E4

1.3K 95 3
                                    


JiYong nie mylił się co do tego, że rano dziewczynka nie będzie pamiętała wydarzenia, które miało miejsce dnia poprzedniego.

- Mamusiu, wstawaj – mówiła cichutko, tak jakby nie chciała mnie obudzić, a zarazem najwyraźniej chciała żebym już wstała. 

Otworzyłam ciężkie powieki i zobaczyłam jej piękną, uśmiechniętą twarz, zwisającą tuż nade mną. 

Uśmiechnęłam się do dziewczynki promiennie i pocałowałam jej czoło.

- Dzień dobry – przywitałam się z córką

- Jestem głodna – powiedziała, dotykając malutkimi paluszkami mojego policzka.

- Naleśniki? – spytałam, dziewczynka radośnie pokiwała głową. 

Podniosłam się lekko z łóżka, uważając na to żeby jej nie strącić. Z moją koordynacją ruchową wszystko było możliwe. Złapałam Kim za rękę i obie ruszyłyśmy do kuchni. Miałyśmy niezły ubaw przy robieniu ciasta na naleśniki. Dziewczynka wzięła do ręki mąkę i wyrzuciła ją do góry, obsypując siebie i wszystko dookoła. Zaśmiałam się na widok jej roześmianej buzi. Pomyślałam, że trochę szaleństwa z rana nam nie zaszkodzi, również wzięłam mąkę i zrobiłam dokładnie to samo co Kim. Obsypywałyśmy się nawzajem mąką, śmiejąc się przy tym. Kuchnia była w opłakanym stanie, ale to nie przeszkadzało nam w dalszej zabawie. 

Kiedy już skończyłyśmy, zabrałyśmy się za dalsze robienie ciasta. Całe w mącznym pyle, zaczęłyśmy wreszcie smażyć naleśniki. Ja smażyłam cienkie placki, a dziewczynka rozsmarowywała truskawkowy dżem plastikowym nożem. Uwielbiała naleśniki z dżemem truskawkowym. Gdyby tylko mogła, pewnie jadła by je codziennie. 

Kiedy już wszystko było skończone, usiadłyśmy razem przy stole zajadając się naleśnikami.

- Dobra, teraz tu trochę posprzątamy, a potem ubieramy się do przedszkola – poinformowałam, wycierając brudną buzię córki. 

Dziewczynka wykrzywiła twarz w grymasie, pokazując w ten sposób, że pomysł z pójściem do przedszkola nie do końca się jej podoba. Najchętniej pewnie została by w domu. Niestety, ja musiałam iść do pracy. 

Sprzątnęłyśmy bałagan w kuchni, wzięłyśmy wspólną kąpiel i następnie ubrałyśmy się.

- Mamusiu, muszę iść do przedszkola? Nie możemy zostać i się pobawić? – pytała, kiedy już wychodziłyśmy z domu.

- Nie kochanie. Muszę iść do pracy – wyjaśniłam uśmiechając się do dziewczynki. 

Chwyciłam mocno jej rękę i pociągnęłam delikatnie w kierunku windy. Odprowadziłam córkę do przedszkola, wyściskałam ją na pożegnanie i poszłam do metra.

Do butiku trafiłam dzisiaj nieco później niż zawsze. Oczywiście wcześniej poinformowałam Dami, że spóźnię się trochę, musiałam jeszcze skoczyć do banku ponieważ dostałam informację o jakichś nieprawidłowościach na moim koncie. Oczywiście jak się później okazało, był to błąd ze strony banku. Mieli chyba kłopot z serwerem czy coś.

Kiedy tylko weszłam, od razu zalała mnie fala klientek. Nawet dobrze się nie rozebrałam, kiedy już musiałam pokazać jednej z pań najlepszą kreację na jakieś biznesowe spotkanie. Na szczęście, tym razem Dami też zajmowała się klientkami. We dwie pracowało się znacznie łatwiej. Przynajmniej nie musiałam biegać od jednej pani do drugiej, pokazując im co rusz nowe kreacje. Klientki były bardzo wybredne, rzadko kiedy podobało się im coś, co proponowałyśmy. Niektóre miały swój gust i za cholerę nie dały sobie powiedzieć, że akurat w tym, co aktualnie im się spodobało, nie wyglądają najlepiej.

