#16#

257 12 0
                                    

Obudziły mnie pocałunki, które były składane na moje plecy. Odwróciłam się twarzą do Leosia i się uśmiechnęłam.
- Co dzisiaj robimy kocie? - powiedziałam i go pocałowałam.
- Ja mam pewien pomysł, ale żeby go zrealizować musimy już wstawać i szybko się ogarnąć.
- Powiesz mi co to za plan?
- Nie bo to ma być niespodzianka.- odpowiedział po czym pocałował mnie w czoło i zerwał się z łóżka. Pobiegł do pokoju Charliego i Ady, aby ich obudzić bo mieli iść z nami. Ja w tym czasie poszłam do łazienki aby się ogarnąć. Zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam to:

Zeszłam na dół gdzie czekało na mnie przygotowane przez mojego chłopaka śniadanie

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zeszłam na dół gdzie czekało na mnie przygotowane przez mojego chłopaka śniadanie. Były to naleśniki z Nutellą. Po zjedzonym posiłku gdy wszyscy byliśmy gotowi wsiedliśmy do samochodu którym prowadził Charlie.
- Ada wiesz gdzie jedziemy?- zapytałam moją siostrę, która siedziała ze mną z tyłu a chłopaki usiedli z przodu.
- Tak. - powiedziała i się uśmiechnęła. Widziałam wzrok Leo jakim się spojrzał na nią.
- Powiedz mi proszę, bo oni mi nie chcą. - powiedziałam i zrobiłam minę kota ze Shreka.
- Nie mogę. - powiedziała i porozumiewawczo spojrzała na chłopaków. Gdy dojechaliśmy na miejsce moim oczom ukazało się ogromne wesołe miasteczko.
- Leo kocham cię. - rzuciłam się na chłopaka i zaczęłam go całować. - To było moje marzenie. - dodałam.
- Ada mi powiedziała, że od zawsze chciałaś iść do wesołego miasteczka.- powiedział oddając pocałunki.
- Wiedziałam, że maczałaś w tym palce.- spojrzałam się na moją siostrę i się uśmiechnęłam. Puściłam Leosia i poszliśmy korzystać z atrakcji.
Najpierw poszliśmy do domu duchów. Weszłam tam razem z Leo jednak po chwili zginął on z mojego pola widzenia. Zaczęłam go wołać jednak się nie odzywał. W pewnym momencie złapał mnie ktoś w talii i przyciągnął do siebie. Ja znałam ten ucisk, więc się nie przestraszyłam tylko jemu poddałam. Oczywiście był to Leo. Przycisnął mnie do ściany i zaczął całować. Oddawałam każdy pocałunek. Złapał mnie za uda i podnosił do góry a ja oplotłam swoimi nogami jego pas.
- Chciałeś mnie wystraszyć co? - zapytałam miedzy pocałunkami.
- Myślałem, że jak się wystraszysz to będziesz uważała mnie za swojego bohatera. - odpowiedział odwracając mnie na ziemię.
- Jesteś moim bohaterem. - powiedziałam i splotłam nasze palce. Zaczęliśmy wychodzić z domu strachu i wybieraliśmy kolejną atrakcję. Po długich moich protestach padło na diabelski młyn. Leo próbował namówić mnie abym podeszła i zobaczyła piękne widoki jednak ja nie chciałam.
- Leo boję się. Mam lęk wysokości cudem jest, że mnie namówiłeś na to abym tu weszła.
- Nic ci się przy mnie nie stanie potworku. - powiedział po czym podał mi rękę
- Dobrze, ale obiecaj mi, że będziesz mnie trzymał. - załapałam za dłoń chłopaka po czym wstałam. Podeszłam do barierki z zamkniętymi oczami. Gdy byłam już przy poręczy Leo objął mnie w pasie a ja powoli zaczęłam otwierać oczy.
- Jak tu pięknie. - powiedziałam i chwyciłam chłopaka za jego dłonie, które cały czas były na mojej talii.
- A nie mówiłem. -powiedział i schował głowę w moje włosy.
- Przepraszam. - dodałam i obróciłam się w jego stronę.
- Za co?- spojrzał na mnie zdziwionym wzrokiem
- Za to, że jesteś i mimo tego ile ci przysparzam problemów ty dalej ze mną jesteś. Spełniasz moje marzenia jesteś ideałem a ja na ciebie nie zasługuje.
-  Księżniczko nie masz za co przepraszać ja cię kocham. - odpowiedział i mnie pocałował.
- Tak bardzo cię kocham. - powiedziałam i oddałam pocałunek.
Zeszliśmy z diabelskiego młyna. Przechodząc zobaczyłam ogromnego misia.
- Leoooo... - przyciągnęłam ostatnią literkę imienia i spojrzałam na niego wzrokiem kota ze Shreka.
- Chcesz tego misia tak? - odpowiedział a ja nie wiedziałam jak on się domyślił.
- Skąd wiedziałeś?- zapytałam zdziwiona
- Oczy. Umiem czytać z twoich oczu. Zapomniałaś?- odpowiedział
- No tak.
Leo podszedł do sprzedawcy i kupił losy. Trzeba było trafić 10 razy w puszki aby wygrać nagrodę. Zaczął rzucać.
Pierwsza trafiona
Druga trafiona
Trzecia trafiona
Czwarta trafiona
Piąta trafiona
Szósta trafiona
Siódma trafiona 
Ósma trafiona
Dziewiąta trafiona
Dziesiąta trafiona.
- Proszę sobie wybrać nagrodę. - powiedział sprzedawca.
- Poproszę tego misia. - Leo wskazał ręką na wybraną przeze mnie nagrodę. Wygrał dla mnie tego misia:

 Wygrał dla mnie tego misia:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Leo jesteś moim bogiem. - powiedziałam i rzuciłam się chłopakowi na szyje.
- A ty moją boginią Hope. - odpowiedział i mnie przytulił.
Poszliśmy jeszcze na rollercoaster'a. Bałam się ale wiedziałam, że przy Leo nic mi się nie stanie.
Spotkaliśmy się z Charliem i Adą w umówionym miejscu i wróciliśmy do domu.
Tam jednak udany dzień się skończył, ponieważ......

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now