Rozdział 56

1.4K 99 116
                                    



Weszłam do domu, trzaskając drzwiami. 

Telefon dzwonił cały czas, non stop przychodziły jakieś wiadomości, ale nie miałam zamiaru ich odczytać. Poszłam na górę i siadając na łóżku, wzięłam laptopa w ręce i zaczęłam czytać komentarze na mój temat. Tym razem były dużo gorsze niż poprzednio. 

Głupia zdzira, zdechnij szmato, mam nadzieję że umrzesz na raka, dziwie się że G-Dragon nie rzyga kiedy ją całuje, gruby pasztet, Polska dziwka... i wiele innych. 

Czytałam od deski do deski obszerne wpisy, które fanki kierowały do mnie. Jeden z nich brzmiał: 

Zostaw go w spokoju. Nie widzisz, że do siebie nie pasujecie? On jest Koreańczykiem, a Ty jesteś zwykłą dziwką z jakiejś dziury zabitej dechami. Nienawidzę Cie. Mam nadzieję że Gi się opamięta i Cie rzuci. Dziewczyny piszcie tutaj swoje zdanie, żeby Gi widział, że nie chcemy jej przy nim i żeby widział że współczujemy mu tego beznadziejnego wyboru." 

Wyłam jak małe dziecko, widząc to co piszą. Czytałam wszystko i z komentarza na komentarz było coraz gorzej. One naprawdę mnie nienawidzą. 

Jak ja mam wyjść teraz na ulicę? Przecież jak ktoś mnie zobaczy to cholera wie co mi zrobią

Nie było trudno mnie rozpoznać. Moja twarz była doskonale widoczna na zdjęciu. Zauważyłam, że niektórzy doszli już do tego jak mam na imię, ktoś znalazł mój profil na facebooku i udostępnił go. Momentalnie zalała mnie fala chamskich wiadomości. Blokowałam je wszystkie, aż w końcu usunęłam konto stwierdzając, że nie poradzę sobie z tym. 

Byłam przerażona. Nie wiedziałam co robić. Bałam się tego, że kiedy już wiedzą kim jestem, mogą mi coś zrobić. Wszędzie udostępnione było moje imię i nazwisko. Ktoś pobrał moje prywatne zdjęcia z twittera i je udostępnił. Pisałam do adminów strony, że jest to nielegalne i żeby to usunęli. 

Z niektórych portali zdjęcia od razu poznikały, ale na innych nadal tam są.

Siedziałam nad tym wszystkim do rana. Wysłałam smsa do Dami informując ją, że nie będzie mnie w pracy. Przeczytałam też wiadomości które dostałam :

Od JiYong: 

Kate, odbierz. Pogadajmy. - brzmiał pierwszy i po kolei następne.

Kate, odbierz. Proszę Cię

Kate do cholery!

Odbierz ten pieprzony telefon.

Kurwa, przestań się tak zachowywać. To nie moja wina.

Błagam... odbierz

Od Dae

Kate, możemy pogadać? Widziałem zdjęcie. Nie martw się, będzie dobrze.

Od Dami: 

Kate odbierz. Martwię się

Na żadną z nich nie odpowiedziałam. Wyłączyłam telefon. Byłam już okropnie zmęczona czytaniem tych okrutnych komentarzy i wszystkim wkoło. 

Zamknęłam oczy i zasnęłam... 

Mój sen nie był jednak spokojny. Co chwilę budziłam się cała spocona. Śniły mi się jakieś straszne rzeczy. Ktoś mnie gonił, chciał mnie zabić. Biegłam w stronę JiYonga mając nadzieję, że mnie uratuje, że ochroni mnie przed tym potworem, ale kiedy się do niego zbliżyłam, zniknął. Nie było go. Zostałam sama zdana na pastwę losu... 

G-Dragon... Saranghae!Where stories live. Discover now