#70#

102 10 0
                                    

2 dni później
Dzisiaj ma się obudzić Hope. Przez ten cały czas nie opuściłem szpitalu ani razu. Siedziałem na krześle kiedy wokół łóżka Hope zrobiło się jakiejś poruszenie. Po chwili wyszedł lekarze i oświadczył, że tak jak przypuszczali obudziła się. Pozwolono mi do niej wejść. Usiadłem na krześle i chwyciłem ją za rękę jednak ta ją wyrwała. Na początku myślałem, że chodzi o ten pocałunek jednak ona się tak na mnie dziwnie spojrzała.
- Hope rozumiem, że jesteś na mnie zła, ale to ona mnie pocałowała, nie chciałem tego. Wszystko było ustawione.
- Przepraszam, ale ja nawet nie wiem kim jestem a co dopiero ty.- powiedziała a moje serce jakby na chwilę stanęło. Cały mój świat nie wiedział kim jestem. Lekarze ostrzegali nas przed tym, ale ja nie chciałem chyba dopuścić do siebie tej informacji.
- Mógłbyś powiedzieć mi kim jesteś kim ja jestem i co tu robię?
- Ja jestem Leondre Devries i jestem twoim chłopakiem. Jesteśmy razem od lipca. Nazywasz się Hope Black. Masz siostrę bliźniaczkę, która ma na imię Ada i jest z naszym przyjacielem Charliem w związku. Masz także brata Alex'a który ma żonę Lili i spodziewają się dziecka które nazwą Emili po twojej zmarłej siostrze. Tak jesteś z trojaczek. Jesteś tutaj, ponieważ nasza przyjaciółka postanowiła rozbić nasz związek i pocałowała mnie na twoich oczach. Uciekłaś od nas po czym wpadłaś pod samochód. Masz tymczasową amnezje, ale lekarza twierdzą, że po miesiącu powinna ci przejść.
- Dziękuję, że mi powiedziałeś chociaż coś z mojego życia. - powiedziała i się delikatnie uśmiechnęła - Emm Leo tak?- zapytała. Łamało mi to trochę serce jednak wiem, że miała amnezje, która przejdzie.
- Tak. - przytaknąłem.
- Dlaczego mam siniaki na brzuchu i rękach?- zapytała a ja najbardziej się tego obawiałem
- Potworku. - powiedziałem na co ona się uśmiechnęła. - Jesteś chora na raka.- dokończyłem a uśmiech który gościł na jej twarzy zniknął.

Pov. Hope
Obudziłam się w białej sali. Nie wiedziałam gdzie jestem i co się stało. Próbowałam sobie także przypomnieć jak się nazywam jednak te starania poszły na marne.
Do mojej sali wszedł jakiś chłopak po czym usiadł na krześle obok mojego łóżka i złapał moją rękę. Był to brunet o czekoladowych oczach. Przyznam przystojny był jednak go nie znałam a bynajmniej tak mi się wydawało. Wyrwałam rękę z uścisku bruneta.
- Hope rozumiem, że jesteś na mnie zła, ale to ona mnie pocałowała, nie chciałem tego. Wszystko było ustawione. - powiedział a ja zaczęłam analizować jego wypowiedź. Nazwał mnie Hope a to chyba oznacza, że mam tak na imię. Tylko dlaczego on mnie przeprasza? Czy nas coś łączy? A może łączyło?
- Przepraszam, ale ja nawet nie wiem kim jestem a co dopiero ty.- powiedziałam i zauważyłam, że oczy bruneta się zaszkliły. Czyli jednak coś jest na rzeczy.
- Mógłbyś powiedzieć mi kim jesteś, kim ja jestem i co tu robię?- dodałam.
- Ja jestem Leondre Devries i jestem twoim chłopakiem. Jesteśmy razem od lipca. Nazywasz się Hope Black. Masz siostrę bliźniaczkę, która ma na imię Ada i jest z naszym przyjacielem Charliem w związku. Masz także brata Alex'a, który ma żonę Lili i spodziewają się dziecka które nazwą Emili po twojej zmarłej siostrze. Tak jesteś z trojaczek. Jesteś tutaj, ponieważ nasza przyjaciółka postanowiła rozbić nasz związek i pocałowała mnie na twoich oczach. Uciekłaś od nas po czym wpadłaś pod samochód. Masz tymczasową amnezje, ale lekarza twierdzą, że po miesiącu powinna ci przejść. - powiedział a ja znowu powoli analizowałam każde zdanie osobno. Z tego co wychodziło był moim chłopakiem. Byłam jedną z trojaczek, ale któraś z pozostałych zmarła. Jeśli dobrze zrozumiałam to Emili. Miałam też brata który ma żonę w zaawansowanej ciąży. Ciekawa rodzinka.
- Dziękuję, że mi powiedziałeś chociaż coś z mojego życia. - powiedziałam i się delikatnie uśmiechnęłam - Emm Leo tak?- zapytałam nieśmiało, ponieważ głupio mi było nie pamiętać imienia swojego chłopaka.
- Tak. - przytaknął.
- Dlaczego mam siniaki na brzuchu i rękach?- zapytałam.
- Potworku. - powiedział na co ja się uśmiechnęłam. - Jesteś chora na raka. - dokończył a uśmiech, który gościł na mojej twarzy kilka sekund temu zniknął. Czy to oznacza, że ja umieram? Nagle złapał mnie okropny ból głowy i pojawiły się jakieś obrazy i zaczęłam słyszeć jakieś głosy. - Jak się poznaliśmy? - zapytałam bruneta, który dalej siedział na krześle.
- Znalazłem cie w skateparku kiedy zemdlałaś. Zaniosłem do domu i położyłem na moim łóżku.
- A czy później poleciała mi krew z nosa i jeszcze raz zemdlałam? - zapytałam po czym zobaczyłam zdziwienie na twarzy chłopaka.
- Tak. - odpowiedział - Ale jak? Skąd?
- Przypomniałam sobie.- odparłam wzruszające ramionami jakby było to coś normalnego.
Leo opowiadał mi jeszcze szczegóły z mojego życia kiedy przyszedł lekarz i poprosił go o wyjście.

~Magia czasu~
Zrobili mi wszystkie badania po czym musiałam chwile czekać na wyniki. Po chwili przyszedł lekarza.
- Panienko Black ma pani chwilowy zanik pamięci jednak powinien on minąć po nie całym miesiącu. Słyszałem też, że przypomniała pani sobie jakiś szczegół.- powiedział lekarz
- Tak. - odpowiedziałam po czym się szeroko uśmiechnęłam.
- Będzie pani mogła wyjść już jutro. Zalecenia przekaże pani rodzica i chłopakowi.
- Panie doktorze czy ja mogę o coś zapytać?
- Proszę bardzo.
- Czy ja jestem na prawdę chora na raka?
- Tak, ale choroba postępuje w bardzo małym stopniu. Jest szansa, że pani wyzdrowieje jednak jest ona nie wielka.
- Dziękuję panie doktorze. Proszę powiedzieć temu chłopakowi aby szedł do domu.- powiedziałam wskazując na Leo tak? Sama nie wiem dlaczego się o niego martwię. Nie pamiętam go. Lekarz wyszedł z sali po czym podszedł do podobno mojego chłopaka i zaczął mu coś tłumaczyć. Niestety chłopak nie posłuchał lekarza i został na korytarzu.
Położyłam się wygodnie na łóżku a po chwili zasnęłam.

Miłość lekiem na wszystko |L.D|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz