Obudziłam się z krzykiem, rozglądnęłam się wkoło i kiedy zobaczyłam że jestem w swoim pokoju i że to był tylko chory sen, odetchnęłam z ulgą. Siedziałam na łóżku gapiąc się w jeden punkt. Łzy ciekły po moich policzkach. Nie wiem ile czasu spędziłam w ten sposób. Zerwałam się przestraszona kiedy do drzwi frontowych zadzwonił dzwonek. 

Podniosłam się z łóżka i wychodząc z pokoju zeszłam powoli po schodach. Dzwonek zadzwonił po raz drugi. Zbliżałam się cicho i powoli. Nie wiedziałam kto to.

A jeśli to któraś z fanek? A jeśli mi coś zrobi? 

Odchodziłam od zmysłów. Podeszłam do drzwi i spojrzałam przez wizjer. Zobaczyłam Pabla. Przekręciłam zamek i naciskając na klamkę otworzyłam drzwi.

- Kate, wszystko w porządku? Dzwoniłem do Ciebie, ale masz wyłączony telefon – mówił. Spojrzałam na chłopaka i wychyliłam głowę na zewnątrz, żeby zobaczyć czy nikt przypadkiem za nim nie szedł. Wpadałam w jakąś paranoję. 

W sumie chyba nie ma się co dziwić, po takiej dawce komentarzy w których ludzie życzyli mi śmierci i mi grozili, mogłam tracić rozum. Otworzyłam szerzej drzwi wpuszczając chłopaka do środka. 

– Kate. Cała się trzęsiesz – powiedział, kiedy dotknął dłonią mojego ramienia. 

Rzeczywiście się trzęsłam, drżałam ze strachu.

- Pablo... - powiedziałam łamiącym się głosem,  po czym rzuciłam się na chłopaka przytulając się do niego. 

Rozpłakałam się w jego ramię. Chłopak objął mnie swoimi wielkimi ramionami, przytulając mnie mocno do siebie. Staliśmy tak kilkanaście minut i kiedy już trochę się uspokoiłam oderwałam się od chłopaka, pokazując żebyśmy usiedli na kanapie. Siadłam na jednym z jej końców a on na drugim. Podciągnęłam nogi pod brodę i objęłam je rękoma.

- Kate, będzie dobrze.... Zobaczysz – pocieszał

- Nie będzie – odpowiedziałam, kiwając głową na boki. 

Zawsze każdy mówił że będzie dobrze, a potem było jak było.

– Pokłóciłam się wczoraj z JiYongiem - powiedziałam, a z moich oczu na nowo popłynęły łzy 

– W zasadzie to nie pokłóciłam się, a wydarłam się na niego – wyjaśniłam

- To ten G-Dragon, tak? – spytał, uśmiechnęłam się lekko do chłopaka i pokiwałam głową. –myślę że mu się należało – skomentował

- Tak. Mówiłam mu, że musimy uważać, ale on jak zwykle wie lepiej – żaliłam się. 

Chłopak słuchał uważnie tego, co miałam do powiedzenia. Opowiedziałam mu wszystko, zaczynając od tego jak tu przyjechałam, jak poznałam się z JiYongiem kończąc na tym co zdarzyło się na afterparty. Powiedziałam mu też o tych wszystkich strasznych komentarzach. 

Był dobrym słuchaczem, mogłam mu powiedzieć wszystko, a on zdawał się to wszystko rozumieć. Mówił mi jak on to widzi i dał mi kilka cennych rad. Poprosiłam go, żeby został ze mną przez resztę dnia. Zgodził się, bez wahania. 

Zrobiłam nam śniadanie, które zjedliśmy wspólnie przy kuchennej wyspie. Pomógł mi trochę w domowych obowiązkach, oglądnęliśmy razem kilka filmów. Poczułam się nieco lepiej, cieszyłam się że ktoś przy mnie jest. Lęk przed rozwścieczonymi fankami, które chcą mnie zabić, zniknął, po pewnym czasie nawet śmialiśmy się z tego, wyobrażając sobie jak miało by to wyglądać. Popołudniu zjedliśmy obiad, a wieczorem wygłupialiśmy się przy karaoke. Fajnie spędzaliśmy razem czas. Pablo miał dużo ciekawych opowieści ze swojego życia i podróży które przebył. Żałowałam że wcześniej miałam go dość. 

G-Dragon... Saranghae!Where stories live. Discover now