G-Dragon... Saranghae!

By kajasoko

198K 13.5K 3K

Kate - dziewczyna z Polski, przyjeżdża do Korei na prośbę swojego przyjaciela Daesunga. Chłopak nie potrafi o... More

Bohaterowie:
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 34
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Podziękowania :)
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział na specjalne życzenie!
Rozdział 67
Rozdział 68
Ważne pytanie :)
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Epilog
E1
E2
E3
E4
E5
E6
E7
E8
Nominacje
E9
E10
E11
E12
E13
E14
E15

Rozdział 63

1.3K 103 8
By kajasoko



Przez chwilę miałam wrażenie, że w jego oczach pojawił się strach. Strach przed tym, że jak wyjadę to straci mnie na zawsze. 

Niestety, tylko przez chwilę...

- Rób jak uważasz – powiedział, spuszczając głowę. 

Koniec. 

To były słowa kończące wszystko. 

Nie było już dla nas żadnej nadziei. Jeśli ktokolwiek mówi ci 'rób jak uważasz' to znaczy, że jest mu już wszystko obojętne. To znaczy, że ma gdzieś to co zrobisz. Widocznie między nami się już wszystko wypaliło. 

To znaczy nie... Z mojej strony było nadal tak samo jak kiedyś, kochałam go bardzo... Byłam jedynie pogubiona, nie wiedziałam co mam robić, dlatego szukałam odpowiedzi w ucieczce... ale najwyraźniej JiYong nie czuł w ten sam sposób co ja. Dla niego to nie miało już znaczenia.

- Dobrze – powiedziałam łapiąc duży oddech – Jutro się pakuje i mnie nie ma – dodałam.

Chłopak tylko pokiwał głową. Wstał z łóżka i wyszedł z pokoju. 

Wzięłam laptopa do ręki i wyszukałam stronę z biletami lotniczymi. Znalazłam najlepsze połączenie i najtańszą ofertę i kupiłam go. 

To koniec. Wszystko zostało już przesądzone. 

Nie czułam się z tym źle, ani też nie ulżyło mi. Nie czułam nic. Jedyne czego będzie mi szkoda to tego, że będę musiała zostawić chłopaków, Pabla, Dami i butik. Nie było mi szkoda JiYonga bo on mnie widocznie już tutaj nie chciał. 

Położyłam się na łóżku, przykładając głowę do poduszki i zasnęłam.

Rano kiedy tylko otworzyłam oczy, złapałam za telefon i zadzwoniłam do Dami. Wytłumaczyłam jej całą sytuację i powiedziałam że nie mogę dłużej pracować w jej butiku. Dziewczyna starała się mnie przekonać do tego żebym nie wyjeżdżała, zapewniała że wszystko się ułoży, że będzie dobrze. Ja jednak byłam nieugięta. Moja decyzja nie podlegała zmianie. Postanowiłam i zdania nie zmienię. 

Podziękowałam jej za wszystko co dla mnie zrobiła, obiecałam że będę do niej dzwonić i będziemy nadal utrzymywać kontakt, po czym się rozłączyłam. Następnie wzięłam prysznic, ubrałam się i wyszłam z domu. Poszłam do restauracji Pabla. 

Przywitałam się z chłopakiem i poinformowałam go o swoim wyjeździe. Ten też przekonywał mnie do zostania, ale tak jak i Dami, wytłumaczyłam mu że klamka już zapadła. Był smutny, widziałam to. Rozumiem go zupełnie. On, tak jak zresztą ja, nie miał tu nikogo. No był jeszcze ten jego kolega z którym otworzył restaurację, ale chyba nie dogadywali się za bardzo. W zasadzie można powiedzieć że zostawiałam go tu samego.

- Dzwoń do mnie, proszę. – powiedział przytulając mnie do siebie.

Łzy wypływały mi same z oczu. Nie chciałam się z nim żegnać ale nie miałam wyjścia. Musiałam wyjechać 

– I jak tylko będziesz miała ochotę i okazję, to przyjeżdżaj tu. Mam wolny pokój więc bez problemu możesz tu wpaść na kilka tygodni – mówił. 