Po skończonej pracy, biegiem rzuciłam się na autobus żeby zdążyć wybrać Kim z przedszkola. Gdybym nie przyszła na czas, przedszkolanka pewnie zadzwoniła by do JiYonga, niepotrzebnie go tym martwiąc. Nie wiem dlaczego tak się działo, ale jak tylko chwilkę się spóźniałam, to panie w tym czasie zawsze informowały JiYonga o tym, że po Kim nikt nie przyszedł. Może robiły to dlatego, że chciały z nim po prostu porozmawiać, albo miały nadzieję, że przyjedzie po nią we własnej osobie. No nic dziwnego, przecież nie każde przedszkole i nie każda przedszkolanka ma możliwość uczenia dziecka sławnego G-Dragona.

- Mamusia – wykrzyczała dziewczynka, kiedy tylko zauważyła mnie w drzwiach sali. 

Kucnęłam, rozkładając ramiona, Kim wpadła w nie mocno, oplatając ręce wokół mojej szyi.

- Cześć kochanie. Byłaś grzeczna? – spytałam, na co dziewczynka pokiwała dumnie głową. 

Przez jej mocny charakter, czasami zdarzało się jej nie dogadywać z kolegami, co kończyło się oczywiście kłótnią. A to dzieciaki zabierały sobie nawzajem zabawki, a to popychały się, a czasem nawet mówiły na siebie brzydkie słowa. Tłumaczyłam jej, że musi być grzeczna i miła, bo inaczej żadne dziecko nie będzie się chciało z nią bawić. Ona jednak wzruszała tylko ramionami i wydawało się, że miała daleko gdzieś co inni o niej myślą. Czasami zastanawiałam się, jak to jest możliwe, żeby była tak cholernie do mnie podobna.

Po rozmowie z przedszkolanką, która zapewniła mnie że dzisiejszego dnia moje dziecko było nadzwyczaj grzeczne, wyszłyśmy z budynku. 

Po drodze wstąpiłyśmy na lody, ja oczywiście wzięłam pistacjowe, a Kim truskawkowe. 

Tak, zdecydowanie kochała truskawki... 

Uwielbiała każde jedzenie jeśli tylko znajdowały się w nim te owoce. Podejrzewam, że nawet gdybym polała mięso sosem truskawkowym, to właśnie takie danie stało by się jej ulubionym. 

O tak, mięso i truskawki. Coś co uwielbiała najbardziej.

- Mamusiu, a tatuś dzisiaj przyjdzie do nas? – spytała, kiedy wsiadałyśmy do metra.

- Nie. Ale za to Ty jedziesz jutro do niego. Pamiętasz? Umówiliście się z tatą, że spędzicie cały weekend razem – przypomniałam. 

Twarz dziewczynki wygięła się w wielkim roześmianym łuku.

- A Pani Taeyeon też z nami będzie? – spytała, spojrzałam na dziewczynkę posyłając jej lekki uśmiech. 

Ona też jej chyba nie lubiła. Zawsze marudziła, kiedy tylko dowiadywała się że Taeyeon spędzi czas z nimi.

- Tak, raczej tak – powiedziałam. 

Dziewczynka nie odpowiedziała już nic, wydęła tylko policzki, robiąc przy tym słodki dzióbek. Nie mogłam się opanować od pocałowania jej. Przyłożyłam swoje usta do jej pięknych malinowych usteczek i cmoknęłam je lekko, uśmiechając się przy tym...


P.S Hej :) Mam nadzieję, że rozdział się podoba. Jutro zapraszam na kolejny. Zapraszam również na one shot G-Dragon...XX, który znajdziecie na moim profilu :) 


 

G-Dragon... Saranghae!Where stories live. Discover now