczęłam płakać bez opamiętania. Leo podszedł do mnie i zaczął mnie pocieszać.
- Tak mi przykro królewno.- powiedział dając mi buziaka w czoło i gładząc moje włosy.
- Leo daj mi sekundę.- powiedziałam a ten zwolnił uścisk. Podeszłam do szafy i wyciągnęłam z niej karton dawno przez nas zapomniany. Postawiłam go na stole i zaczęłam wyciągać jego zawartość. Były w nim wszystkie nasze wspólne zdjęcia. Było tego sporo. Wybrałam jedno i podałam Adzie.
- Pamiętasz to? - zapytałam kiedy blondynka spojrzała na fotografie. Były na niej trzy dziewczynki. Prawie nie do odróżnienia jednak jeden szczegół je zdradzał a mianowicie kolor włosów. Pofarbowałyśmy sobie je wtedy. Ja miałam niebieskie, Emili czerwone a Ada fioletowe.
- No raczej. Miałyśmy wtedy jakieś 6 lat.- powiedziała moja siostra podając zdjęcie chłopakom.
-Która to Emili?- zapytał Charlie.
- Wtedy akurat ma czerwone włosy.- odpowiedziałam ze śmiechem podając im kolejne zdjęcie.- Tu ma już zielone. A tu czarne.
- Często farbowałyście włosy?- zapytał Leo.
- Jak na tamten wiek to często jednak pod nadzorem naszej mamy.
Później pokazałam im zdjęcie jak Alex wraz z tatą i mamą mają nas zakopane po samą głowę w piasku na plaży. Inne jak okładamy się poduszkami podczas jednej z naszych imprez urodzinowych, na których nasze koleżanki zostały na noc. Albo takie na którym zwisamy głowami na dół z drzewa jak nietoperze. Dużo tego było a z każdym zdjęciem chciałam, aby tamte czasy wróciły. Niestety już niedługo z trojaczek zostanie tylko jedna dziewczyna i będzie nią Ada, bo mnie czas już ściga.
Obejrzenie dokładnie wszystkich zdjęć zajęło nam dużo czasu aż w końcu ja z Adą zasnęłyśmy w ramionach naszych chłopaków.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now