#18#

180 13 0
                                    

Pov. Leo
Była 1.30am w nocy. Wstałem  po czym zacząłem się ubierać. Po chwili obudziłem moją księżniczkę.
- Hope potworku choć spełnię twoje kolejne marzenie.- lekko pocałowałem ją w usta a ona otworzyła oczy.
- Już wstaję. -powiedziała i usiadła obok mnie na łóżku.
Wyszliśmy z domu i w powolnym tempie szliśmy na plażę wśród gwiazd. Hope cały czas trzymała mnie za rękę a głowę miała uniesiona do góry i patrzyła w niebo.
- Leo.- powiedziała, zatrzymała się a jednocześnie i mnie. - Kocham cię. Tak bardzo cię kocham, że boję się ciebie stracić, ale już niedługo tak będzie. - dodaje a z jej oczu zaczynają lecieć łzy.
- Też cię kocham potworku i nie stracisz mnie nigdy.- powiedziałem po czym otarłem jej łzy i ją pocałowałem.
- Stracę cię bo widzę, że ciężko ci z tą sytuacją.
- Ciężko, bo się o ciebie martwię, ale nie stracisz mnie nigdy. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie.- znowu ją pocałowałem. Poczułem, że jej kąciki ust lekko się dźwignęły a oznaczało to, że się uśmiechnęła. Złapałem ją za rękę po czym zaczęliśmy wracać powoli do domu. Gdy weszliśmy do środka Hope była tak zmęczona, że nie mogła już wejść po schodach. Wziąłem ją na swoje ramiona i zaniosłem do naszej sypialni. Położyłem ją do łóżka po czym sam ukłożyłem się obok niej. Spojrzałem jeszcze na telefon. Była godzina 5am a to oznaczało, że na spacerze byliśmy trzy godziny.
- Jutro tak wcześnie nas z łóżka nie ściganą a bynajmniej mnie.- powiedziałem jeszcze cicho sam do siebie po czym pocałowałem ją delikatnie w policzek i przytuliłem.  Przy niej zasnąłem od razu.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz