Rozdział 69

1.2K 98 5
                                    



Po przeczytaniu całości nie mogłam się uspokoić. Nie wiedziałam co o tym myśleć. 

Poszukałam kiedy została wydana, nie była to piosenka z płyty którą niedawno wydali. Jak się okazało, była to osobna piosenka, wydana niedługo po moim wyjeździe. 

Sprawdziłam kto jest autorem piosenki. 

G- Dragon... 

JiYong napisał tą piosenkę. 

Nie wiedziałam czy ona coś w ogóle znaczy, ale przecież gdyby nie znaczyła, TOP by do mnie nie napisał. 

Czyżby to oznaczało że JiYong nadal mnie kocha? Chce żebyśmy znów byli razem? Jeśli tak, to dlaczego tak łatwo odpuścił? Dlaczego pozwolił mi odejść? 

Nie wiem, nic już nie wiem.

Siedziałam cała zapłakana i już nawet nie byłam w stanie myśleć. W kółko czytałam ten tekst. Nawet nie wiem kiedy wylądowaliśmy w Nowym Jorku. Ocknęłam się kiedy stewardessa podziękowała wszystkim za wspólny lot. 

Zabrałam swoje rzeczy i z oczami pełnymi łez, wyszłam z samolotu. Odebrałam bagaże i wyszłam przed lotnisko. Wysłałam Dami smsa, że już jestem, nie byłam w stanie zadzwonić, nie mogłam wydusić z siebie słowa. 

Dziewczyna niedługo później przyjechała.

- Hej – wykrzyczała radośnie, kiedy tylko mnie zobaczyła, ale jej mina zmieniła się kiedy podeszła bliżej 

– Co się stało? – spytała. 

Nie byłam w sanie nic powiedzieć. Rzuciłam się na dziewczynę, zalewając się ponownie łzami. Dziewczyna objęła mnie mocno, próbując mnie uspokoić 

– Ciii, nie płacz – mówiła. 

Stałyśmy tak naprawdę długi czas. Kiedy tylko się uspokoiłam wyjaśniłam dziewczynie dlaczego płakałam.

- Zadzwoń do niego – mówiła

- Nie, nie mogę. Nie wiem nawet czy to coś znaczy – mówiłam smutno

- No pewnie że znaczy. Inaczej by Ci tego nie wysłali – zapewniła – Po za tym, znam swojego brata... jego piosenki zawsze coś znaczą – dodała.

- Muszę to przemyśleć – powiedziałam – Możemy już jechać? – spytałam po chwili. 

Dziewczyna kiwnęła głową, wzięła moją walizkę i ruszyłyśmy do samochodu.

W domu Dami zrobiła mi kolacje. Nie byłam w stanie nic przegryźć. Ciągle tylko płakałam. Nie wiedziałam nawet dlaczego łzy ciągle lecą.

- Kate, zjedz chociaż trochę - powiedziała, podsuwając mi talerz pod nos.

- Nie, nie jestem głodna – powiedziałam, na co dziewczyna westchnęła ciężko

- Jak chcesz to zadzwonię do TOP'a i zapytam się o co chodzi z tą wiadomością – zaproponowała

- Nie... nie, ja zadzwonię... jutro – zapewniłam. 

Nie chciałam żeby robiła tego za mnie, to była moja sprawa...

Zasnęłam na kanapie przed telewizorem. Gadałyśmy z Dami do późna, a potem oglądałyśmy jeszcze film. Dami powiedziała że idzie spać, a ja poinformowałam ją, że jeszcze chwilę posiedzę.

Rano zjadłyśmy razem ąniadanie, ubrałyśmy się i wyszłyśmy do butiku. Nie za bardzo miałam ochotę tam iść, ale Dami nalegała. Chciała żebym zobaczyła jak się urządziła. Nie było daleko, więc poszłyśmy pieszo. 

Kiedy szłyśmy ulicami Nowego Jorku, moim oczom ukazał się wielki kolorowy plakat. 

Nie możliwe... 

Grają tu koncert? 

Przystanęłam zszokowana i przyjrzałam się bliżej

- Patrz – powiedziałam do dziewczyny, pokazując palcem na kartkę z podobiznami chłopaków. Ruszyłam w stronę plakatów, a dziewczyna za mną. 

– W następnym tygodniu tu będą – powiedziałam do dziewczyny. 

Przeczytałam dokładnie informacje zawarte na plakacie. Mieli zagrać na Washington Square Park, o dwudziestej. Spojrzałam na dziewczynę, która wcale nie wydawała się być zdziwiona. Wyglądała tak, jakby już wcześniej o tym wiedziała, że tu będą. 

– Dami? – zwróciłam się do dziewczyny, na co ta odwróciła głowę w moją stronę 

– Wiedziałaś o tym? – spytałam

- Nie, no co ty... pierwszy raz to widzę – powiedziała. 

Widziałam, ze kłamie. Kiedy kłamała robiła dokładnie to co JiYong. Oboje wtedy łapali się za patek ucha.

- Dami – powiedziałam, czekając na wyjaśnienia

- Dobra wiedziałam. Ściągnęłam Cie tu, bo pomyślałam, że może pójdziemy na ten koncert... że może wszystko sobie jakoś wyjaśnicie... - tłumaczyła się. 

Patrzyłam na nią z niedowierzaniem. 

– Ale przysięgam, nie mam nic wspólnego z tą wiadomością od TOP'a – dodała, przykładając jedną rękę do klatki piersiowej, a drugą unosząc w powietrzu.

- Nie wierzę... myślałam, że po prostu chcesz się ze mną zobaczyć... - mówiłam, zaskoczona słowami dziewczyny.

- Bo chcę, ale chcę też, żeby między Tobą a JiYongiem było jak dawniej – wyjaśniła

- To chyba jest sprawa między mną, a JiYongiem. Nie powinnaś się wtrącać w nasze sprawy – upomniałam ją, dziewczyna westchnęła ciężko próbując się odezwać, ale jej nie pozwoliłam

– Z resztą, ja nawet nie wiem czy on naprawdę by chciał tego żeby było jak dawniej – dodałam smutno. 

Dziewczyna podeszła do mnie obejmując swoim ramieniem

- Zadzwoń do TOP'a i pogadaj z nim. On na pewno wie coś więcej – doradziła.

G-Dragon... Saranghae!Where stories live. Discover now