G-Dragon... Saranghae!

By kajasoko

198K 13.5K 3K

Kate - dziewczyna z Polski, przyjeżdża do Korei na prośbę swojego przyjaciela Daesunga. Chłopak nie potrafi o... More

Bohaterowie:
Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Rozdział 31
Rozdział 32
Rozdział 33
Rozdział 35
Rozdział 36
Rozdział 37
Rozdział 38
Rozdział 39
Rozdział 40
Podziękowania :)
Rozdział 41
Rozdział 42
Rozdział 43
Rozdział 44
Rozdział 45
Rozdział 46
Rozdział 47
Rozdział 48
Rozdział 49
Rozdział 50
Rozdział 51
Rozdział 52
Rozdział 53
Rozdział 54
Rozdział 55
Rozdział 56
Rozdział 57
Rozdział 58
Rozdział 59
Rozdział 60
Rozdział 61
Rozdział 62
Rozdział 63
Rozdział 64
Rozdział 65
Rozdział 66
Rozdział na specjalne życzenie!
Rozdział 67
Rozdział 68
Ważne pytanie :)
Rozdział 69
Rozdział 70
Rozdział 71
Rozdział 72
Rozdział 73
Epilog
E1
E2
E3
E4
E5
E6
E7
E8
Nominacje
E9
E10
E11
E12
E13
E14
E15

Rozdział 34

2.1K 150 15
By kajasoko


Następnego ranka obudziłam się w ramionach swojego chłopaka, który jeszcze smacznie spał. 

Twarz JiYonga, wydawała się być taka spokojna. Wyglądał jak małe dziecko, jakby nie miał żadnych problemów, jakby nic nie zaprzątało jego głowy. Chciałabym żeby tak było, chciałam żebyśmy oboje byli spokojni. Żeby nic i nikt nie mącił w naszym życiu. No ale, z takim chłopakiem u boku, nie było to możliwe. Nie pozostało mi nic innego, jak tylko się do tego przyzwyczaić. Przyzwyczaić się do tego, że już zawsze będą o nas mówić, że już zawsze ktoś będzie nas obserwować. Wchodząc w ten związek zgodziłam się na to, musiałam teraz ponieść tego konsekwencje, ale mając obok JiYonga było to do zniesienia. 

Nie zamieniłabym się z nikim. Kochał mnie i teraz to było dla mnie najważniejsze.

Wstałam z łóżka i poszłam wziąć prysznic. Stojąc pod strugami wody, bawiłam się obrączką która zwisała na mojej szyi miedzy piersiami. 

Myślałam o tym, co mi powiedział JiYong, o tym że ważne jest to co on do mnie czuje i że dla niego jestem najwspanialsza i najpiekniejsza. 

Na myśl o tym na moją twarz wszedł szeroki uśmiech. Mój humor z wisielczego zmienił się na bardzo dobry. 

Wyszłam rozpromieniona, okręciłam się ręcznikiem i założyłam na siebie bieliznę. 

JiYong nadal spał, podeszłam do niego i pocałowałam delikatnie jego policzek. Poszłam do komody i zaczęłam przebierać w ciuchach, wybrałam rurki i szarą bluzę z nadrukowanym, słodkim smokiem

Przebrałam się, umalowałam oczy i spryskałam się perfumami. Wyszłam z pokoju, zostawiając chłopaka samego i poszłam do pracy. 

Nie chcąc fatygować JiYonga, pojechałam metrem. Dokładnie, dwa razy sprawdziłam czy aby na pewno wsiadam dobrze. po około pół godziny byłam już na miejscu.

- Hej – powiedziała Dami, kiedy tylko otworzyłam drzwi

- Cześć – odpowiedziałam uśmiechając się do dziewczyny. 

Dami zmierzyła mnie wzrokiem od góry do dołu

- A to co? – spytała śmiejąc się, pokazując palcem na moją bluzę.

- No co? Dragon, nie – powiedziałam, wzruszając ramionami. 

Dziewczyna zaśmiała się z mojej odpowiedzi. Weszłam za ladę i wyciągnęłam z szuflady teczkę pełną dokumentów, którymi miałam w zamiarze się dzisiaj zająć.

- Widziałam gazety – powiedziała Dami, kiedy wchodziłam na zaplecze.

– Nie martw się tym – powiedziała, odwróciłam się przodem do dziewczyny uśmiechając się szeroko

- Już się nie martwię, co prawda wczoraj jak to zobaczyłam to myślałam, że oszaleję, ale JiYong poprawił mi nastrój – powiedziałam.

 Dziewczyna spojrzała na mnie pytająco, wyciągnęłam spod bluzy łańcuszek na którym wisiała obrączka od JiYonga i pokazałam ją dziewczynie.

- Wow, no nieźle. – powiedziała, oglądając przedmiot – Musi być w Tobie mega zakochany – dodała. 

– Z tego co wiem, jeszcze żadnej dziewczynie nie dał obrączki dla par. Musisz być dla niego naprawdę ważna – poinformowała. 

Na jej słowa mój humor z bardzo dobrego zmienił się na jeszcze lepszy.

- Tak i on dla mnie też – powiedziałam radośnie i zniknęłam na zapleczu. 

Zakopałam się po uszy w dokumentach. 

Dokładnie, wyraz po wyrazie czytałam każdą jedną ofertę i umowę. Wszystkie wydawały się być w porządku, musiałam jednak wszystkie te papiery skonsultować z Dami. Niby na moje oko były ok. ale ona mogła mieć jakieś uwagi. Kiedy już wszystko ogarnęłam, zawołałam dziewczynę do siebie i zaczęłam jej bardzo powoli i najlepiej jak tylko potrafiłam tłumaczyć to co było w nich napisane. Najbardziej zależało jej na umowie jaką przysłali z Nowego Jorku. Była najbardziej atrakcyjna no i dawała naprawdę duże możliwości na otwarcie butiku właśnie tam. 

Chodziło tu między innymi o wynajem lokalu, czynsz, miejsce i wiele innych rzeczy, które dla mnie nie miały większego znaczenia ale dla niej były bardzo istotne. Po krótkiej rozmowie, dziewczyna zdecydowała się na podpisanie tej umowy, co oznaczało że jej działalność się powiększy.

- Ufff, podpisałam. I co teraz? – spytała radośnie i jednocześnie nie będąc do końca pewna swojego wyboru.

- Będziedobrze. Teraz czeka Cię podróż do NY – powiedziałam. 

Dziewczyna radośniezaklaskała w dłonie. Był to mały krok do jej wielkiego sukcesu. Teraz, skoromiała już lokal żeby móc otworzyć butik, trzeba było podpisać umowę z jakimiśprojektantami których ciuchy miała by tam sprzedawać. 

Musiałyśmy obdzwonićkilku i zaproponować im współpracę. Dami wykonała telefony do najlepszychkoreańskich projektantów. Cres E Dim, zgodził się bez wahania na współprace, był to naprawdę wielki sukces. 

Do listy, dołączyli również J KOO 

Low Classic

 i Push Button. 

Moim zadaniem, było skontaktować się z projektantami zagranicznymi. 

Dzwoniłam po wszystkich, których Dami wypisała mi na liście. Było ich naprawdę mnóstwo. Musiałam się pięknie przedstawić i jak najlepiej zachęcić ich do współpracy. Większość z nich nie miała kompletnie zielonego pojęcia o tym co to za butik. A przecież butik Dami, mimo tego że był niewielki, był bardzo znany. No przynajmniej tu w Korei.

 W większości pewnie przez to, że właścicielką była siostra sławnego G-Dragona. No ale w każdym razie ostatecznie udało mi się załatwić dwoje projektantów. 

Wiem nie wiele, ale za to jakich...

Donna Karan 

I Karl Lagerfeld

Ten drugi, bardzo dobrze znał JiYonga i to pewnie po usłyszeniu nazwiska Kwon, zgodził się na tą współprace. Tak myślę, bo kiedy powiedziałam mu nazwę butiku nie bardzo wiedział o co chodzi. 

Był to mój mały, wielki sukces. 

Kiedy skończyłam rozmowy, pobiegłam do dziewczyny żeby się pochwalić.

