Rozdział 34

2.1K 150 15
                                    


Następnego ranka obudziłam się w ramionach swojego chłopaka, który jeszcze smacznie spał. 

Twarz JiYonga, wydawała się być taka spokojna. Wyglądał jak małe dziecko, jakby nie miał żadnych problemów, jakby nic nie zaprzątało jego głowy. Chciałabym żeby tak było, chciałam żebyśmy oboje byli spokojni. Żeby nic i nikt nie mącił w naszym życiu. No ale, z takim chłopakiem u boku, nie było to możliwe. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko się do tego przyzwyczaić. Przyzwyczaić się do tego, że już zawsze będą o nas mówić, że już zawsze ktoś będzie nas obserwować. Wchodząc w ten związek zgodziłam się na to, musiałam teraz ponieść tego konsekwencje, ale mając obok JiYonga było to do zniesienia. 

Nie zamieniłabym się z nikim. Kochał mnie i teraz to było dla mnie najważniejsze.

Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Stojąc pod strugami wody, bawiłam się obrączką która zwisała na mojej szyi miedzy piersiami. 

Myślałam o tym, co mi powiedział JiYong, o tym że ważne jest to co on do mnie czuje i że dla niego jestem najwspanialsza i najpiekniejsza. 

Na myśl o tym na moją twarz wszedł szeroki uśmiech. Mój humor z wisielczego zmienił się na bardzo dobry. 

Wyszłam rozpromieniona, okręciłam się ręcznikiem i założyłam na siebie bieliznę. 

JiYong nadal spał, podeszłam do niego i pocałowałam delikatnie jego policzek. Poszłam do komody i zaczęłam przebierać w ciuchach, wybrałam rurki i szarą bluzę z nadrukowanym, słodkim smokiem

 Poszłam do komody i zaczęłam przebierać w ciuchach, wybrałam rurki i szarą bluzę z nadrukowanym, słodkim smokiem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Przebrałam się, umalowałam oczy i spryskałam się perfumami. Wyszłam z pokoju, zostawiając chłopaka samego i poszłam do pracy. 

Nie chcąc fatygować JiYonga, pojechałam metrem. Dokładnie, dwa razy sprawdziłam czy aby na pewno wsiadam dobrze. po około pół godziny byłam już na miejscu.

- Hej – powiedziała Dami, kiedy tylko otworzyłam drzwi

- Cześć – odpowiedziałam uśmiechając się do dziewczyny. 

Dami zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu

- A to co? – spytała śmiejąc się, pokazując palcem na moją bluzę.

- No co? Dragon, nie – powiedziałam, wzruszając ramionami. 

Dziewczyna zaśmiała się z mojej odpowiedzi. Weszłam za ladę i wyciągnęłam z szuflady teczkę pełną dokumentów, którymi miałam w zamiarze się dzisiaj zająć.

- Widziałam gazety – powiedziała Dami, kiedy wchodziłam na zaplecze.

– Nie martw się tym – powiedziała, odwróciłam się przodem do dziewczyny uśmiechając się szeroko

G-Dragon... Saranghae!Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz