UWAGA! Rozdział zawiera sceny erotyczne, przeznaczone dla dorosłych. Czytasz na własną odpowiedzialność.
Stałam na środku, a JiYong w tym czasie przygasił światło i zasłonił rolety. Panował półmrok, który na swój sposób wydawał się romantyczny. Chłopak podszedł bliżej mnie i dotknął zimnymi opuszkami palców mojego obojczyka, co spowodowało dreszcz na moim ciele.
To był delikatny i subtelny dotyk. Nigdy wcześniej się tak nie czułam. On sprawiał że chciałam więcej. Stał za mną, delikatnie całując zagłębienie mojej szyi. Zakręciło mi się w głowie, kiedy przygryzł płatek mojego ucha. To był mój czuły punkt. Odwróciłam się do chłopaka, chcąc zasmakować jego pięknych malinowych ust. Dał mi to bez wahania. Porwał mnie w swoje ramiona całując dziko i namiętnie. Jedną ręką oplatał mnie w tali a drugą trzymał na moim rozgrzanym do czerwoności policzku. Wplotłam swoje palce w jego włosy, ciągnąc delikatnie za pojedyncze kosmyki. JiYong złapał za dół mojej koszulki przeciągając ją do góry.
Kiedy stałam tak w samym staniku, chłopak pochylił głowę i zaczął muskać delikatnie moje piersi. Jego usta na mojej skórze powodowały gęsią skórkę. Objął mnie mocniej w talii odrywając moje stopy od podłogi i zaplatając nogi wokół swoich bioder. Ułożył mnie na łóżku wisząc na de mną, ponownie zatapiając się w moje usta. Całował delikatnie i namiętnie zarazem, od czasu do czasu spoglądając w moje oczy. Wypuściłam cichy jęk kiedy musnął moje podbrzusze. Schodził coraz niżej, zostawiając mokre ślady na moim ciele. Kiedy zahaczył zębami o gumkę moich majtek, uniosłam lekko biodra dając tym sposobem pozwolenie chłopakowi na to by je ściągnął.
Nie czekał ani chwili dłużej. Zdjął swoją koszulkę, po czym rzucił ją niedbale na podłogę, a potem zabrał się za zsuwanie mojej dolnej bielizny.
Kiedy już sobie z nią poradził wrócił do całowania wewnętrznej strony uda. Leżałam z rozchylonymi nogami i głową chłopaka między nimi.
Pozwoliłam JiYongowi na posmakowanie mnie. Oddychałam szybko, kiedy drażnił moje intymne miejsce swoim językiem. Raz po raz przyjemna fala ciepła rozlewała się po moim ciele. Wplotłam swoje palce w Jego włosy i poinstruowałam jakie tępo jest najlepsze. Od razu się do mnie dostosował. Wiłam się pod dotykiem jego języka i nie potrafiłam zapanować nad reakcją swojego ciała. To było coś cudownego, coś co do tej pory nie dał mi nikt inny. Jęknęłam głośno kiedy fala przyjemności uderzyła w moje podbrzusze.
JiYong powrócił do moich ust wpijając się w nie delikatnie. Całowaliśmy się delikatnie i namiętnie, kiedy poczułam jak chłopak wsunął się powoli do mojego rozgrzanego już wnętrza.
Na początku poruszał się we mnie delikatnie i powoli, po chwili już nieco głębiej i szybciej. Z moich ust co chwile wydobywały się ciche jęki na przemian z urywanymi oddechami. Musiałam się nieco opanować, bo miałam wrażenie że zaraz nas ktoś usłyszy, ale czułam się tak wspaniale, było mi tak dobrze, więc nie było to łatwe.
Wbiłam z przyjemności paznokcie w plecy chłopaka i przesunęłam nimi po nich. Chłopak syknął z bólu delikatnie, po czym przygryzł lekko mój twardy sutek.
To nie był zwykły sex. To było coś więcej. To było coś co powodowało, że pragnęłam tego chłopaka jeszcze bardziej. Pragnęłam go coraz więcej. Do tej pory sex był dla mnie czymś bez większego znaczenia. Czymś co pozwalało jedynie zaspokoić swoje potrzeby. Teraz dzięki niemu przekonałam się, że może być najlepszą formą oddania, pożądania, namiętności.
Najlepszą formą okazania miłości...
Skończyliśmy oboje w tym samym momencie. Chłopak położył się obok mnie i przytulił do siebie. Leżałam teraz twarzą na jego rozgrzanym torsie, on obejmował mnie ramieniem głaskając po plecach a ja przesuwałam palcami po jego tatuażach.
- JiYong powinniśmy już iść – powiedziałam na co chłopak westchnął ciężko.
- Zaraz się zorientują, że nas nie ma – dodałam.
Chłopak podniósł się delikatnie i wpił się ponownie w moje usta.