Pokiwałam głową i podziękowałam za to, że zawsze mogłam na niego liczyć i że był przy mnie kiedy go potrzebowałam. Pożegnałam się i wyszłam. 

Szłam do domu i płakałam jak mała dziewczynka. Nie chciałam stąd wyjeżdżać, ale tez nie mogłam tu zostać. Nie mogłabym mieszkać nadal z chłopakami wiedząc że JiYong mnie już nie chce. Nie przeżyłabym, gdybym tam została i któregoś dnia przyprowadził by do domu tą dziewczynę ze zdjęć... Umarłabym. 

U Dami też zatrzymać się nie mogłam bo to jego siostra, u Pabla nie chciałam i tak już dużo dla mnie zrobił. Na wynajęcie czegoś nie było mnie stać. Moja pensja z butiku starczyła by zaledwie na opłacenie czynszu. A gdzie rachunki, czy wyżywienie. Nie, nie było takiej opcji. Musiałam wyjechać.

Kiedy wróciłam do domu, chłopców na szczęście nie było. Wyjęłam z szafy walizkę i zaczęłam pakować wszystkie swoje rzeczy. Było ich teraz dwa razy więcej niż jak tu przyjechałam. Nie mogłam jej dopiąć, no ale po pewnym czasie poradziłam sobie z tym. Usiadłam na łóżku i zastanawiałam się czy powinnam się z nimi pożegnać, czy może wyjechać bez słowa. 

Nie chciałam się żegnać, nie potrafiłam. Nie chciałam się z nimi rozstawać, zbliżyłam się do nich. Byliśmy jak jedna, wielka rodzina. Tłumaczenie im dlaczego chce wyjechać i przekonywanie, że to najlepsze wyjście, nie było na moje siły. Postanowiłam że ucieknę bez pożegnania... 

Twarzą w twarz oczywiście. 

Wpadłam na pomysł, że zostawię im notatkę, osobną dla chłopców i osobną dla JiYonga


Kochani, na początku chcę Was przeprosić za to, że w taki sposób się żegnam... Nie potrafię inaczej, to zbyt trudne. Nie jestem też najlepszą pisarką, ale mam nadzieję, że zrozumiecie wszystko to co chciałam wam przekazać.

Dae: Jesteś najlepszym przyjacielem świata, wiesz o tym prawda? Dziękuję Ci za to, że mogłam tu być. Że poznałeś mnie z tą całą zwariowaną czwórką. Dzięki Tobie przeżyłam najlepsze chwile swojego życia. Dziękuję za wszystko. Uśmiechaj się często i przestań się wreszcie chować za tą swoją okropną grzywką. Kocham Cię

YoungBae: Bae, zawsze byłeś dla mnie bardzo miły. Od razu Cie polubiłam. Jesteś mega inteligentnym i cholernie uzdolnionym chłopakiem. Dziękuję za wszystkie spędzone wspólnie chwile. Kocham Cię

Seungri: Jesteś dla mnie jak młodszy brat, cholernie wkurzający ale za to jaki kochany. Dzięki Tobie mój humor zawsze był dobry, jak nikt inny potrafiłeś go zawsze naprawić. Nie zmieniaj się i nie poważniej. Bądź dalej dużym dzieckiem, którym jesteś. Uwielbiam cię za to. Kocham Cię

TOP: Zostawiłam Cię na końcu... może nie należysz do najbardziej rozgadanych i przyjaznych ludzi świata, może nie mieliśmy zbyt wielkich relacji, ale zawsze Cię szanowałam. Wiedziałam, że zawsze mogę na Ciebie liczyć. Byłeś takim moim głosem rozsądku, zawsze mówisz mądrze i dajesz cenne rady. Dziękuję za to, że zawsze kiedy tylko tego potrzebowałam, poratowałeś mnie papierosem. Może dla Ciebie to nie miało większego znaczenia, ale dla mnie w tych chwilach robiło cholernie dużo. Wiedziałam, że zawsze mogę sięgnąć bez pytania do kieszeni Twojej kurtki i że zawsze będą tam na mnie czekać. Pomogłeś mi tym wiele razy. Kocham Cię.

Mam nadzieję, że nasze relacje się nie zmienią przez mój wyjazd. Mam nadzieję, że nadal będziemy utrzymywać ze sobą kontakt. Kocham Was bardzo, bardzo i dziękuję z całego serca za wspólnie spędzone chwile. Nigdy tego nie zapomnę. To był najlepszy czas w moim życiu. Będę tęsknić. Do zobaczenia kiedyś...

Kiedy skończyłam pisać list do chłopaków, musiałam napisać list do JiYonga. Długo zastanawiałam się jak mam go w ogóle zacząć, co mam mu powiedzieć? Odetchnęłam ciężko i w końcu słowa same do mnie napłynęły

JiYong... Wiem, że nie tak powinnam się żegnać, ale nie potrafię inaczej. Bałam się, że jak zobaczę Twoją twarz to się rozkleję. Za dużo łez już wylałam... nie chcę ich więcej. Nie jest mi łatwo... W zasadzie to nawet nie wiem co mam napisać. W każdym razie, chcę Cię przeprosić za wszystkie te chwile, w których byłam dla Ciebie okropna. Za wszystkie te krzyki i kłótnie. Wiem, że Tobie też nie było lekko, oboje gdzieś po drodze się pogubiliśmy, oboje straciliśmy ten żar który rozpalał nas na początku. Będę miło wspominać każdą chwilę spędzoną z Tobą. Naszą pierwszą randkę, pierwszy pocałunek. Chwile, które razem przeżyliśmy zatrzymam ze sobą na zawsze. Dziękuję za wszystko. Za to że zawsze o mnie dbałeś, że pilnowałeś żeby niczego mi nie zabrakło, że opiekowałeś się mną, za to że kiedy Cię o coś poprosiłam, zawsze to dla mnie robiłeś. Za prace u Dami. Za wszystko... Mam nadzieję, że spełnią się te wszystkie Twoje marzenia o których zawsze mi opowiadałeś. Mam nadzieję, że znajdziesz kogoś kto sprawi że będziesz szczęśliwy, że założysz rodzinę i będziesz miał swoją upragnioną córkę. Życzę Ci tego z całego serca. Mam również nadzieję, że się jeszcze kiedyś zobaczymy... Jeszcze raz dziękuję. Kocham Cię...

Nie był to długi list, ale za to szczery. 

Wzięłam obie kartki do ręki i zaniosłam je do kuchni przypinając magnesem do lodówki. Zawiesiłam również na nim swój łańcuszek z obrączką, którą dostałam od JiYonga. 

Nie mogłam jej wziąć ze sobą.Musiałam się jakoś od tego wszystkiego odciąć, a zostawienie jej dla siebie by mi w tym nie pomogło...

Continue Reading

You'll Also Like

29.8K 2.1K 52
[𝐂𝐨𝐦𝐩𝐥𝐞𝐭𝐞𝐝] [𝐰𝐨𝐫𝐝 𝐜𝐨𝐮𝐧𝐭: 𝟔𝟏,𝟐𝟑𝟐] Druga część trylogii "Różany zapach szczęścia". 🌸 Madeline i Nicky muszą zmierzyć się z pro...
3K 150 28
Taniec to pasja nie jednej osoby, ale zazwyczaj wiąże się ona z ogromną odpowiedzialnością za siebie i swoich przyjaciół. Ten przypadek dopadł pewną...
607K 25K 76
Komnata memów, co tu więcej mówić
2.6K 100 16
Oliwia Laskowska to kuzynka Bartka Laskowskiego (czyli Świeżego) nagle spotyka Mortalcia. Czy pojawią się jakieś uczucia?