- Chodź... idziemy popływać – powiedziała dziewczyna po czym wstała z ławki, złapała mnie za rękę i pociągnęła za sobą.
- Czekaj... jak Ty chcesz tu pływać ? – spytałam zdziwiona jej pomysłem, dziewczyna spojrzała na mnie uśmiechając się
- No na statku, a jak inaczej? – poinformowała.
Poszłam za nią, niosąc reklamówkę z piwem i już za chwilę byłyśmy na statku, rozpoczął się nasz rejs. Zajęłyśmy miejsce i zaczęłyśmy podziwiać widoki. Były piękne, od zawsze uwielbiałam oglądać je z tej perspektywy. Kochałam to miasto.
Wszystko tu było takie idealne, takie piękne i znajome.
- Patrz - zwróciła moją uwagę dziewczyna, pokazując palcem na mężczyznę który latał na flyboardzie.
- Fajnie – powiedziałam, uśmiechając się lekko.
Przypomniała mi się moja pierwsza randka z Jiyongiem. W dokładnie taki sam sposób spędziliśmy ją.
Najpierw płynęliśmy jachtem, a potem szaleliśmy na flyboardach. Było wtedy tak cudownie. Byliśmy tacy szczęśliwi, cały czas się do siebie uśmiechaliśmy, przytulaliśmy się, całowaliśmy. Było idealnie...
Zastanawiam się, gdzie to wszystko zniknęło? W którym momencie zaczęliśmy się w tym wszystkim gubić?
Nie wiem, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Rejs dobiegł końca, a my jeszcze poszłyśmy do baru. Zamówiłyśmy drinki i usiadłyśmy przy stoliku. Dosiadło się do nas dwóch chłopaków, byli nawet całkiem fajni. Jeden z nich ewidentnie leciał na Ankę, drugi zaś chyba nie mając już większego wyboru, próbował kręcić coś ze mną
- No i jak piękna? – zaczął na co przewróciłam oczami.
Te tanie teksty to sobie mógł w kieszeń wsadzić
- Masz ochotę się nieco zabawić? – spytał, zdziwiło mnie to, że był taki odważny.
- Gościu, weź się odwal ode mnie – powiedziałam w końcu.
Z początku nawet fajnie się z nimi gadało, ale jak już trochę wypili to zaczęli być cholernie nachalni, co mi się nie podobało. Nie lubiłam takich facetów...
Zawsze myśleli że są nie wiadomo kim i że każda laska poleci na ich słaby tekst. Owszem, nie powiem, byli bardzo przystojni, ale w głowie mieli siano.
- Nie udawaj takiej niedostępnej – ciągnął.
Wypuściłam ciężko powietrze i zaśmiałam mu się w twarz. Chłopak przysunął się bliżej mnie i położył rękę na moim udzie przesuwając ją wyżej, zatrzymałam go zrzucając ją z siebie.
- Przestań mnie obmacywać – powiedziałam, ale on sobie z tego nic nie robił
- Co Ty taka świętoszka jesteś? – mówił, spojrzałam na Ankę i zobaczyłam jak całuje się z nowo poznanym chłopakiem.
No tak mogłam się tego domyślić. Anka lubiła takie akcje, lubiła poznawać nowych chłopaków i skoczyć z nimi na mały numerek. Nie raz tak robiła. Właściwie każdy nasz pijacki wyskok się tak kończył. Była dobrą dziewczyną, ale kiedyś zakochała się w pewnym chłopaku, który ją zranił. Teraz jej zachowanie to było coś w stylu odgrywania się na każdym facecie. Nie rozumiałam tego i wiele razy jej mówiłam żeby z tym skończyła, ale ona zdawała się to lubić.
- Anka – zwróciłam się do dziewczyny, na co ta odrywając się od chłopaka spojrzała na mnie z wyrzutem
– Ja już idę... zostajesz czy wychodzisz ze mną? – spytałam
YOU ARE READING
G-Dragon... Saranghae!
FanfictionKate - dziewczyna z Polski, przyjeżdża do Korei na prośbę swojego przyjaciela Daesunga. Chłopak nie potrafi odnaleźć się po wypadku, w którym zginął młody człowiek. Dziewczyna swoją obecnością, postara się pomóc chłopakowi. Poznaje jego przyjaciół z...