Miłość lekiem na wszystko |L.D|

#7#

Obudził mnie delikatny całus w policzek. Gdy otworzyłam oczy zobaczyłam Leosia nachylającego się nade mną i mimowolnie się do niego uśmiechnęłam.
-  Księżniczko wstawaj. Zrobiłem śniadanie a ty chyba nie chcesz przeleżeć całego dnia w łóżku.    
- Która jest godzina? - zapytałam zaspanym głosem.
- Mam pewien pomysł.- powiedział nie zważając na moje wcześniejsze pytanie.
- Jaki? - zapytałam.
- Co ty na to, że po tym jak zjemy śniadanie zadzwonilibyśmy do Alexa, Lili, Ady, Charliego i Blanki i poszli zrobić sesję zdjęciowa bo widziałem, że masz dużo zdjęć w pokoju, ale nie ma tam nas? - mówiąc to zrobił minę kota ze Shreka.
- Dobrze. - odpowiedziałam ze śmiechem po czym wziął mnie na ręce i zaniósł mnie do kuchni. Tam czekały na mnie naleśniki z Nutellą.
Po zjedzonym śniadaniu Leo zadzwonił do Blanki i Charliego a ja do Alexa, Ady i Lili. Umówiliśmy się na spotkanie w jednym miejscu. Potem załatwiliśmy razem fotografa.
Spotkaliśmy sie w umówionym miejscu już razem z fotografem.

~Magia czasu~
Sesja była udana a zdjęcia wyszły pięknie. Ja z Leo miałam taką pozę:

 Nie pytajcie to on wybierał. Lili i Alex na zdjęciu zapozowali tak:

a Charlie z Adą tak:

Potem mieliśmy zdjecia grupowe

Następnie zdjęcie zrobiłam sobie z Adą:

Blanką:

Lili:

Później z Adą i Lili:

i z Adą i Blanką:

Następnie zrobiłyśmy sobie zdjęcie wszystkie cztery:

Po sesji razem z Leo wróciłam do mnie do domu. W moim pokoju powiesiliśmy zdjęcia a później obserwowaliśmy efekty leżąc razem na łóżku.
- Niby nie jesteśmy parą, ale ładnie wyglądamy na tym zdjęciu. - powiedział podchodząc do obrazka i pokazując go mi.
- Wyglądamy ładnie bo pozowałam z przystojnym partnerem. - zaczęłam sie śmiać i rzuciłam w niego poduszką.  Zaczęłam tym wojnę. Gdy już nie mogłam oddychać, bo się cały czas śmiałam, ponieważ wojna na poduszki przerodziła się w łaskotki.
Był już wieczór wiedziałam, że Leo będzie musiał już iść do domu. Jednak ja chciałam żeby został ze mną.
- Leo może zostaniesz dzisiaj u mnie na noc?
- Jeśli chcesz Księżniczko to zostanę.
- Chcę. - powiedziałam i się do niego przytuliłam.
- Mamo może dzisiaj Leo zostać u nas na noc? - otworzyłam drzwi pokoju i krzyczałam do mojej rodzicielki, która krzątała się po kuchni.
- Jeśli chce to może. - odkrzyknęła.
Przygotowałam Leosiowi pokój gościnny a później sama poszłam spać a z nadmiaru wrażeń zasnęłam od razu.