Rozdział 52

Depuis le début
                                    

Chłopcy wyszli na scenę, a ja stałam z boku obserwując to co robią. Z głośników została puszczona muzyka, chłopcy ustawili się i po chwili zaczęli do niej ćwiczyć kroki taneczne. Byłam zachwycona tym widokiem. W pewnym momencie wyszła grupa dziewczyn, które zaczęły się rytmicznie wić między chłopakami. Byłam trochę zazdrosna, kiedy widziałam jak jedna z nich potrząsa swoim tyłkiem tuż przy JiYongu, no ale wiedziałam że to przecież taka choreografia.

Kiedy chłopcy skończyli ćwiczenie tańca, zaczęła się próba głosu. Najpierw wydawali z siebie najniższe i najwyższe dźwięki robiąc w ten sposób rozśpiewkę, a potem już wykonywali całe kawałki. Po chwili dołączyła do nich jakaś dziewczyna z którą wspólnie wykonali jeden numer. Była ładna i miała naprawdę dobry głos. 

Po skończonej próbie, JiYong zeskoczył ze sceny i podszedł do mnie przytulając moje ciało do siebie, wyrwałam się z jego objęć, na co chłopak skrzywił twarz zdziwiony

- Ludzie tu są, musisz się opanować – wyjaśniłam

- Kate – powiedział dotykając dłonią mojego policzka – Tu są sami swoi, nie ma się czym przejmować. – powiedział. 

Nadal nie byłam jednak co do tego przekonana

- Podpisali specjalną umowę, że to co się dzieje tutaj nie może ujrzeć światła dziennego. Nie ma się czym przejmować. Zaufaj mi – wyjaśnił.

 Kiwnęłam tylko głową i chłopak od razu przycisnął swoje usta do moich. Znów całowaliśmy się nie mogąc się od siebie oderwać. 

Miesiąc rozłąki to było o wiele za długo.

- Chodź – powiedział po chwili, pociągając mnie za sobą. 

Zaprowadził mnie do swojej garderoby. Zatrzymaliśmy się na samym jej środku. Chłopak złapał moje dłonie i spojrzał głęboko w moje oczy, po czym uśmiechnął się jednoznacznie. Domyśliłam się co za chwilę tu zajdzie. Odwzajemniłam uśmiech i popchnęłam go delikatnie w stronę kanapy. Nie czekaliśmy długo, byliśmy siebie cholernie głodni. 

Kiedy oboje byliśmy już pozbawieni ubrań, usiadłam okrakiem przodem do chłopaka. JiYong wszedł we mnie jednym pewnym pchnięciem bioder. Jęknęłam cicho z rozkoszy, kładąc głowę na jego ramieniu. Na początku poruszałam się delikatnie raz w przód raz w tył, z ust chłopaka wydobywało się ciche dyszenie. Z minuty na minutę przyspieszałam tępo, siedziałam na nim ujeżdżając jego naprężoną męskość. Wiłam się z przyjemności, kiedy chłopak złapał moje pośladki i zaczął poruszać się znacznie szybciej i mocniej. Z naszych ust, co chwile wylatywały jęki podniecenia. Zaplotłam ręce wokół jego szyi, pozwalając mu robić to, co do niego należało. Kiedy już oboje byliśmy zaspokojeni, opadłam zmęczona na chłopaka. 

Był to szybki sex, ale jaki intensywny.

- Brakowało mi tego – powiedział JiYong, przygryzając przy tym dolną wargę.

- Przestań tak robić – powiedziałam, uśmiechając się szeroko

- Dlaczego? – spytał, poruszając śmiesznie brwiami. 

Wiedział że doprowadza mnie to do szaleństwa

- Bo jak tak dalej będziesz robił... to cie stąd nie wypuszczę... no i koncert się nie odbędzie – wyjaśniłam, wpijając się w jego malinowe usta.

- Zbierajmy się – powiedział, podnosząc moje ciało razem ze swoim. 

Zeszłam z chłopaka, pozbierałam swoje rzeczy i ubrałam się

- Co to? – spytał rozbawiony chłopak, pokazując palcem na moją koszulke z ich podobiznami

- No co? Musze się jakoś wpasować – oznajmiłam, wzruszając ramionami. 

Opuściliśmy jego garderobę i poszliśmy poszukać chłopaków

- Już? Zabawiliście się? – spytał Seungri, śmiejąc się do nas

- Spadaj – powiedziałam, pokazując chłopakowi język. 

Siedzieliśmy właśnie w pomieszczeniu, które robiło za jadłodajnię. JiYong wziął tackę z jedzeniem i zaczął pochłaniać wszystko, co na niej było. Ja nie miałam ochoty nic jeść.