- Dami! – wykrzyczałam radośnie, zobaczyłam jak dziewczyna obsługuje jakąś kobietę 

– Przepraszam – powiedziałam zawstydzona, podchodząc do dziewczyny – Mam, załatwiłam –powiedziałam cicho, na co dziewczyna przyglądnęła mi się z ciekawością

- Kto? – spytała.

- Karan i Lagerfeld – poinformowałam. 

Dziewczyna zrobiła wielkie oczy

- Żartujesz sobie ze mnie, tak? -spytała nie dowierzając.

- Nie, naprawdę. Zgodzili się! – krzyknęłam z radością, dziewczyna wydobyła z siebie głośny pisk radości i rzuciłyśmy się sobie w ramiona, kręcąc się dookoła. 

Kobieta, która przyszła coś kupić stała wryta w ziemię i tylko się nam przyglądała.

- Jesteś niesamowita. Kate nie wiem jak mam Ci dziękować – powiedziała, łapiąc moją twarz w swoje dłonie i całując moje policzki.

- Ja nic nie zrobiłam, ja tylko zadzwoniłam – wyjaśniłam.

- Nie, nie, nie. Gdyby nie ty, to to by się nie udało – powiedziała. 

Poczułam lekkie zawstydzenie, ale jednocześnie czułam dumę. Byłam cholernie dumna z siebie, że udało mi się to dla niej załatwić. 

Siedziałyśmy do późna w butiku. Kiedy tylko zamknęłyśmy sklep, Dami wyciągnęła z barku butelkę wina i przyniosła dwa kieliszki, żebyśmy mogły uczcić dzisiejszy sukces.

- Kate, naprawdę, jestem tak cholernie szczęśliwa – powiedziała dziewczyna, podpierając ręką głowę.

- No domyślam się. – powiedziałam posyłając jej uśmiech – To co? Pewnie teraz będziesz musiała polecieć do NY i podpisać z nimi umowy co? – spytałam.

- Tak, pewnie tak. Najpierw jednak muszę załatwić tych co są na miejscu. – wyjaśniła. 

Kiwnęłam tylko głową.

– No własnie... Wiesz tak pomyślałam, że może mogłabyś mi potowarzyszyć? – spytała nagle, co kompletnie mnie zaskoczyło.

- Ja? – zapytałam zdziwiona

- Tak. Znasz się na tym no i genialnie mówisz po angielsku. Potrzebuję kogoś takiego – wyjaśniła.

- No nie wiem – powiedziałam, nie będąc przekonana do tej propozycji.

- Oczywiście za wszystko płacę no i od dziś dostajesz większą pensję.

- Dami, nie chodzi o to. Nie chce większej pensji, nie jest mi potrzebna. Tylko nie wiem co z JiYongiem – powiedziałam smutno.

 Dziewczyna złapała mnie za rękę, pocierając ją kciukiem 

– Wiesz, oni niedługo jadą w trasę, nie chcę się teraz z nim rozstawać. – wyjaśniłam.

- Rozumiem. Ale przemyśl to proszę – pokiwałam głową na znak, że pomyślę o tym. 

Nie wiedziałam czy się zgadzać czy nie, no i jak na to zareaguje JiYong. Przecież teraz powinnam wykorzystać czas na byciu z nim, niedługo wyjadą i nie będziemy się za często widywać. 

Nie będzie miał dla mnie już tyle czasu co teraz. 

W ogóle nawet nie wiem, czy będzie miał jakikolwiek czas dla mnie... 

Continue Reading

You'll Also Like

3K 67 8
Jaki lubisz kolor? Ulubione zajęcie w czasie wolnym? Uwielbiane przez ciebie danie? Jakiego miesiąca się urodziłeś?Do kogo jesteś podobny -wszystkie...
3K 150 28
Taniec to pasja nie jednej osoby, ale zazwyczaj wiąże się ona z ogromną odpowiedzialnością za siebie i swoich przyjaciół. Ten przypadek dopadł pewną...
67.7K 1.5K 43
Co by było gdyby Hailie zgodziła się wyjść za Adrien podczas tej pamiętnej kolacji?
539K 36.5K 32
Rozstania nigdy nie są łatwe. Zawsze bolą, kończą się nieprzespanymi nocami i wspominaniem chwil spędzonych z drugą połówką. Dla Lily i Shawna rozłąk...