#11#

251 13 0
                                    

.....nasi rodzice, Alex z Lili i Blanka.
- Wszystkiego najlepszego!!!- krzyknęli wszyscy równo.
- Mamo tato co wy tu robicie?- zapytałyśmy jednocześnie ja i moja siostra.
- Myślałyście, że opuścimy urodziny naszych słoneczek. - odpowiedziała moja rodzicielka po czym razem z tatą podeszli i nas przytulili. Później inni złożyli nam życzenia.
- Idźcie ubrać sukienki, bo urządziliśmy dla was imprezę.
- Dobrze. - odpowiedziałyśmy i poszłyśmy do swoich pokoi. Leo oczywiście poszedł ze mną. Podszedł do mojej szafy i wybrał kilka sukienek:

 Podszedł do mojej szafy i wybrał kilka sukienek:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przymierzyłam każdą, ale żadna mu się nie podobała

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Przymierzyłam każdą, ale żadna mu się nie podobała. Jedna była za krótka, druga nie pasowała według niego do mnie. Ostatecznie wybrał ta:

Zeszliśmy na dół a tam już wszyscy na nas czekali

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Zeszliśmy na dół a tam już wszyscy na nas czekali. Rodzice byli ubrani elegancko. Blanka miała na sobie sukienkę Alex z Charliem byli ubrani w garnitury. Lili i Ada również miały sukienki.
- Dobrze to my jedziemy a ty Hope dojedziesz razem z Leo, bo on musi się jeszcze przebrać. - powiedział mój tata kiedy wsiadali do samochodu.
Poszliśmy do domu Leo tam czekała na mnie jego mama i siostra Matilda. Złożyły mi życzenia po czym poszłam razem z Leo do pokoju by wybrać mu garnitur. Ostatecznie wyglądaliśmy bardzo pięknie.
Gdy zeszliśmy do salonu czekałam tam na mnie kolejna niespodzianka. A mianowicie okazało się, że jego mama i siostra również z nami jadą.

~Magia czasu~
Impreza była bardzo udana. Dobrze się bawiłam cały czas tańcząc z Leosiem. Wróciliśmy do mnie do domu bo Leo dzisiaj zostawał u mnie na noc.
- Potworku mam dla ciebie jeszcze jedną niespodziankę. - powiedział przytulając mnie od tyłu.
- Jaką?- zapytałam zdziwiona.
- Wyjeżdżamy na tydzień razem z Adą i Charliem a potem jedziecie razem z nami w trasę.
- Gdzie jedziemy?
- To jest kolejną niespodzianką. - powiedział.
Jako, że Leo zostawał na noc miałam mu przygotować pokój gościnny jednak sama tego nie chciałam.
- Dobranoc Księżniczko.- powiedział wychodząc z mojego pokoju.
- A gdzie ty idziesz?- zapytałam zdziwiona.
- Spać.
- Ale przecież ty śpisz dzisiaj ze mną.- powiedziałam uśmiechając się do niego. Gdy to usłyszał podszedł do mnie i mnie przytulił. W jego ramionach czułam się bezpiecznie. Gdy byłam tak w niego wtulona oderwał się ode mnie spojrzał mi prosto w oczy po czym złapał moją twarz i mnie pocałował. Oddałam to od razu. Tak wiem okłamuje sama siebie mówiąc, że nie chce z nim być, ale wolę jeszcze chwilę poczekać, aby później być mniej zraniona. Spojrzał się na mnie i się uśmiechnął. Położyliśmy się na moim łóżku i włączyliśmy jakiś film. Pozwoliłam Leosiowi, aby go wybrał. Niestety padło na horror. Wtulona w jego tors próbowałam dzielnie przetrwać cały film. Niestety w najstraszniejszych momentach chowałam głowę w jego ramionach. On się tylko śmiał i głaskał mnie po głowie.
Po filmie odwróciłam się do niego plecami i próbowałam zasnąć jednak z nadmiaru wrażeń nie wychodziło mi. Leo to zauważył odwrócił mnie w swoją stronę, przyciągnął do siebie i zaczął głaskać po głowie. Na mnie zadziałało to jak tabletka nasenna a co z tego wynika zasnęłam od razu.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Where stories live. Discover now