- JiYong – nalegałam
- Oj dobra, zaraz... Daj mi jeszcze chwilę – powiedział i znowu zaczął mnie całować.
Nie powiem, że mi się to nie podobało. Wręcz przeciwnie, podobało się i to cholernie bardzo. Mogłabym tu leżeć całą wieczność, mogłabym nawet nie wychodzić z jego pokoju, ale wiedziałam że musimy się ogarnąć i dołączyć do reszty.
- Ty pójdziesz pierwszy. Ja się trochę ogarnę... i zaraz dojdę –poinstruowałam.
Chłopak tylko westchną i potulnie posłuchał tego co powiedziałam. Wstał z łóżka, zebrał z podłogi swoje rzeczy i włożył je na siebie. Przyklepał trochę włosy, oblał twarz zimną wodą i w zasadzie był gotowy do wyjścia.
- Jest ok.? Zorientują się, że właśnie zrobiliśmy coś nieprzyzwoitego? – spytał uśmiechając się głupkowato.
- Ale ty głupi jesteś – powiedziałam na co chłopak się zaśmiał. Puścił do mnie całusa i już go nie było.
Wyszłam z łóżka i założyłam swoje ciuchy. Również poprawiłam fryzurę i poczekałam chwile aż ochłonę. Po mojej twarzy ewidentnie było widać że coś robiliśmy. Nie mogłam przecież tak wyjść, musiałam odczekać. Kiedy stwierdziłam, że to już ten czas, wyszłam z pokoju chłopaka.
Żeby nie wchodzić od razu do pokoju karaoke, poszłam na taras, wcześniej zabierając z kurtki TOP'a papierosa. Usiadłam na ławeczce i zaciągnęłam się mocno dymem.
W tej chwili było to cudowne uczucie.
Wychodząc z tarasu zobaczyłam Darę, zbliżającą się w moim kierunku. Spojrzałam na dziewczynę a ta uśmiechnęła się do mnie szeroko. Co do cholery? Czemu ona się tak do mnie uśmiecha? Pomyślałam. Dziewczyna podeszła bliżej.
- Kate, możemy porozmawiać? – spytała, słodko się uśmiechając.
- Chyba nie mamy o czym – odpowiedziałam próbując wyminąć dziewczynę, która teraz stała naprzeciwko mnie. Uniemożliwiła mi to jednak.
- Proszę, chciałam Cię strasznie przeprosić – nalegała.
Westchnęłam ciężko i dałam do zrozumienia żeby zaczęła mówić to co ma do powiedzenia.
- Słuchaj, wtedy w klubie... chciałam Cię za to przeprosić. Nie wiem dlaczego tak się zachowałam. Myślałam, że jesteś laską która chce wykorzystać naiwność chłopaków. Chciałam ich chronić. Rozumiesz prawda? To moi przyjaciele i nie chce żeby ktoś im zrobił krzywdę. – powiedziała.
W ogóle co ona mówi? Przecież wiedziała, że jestem przyjaciółką Dae, nie mogłabym ich wykorzystać. Wiedziała o tym doskonale, więc naprawdę nie wiem o co jej teraz chodzi...
No ale postanowiłam wyrzucić to już z pamięci. Było minęło. Nie miałam zamiaru dalej czuć do niej urazy. Nie chciałam się z nią kłócić, ale na pewno też nie chciałam się z nią zaprzyjaźniać. Postanowiłam jednak, że przebaczyć mogę. Przyjęłam przeprosiny i wróciłam do pokoju karaoke. Dziewczyna poszła za mną.
Kiedy weszłam do środka, większość gości była już porządnie nachlana. Niektórzy nie mogli stać o własnych siłach. Ktoś rzygał do donicy z kwiatkiem, a inny leżał za sofą na podłodze. Pokój wyglądał jak jakieś pobojowisko. Dwie dziewczyny całowały się w kącie, a jakiś chłopak pstrykał im fotki. Czyste szaleństwo. Podeszłam do JiYonga, który siedział na kanapie przeglądając coś w telefonie
- Co tu się właściwie dzieje? – spytałam, chłopak podniósł wzrok na mnie i uśmiechnął się szeroko.
- Nic, bawią się – powiedział.
Ah no tak, bawią się. Super impreza. Wszystko w koło wyglądało jak śmietnik. Nie chciało mi się dłużej tam siedzieć. Wyszłam z pokoju karaoke i poszłam do siebie.
- Ufff, wreszcie cisza – powiedziałam do siebie rzucając się na łóżko.
Miałam już dość tego dnia. Byłam cholernie zmęczona. Postanowiłam położyć się spać.
Ogłoszenia :)
Witajcie kochani :) Bardzo Was proszę o to żebyście zostawiali jakiś znak po sobie, że tu jesteście. Komentarz, gwiazdka, cokolwiek :) Mam nadzieję, że rozdział się podoba, no i zapraszam jutro na kolejne dwa . Miłego dnia, pozdrawiam :)