#32#

140 9 0
                                    

Reszta tygodnia minęła szybko.
Dzisiaj był ślub Alex'a i Lili, na który szykowaliśmy się już od samego rana. Okazało się, że dziecko jakiego się spodziewają będzie dziewczynką. Wybrali już nawet dla niej imię. Będzie to EMILI. Alex chyba musiał powiedzieć już Lili o swojej trzeciej siostrze.
O 2pm miała zacząć się ceremonia. Pomogliśmy Lili ubrać się jej w suknie ślubną, która była przepiękna a wyglądała tak

 Pomogliśmy Lili ubrać się jej w suknie ślubną, która była przepiękna a wyglądała tak

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Później zrobiliśmy jej makijaż i fryzurę. Kiedy nasza panna młoda była już gotowa same zaczęliśmy się ogarniać. Ubrałyśmy sukienki, które niedawno kupiłyśmy. Potem zrobiłyśmy sobie makijaż i fryzury. Czekaliśmy jeszcze aż nasi mężczyźni będą gotowi.
Wszyscy wyglądaliśmy przepięknie. Leo wraz z Charliem mieli ubrane granatowe garnitury a Alex miał na sobie szary garnitur. O 1.30pm wyjechaliśmy do kościoła. Leo z Charliem załatwili nam limuzynę, którą jechaliśmy na miejsce.
Gdy dotarliśmy wszyscy już na nas czekali. Rodzice Lili, nasi rodzice, mama i siostra Leo oraz mama i siostra Charliego. Byli też inni goście. Znajomi, dalsza i bliższa rodzina.

~Magia czasu~
Po całej uroczystości pojechaliśmy na salę gdzie miało się odbyć wesele. Oczywiście podczas pierwszego tańca nie obyło się bez łez. Płakałam ja moja mama i Ada. Leo podszedł do mnie i przytulił mnie od tyłu w talii. Stojąc tak patrzyliśmy jak mój brat ze swoją żoną wywija na parkiecie.
- Szkoda, że nie idzie zatrzymać czasu w miejscu.- powiedziałam do Leo.
- Dlaczego Księżniczko?- zapytał patrząc się ba mnie ze zdziwieniem.
- Pamiętam jak my byłyśmy we trzy a do tego był z nami jeszcze Alex. Teraz on ma już swoją rodzinę tylko patrzeć jak Ada z Charliem też wezmą ślub. Emili nie żyje już od ponad 8 lat. I ja niedługo umrę. - wyjaśniłam a z oczu popłynęły mi łzy.- Leo chcę żebyś był szczęśliwy kiedy umrę.- dodałam
- Księżniczko nie pozwolę ci umrzeć a nawet jeśli tak się stanie to ja odejdę z tobą.- odpowiedział i mnie przytulił.- A teraz nie myślmy o rzeczach smutnych tylko cieszmy się chwilą i chodźmy tańczyć.
Kiedy para młoda skończyła swój pierwszy taniec goście weszli na parkiet i sami zaczęli tańczyć. Dołączyliśmy do nich. Po pewnym momencie pod ściana znajdowała się wystawa butów, które zostały zdjęte przez kobiety, których nogi odmawiały posłuszeństwa po tylu tańcach w 10 centymetrowych szpilkach. Znalazły też tam się moje i Ady buty.
Nie przerywaliśmy zabawy.
Na sali były trzy trzeźwe osoby. Lili jako osoba w stanie błogosławionym ja jako osoba "umierająca" i Leo, który czuł się za mnie odpowiedzialny i nic nie pił. Bawiłam się dobrze nawet bez alkoholu. Tańczyłam z Alex'em, tatą, z Charliem, ale najwięcej to z Leo. Kiedy był wolny Leoś poprosił mnie do tańca. Położył swoje ręce na mojej talii zaś ja oplotłam swoje wokół jego szyi. Po pewnym czasie położyłam swoją głowę na jego ramieniu a on przyciągnął mnie bliżej do siebie. Przetańczyliśmy tak pół nocy jednak w pewnym momencie zrobiło mi się słabo a Leoś to zauważył. Kazał mi zejść z parkietu po czym sam podreptał za mną.
- Potworku pójdziemy się przejść?- zapytał a ja twierdząco pokiwałam głową. Ubrałam swoje buty i wraz z Leo poszłam do wyjścia. Kiedy znaleźliśmy się na dworze zrobiło mi się zimno. Leo widząc jak się trzęsę ściągnął swoją marynarkę i mi ją podał a ja posłusznie ją założyłam.
- Pomyśleć, że niecałe cztery miesiące temu byłem sam i nie myślałem nawet o związku. Jednak los postawił mi ciebie na drodze a moje nastawienie do świata się zmieniło. Nigdy nie myślałem, że można kogoś tak kochać i być gotowym oddać życie za tą osobę. Hope zmieniłaś mnie i to na lepsze. Nie chcę abyś umierała, bo to oznacza, że ja umrę razem z tobą.- powiedział a ja widziałam, że z jego oczu popłynęła łza.
- Nie myślmy na razie o tym i cieszmy się chwilą.- odpowiedziałam i go pocałowałam.  Zaczął pogłębiać każdy pocałunek.
- Leo nie tutaj.- przerwałam kiedy ten zaczął całować mnie po szyi i schodził co raz niżej.
- Dobrze Księżniczko.- powiedział i ostatni raz pocałował mnie w usta. Spacerowaliśmy dalej a po pół godzinie wróciliśmy z powrotem na salę. Było już grubo po trzeciej w nocy i mniejsza część gości wróciła już do hotelu. Bo albo byli już zmęczeni tańcem, albo byli tak napici, że już nie kontaktowali. Zostawiłam swoje buty pod ścianą i wróciłam razem z Leo z powrotem na parkiet. Moja bratowa, bo tak już mogę nazwać Lili, przebrała się w inną sukienkę, bo ciężko przetańczyć całą noc w sukni ślubnej.

~Magia czasu~
Bawiliśmy się do 7am. Później poszłam wraz z Leo do naszego pokoju hotelowego, a że byłam bardzo zmęczona wtuliłam się w mojego księcia i od razu zasnęłam.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now