Zostało pół godziny do ich wyjścia na scenę. 

Kiedy chłopcy przygotowywali się do występu, ja stałam z boku sceny rozglądając się wkoło. Ludzi było mnóstwo. Każde miejsce na trybunach było zajęte, na płytach zaś ludzie wyglądali jak ściśnięte w puszce sardynki. Byłam szczęśliwa, że mogę stać z boku nie mając wkoło nikogo kto mógłby mnie popchnąć czy krzyczeć do moich uszu. Nie lubiłam tłumów, bałam się ich, więc stanie tu samotnie było najlepszą opcją dla mnie. 

Światła zgasły, a z ust tłumu wyszedł ogromny pisk. Jeszcze chwila i chłopcy mieli się pojawić. Byłam mega podekscytowana. Chłopcy wyszli kilka minut po ósmej. Kiedy tylko pierwsze dźwięki poleciały z głośników, chłopcy stali już na wprost mnie. Pierwsze poleciało Bang Bang Bang. Ludzie oszaleli, krzyczeli, piszczeli, skakali płakali niektóre dziewczyny nawet mdlały. Totalne szaleństwo. Ale mogłam to zrozumieć, nawet ja byłam mega podniecona, kiedy zobaczyłam ich jak wykonują ten kawałek. Chłopcy, po skończonej piosence, przywitali się z fanami. Mówili jak bardzo się cieszą że tu są i jak bardzo ważny jest dla nich ten koncert, jak ważne jest dla nich to miejsce, że tu zaczęła się ich kariera, tu mieszkają ich rodziny i znajomi. Tłum piszczał i wykrzykiwał ich imiona. Chłopcy powygłupiali się trochę i wrócili do wykonywania utworów. 

W pewnym momencie przy którejś już piosence tłum podniósł w górę karteczki, które razem tworzyły flagę Korei Południowej. Był to przepiękny widok... 

Chłopcy machali do fanów, puszczali im całusy, przybijali piątki, przytulali i robili głupie miny do telefonów wyciągniętych w stronę sceny. Znałam kilka piosenek, które spokojnie mogłam odśpiewać razem z chłopakami. Skakałam bujałam się w rytm muzyki, bawiłam się świetnie. 

W jednej z przerw między piosenkami, TOP poszedł do ubikacji, a chłopcy robili sobie z tego żarty. 

W pewnym momencie muzyka przestała grać i JiYong przyłożył mikrofon do ust mówiąc:

- Słuchajcie na dzisiejszy wieczór przygotowaliśmy coś specjalnego. Mamy wielką nadzieję, że Wam się spodoba. Nie potrzeba długich wyjaśnień. Zobaczmy to wspólnie – powiedział, po czym dołączył do pozostałej czwórki, która siedziała na drewnianej ławeczce tyłem do tłumu. 

Na wielkim telebimie pokazał się zegar, który zaczął odliczanie od 10 w dół. Byłam ciekawa co przygotowali. Kiedy doszło już do zera moim oczom ukazała się pierwsza scena z filmu, który nagrali. 'Secret Garden Parody by BigBang'.

(Od 0:45 głos gdzieś zniknął, ale później już jest :) Miłego oglądania )

Oglądałam film, który nakręcili nie wierząc własnym oczom. Po pierwsze byłam zaskoczona, jak dobrymi aktorami są, po drugie byli tak śmieszni, że chwilami musiałam się odwracać od ekranu i próbować opanować emocje. Bolał mnie brzuch ze śmiechu. Byli genialni. 

Kiedy doszło do pocałunku TOPa z JiYongiem, tłum wykrzyknął zgodne uuuuu, a ja zamarłam na kilka długich sekund. Nie wierzę, nie żebym była jakaś zła czy coś. Nie, nie, raczej zaskoczona tym co zobaczyłam. Najbardziej jednak rozbawiła mnie scena z Daesungiem, przebranym za wredną kobietę. To było mistrzostwo. 

Kiedy już film się skończył, tłum nagrodził chłopców gromkimi brawami, a ci podziękowali za nie kłaniając się w pas. Byłam mega zachwycona całym tym występem. 

Po kilku wykonanych jeszcze piosenkach, koncert dobiegł końca. Co prawda tłum nie chciał ich tak łatwo puścić, więc musieli jeszcze kilka razy bisować. Ja jednak udałam się do pomieszczenia w którym mieliśmy się wszyscy spotkać po całym show. 

Siedziałam na kanapie nie mogąc doczekać się pogratulowania im i powiedzenia tego jaka jestem z nich dumna, no i jak bardzo się cieszę z tego że mogłam tu dzisiaj przyjść. 

G-Dragon... Saranghae!Où les histoires vivent. Découvrez maintenant