COŚ O MNIE + NIESPODZIANKA

551 19 23
                                    

Heeeej
Obiecałam coś specjalnego, więc proszę bardzo ♥️ najbardziej byliście opcją 2 (informacje o mnie) tak więc podam tu top 10 rzeczy o mnie w tym też 5 tajemnic 🤫🤫 zostańcie do końca, bo mam dla was też rozdział przedpremierowy, a przynajmniej jego fragment

1️⃣ Mam tak naprawdę Dominika, ale nikt tak na mnie nie mówi 🤣 zazwyczaj mówią na mnie DOSIA (może to będzie mój pseudonim twórczy xd)

2️⃣ Za trzy miesiące skończę 18 lat, czego nie czuję, bo mam bardzo bujną wyobraźnię jak na swój wiek, przez co wiele osób sądzi, że jestem dziecinna. Ale czy marzycielstwo może być dziecinne?

3️⃣ Pochodzę z okolic Wrocławia, jednak w samym Wrocławiu byłam może trzy razy 😕 ale krasnale odszukane xd

4️⃣ Jestem w klasie humanistycznej (co chyba was nie dziwi xd) w drugiej klasie liceum po gimnazjum -- to bardzo istotne

5️⃣ Oprócz pisania opowiadań śpiewam, gram na gitarze (i ukulele) oraz od niedawna piszę własne piosenki, które nikomu nigdy nie zaśpiewam, ale pisanie pomaga mi wyrzuć z siebie negatywne emocje

To teraz rzeczy, o których rzadko mówię ---> mam nadzieję, że ktoś się ze mną w tym łączy xd

6️⃣ Nie umiem robić kresek na oku 🥺 nie jestem z tego dumna

7️⃣ Choć piszę i czuję się w tym dobrze, to moje oceny z języka polskiego rozszerzonego to głównie 3, nawet co mnie smuci z wypracować

8️⃣ W 2020 roku pierwszy raz zafarbowałam włosy (naturalnie mam ciemny brąz) na blond
*Najbardziej podoba mi się, gdy ma odcień wpadający w brudny róż 💗

9️⃣ Mam pecha do przyjaciół (chociaż teraz mam najlepszą przyjaciółkę) przez co przez ostatnie pół roku cierpiałam przez jednego z nich. Mój najlepszy przyjaciel potraktował mnie tak, że zaczęłam wątpić w siebie, swoje uczucia i myśli. Zmiażdżył mnie psychicznie i mam nadzieję, że więcej owego chłopaka nie spotkam

🔟 Nigdy się nie całowałam, nie miałam chłopaka 💔 trochę wynika to ze spotykania złych osób, a trochę może z własnych kompleksów, które nie pomagają mi nawiązać bliższej relacji zwłaszcza po sprawie z chłopakiem, o którym pisałam powyżej

To już! 1♥️ punktów o mnie! Piszcie czy z czymś się łączycie lub coś was zaskoczyło 🥰🥰🥰 a teraz to, na co zapewne czekaliście czyli przeciek z jednego z najbliższych rozdziałów:

Chłopak obudził się w swoim łóżku, po czym wymacał brak obecności brunetki, co bardzo go zdziwiło. Było wcześnie rano, a jednak ten nie było w łóżku i nie wyglądało, żeby w ogóle tu zajrzała w nocy. Wstał więc, a następnie skierował się na parter, gdzie miał nadzieję znaleźć żonę. W kuchni cisza, w pokoju Basha i Delphine również. Podszedł więc do łazienki, w której drzwi cicho zapukał.
- Rose?- spytał, po czym powtórzył pukanie. Gdy otworzył drzwi, dosłownie serce mu stanęło. Podszedł do leżącej przy misce żonie, aby ją wybudzić.- Rose? Obudź się.- mówił, na co ta jęknęła. Gilbert przyłożył dłoń do jej czoła, które wciąż płonęło.- Dasz radę wstać?- spytał, a brunetka przytaknęła głową i przy pomocy męża wspięła się po schodach, po czym ten ułożył ją w łóżku.- Ile razy wymiotowałaś?
- Nie wiem. Słabo mi.
- Bo straciłaś sporą ilość płynów, a do tego gorączkujesz.- wyjaśnił. Rose uwielbiała podziwiać Gilberta w akcji, jednak wtedy chciała by ten czas minął.- Przyniosę ci zimny okład i coś do picia.- powiedział, a następnie zbiegł po schodach kierując się do kuchni. Tam przygotował wszystko, co potrzebne i wrócił do żony, której podał szklankę z wodą.- Mogłaś mnie obudzić.
- Spałeś jak zabity.- stwierdziła, a gdy ten przyłożył do jej czoła zimną ścierkę poczuła przyjemny chłód.
- Przepraszam cię.- wyszeptał. Miał wyrzuty. Gdy ta źle się czuła, ten trzeźwiał po wczorajszym spotkaniu z panem Barry.- Spróbuj zasnąć.- powiedział gładząc dłonią jej rozpalony policzek. Dziewczyna zamknęła powieki, a czując opiekę Gilberta, szybko usnęła. Ten nie opuszczał jej ani na krok przez kolejne godziny.

(....)

Gilbert zapukał delikatnie w drzwi, po czym wejrzał do pokoju.
- Hej, jak się czujesz?- spytał z troską, na co Rose spojrzała mu wymownie w oczy. Chłopak westchnął, po czym kucnął przy łóżku łapiąc jej dłoń.- Gorączka i wymioty ustały, więc powinno być lepiej. Jednak dalej jesteś osłabiona, więc powinnaś odpoczywać.
- To coś poważnego?
- Raczej nie, ale lepiej przeleż kilka dni, aż poczujesz się silniejsza.- wyjaśnił gładząc drugą ręką głowę żony.- To może być zwykłe zatrucie lub objaw podróży. Nie ma się czym martwić.
- Skoro tak mówisz, doktorze.- powiedziała z lekkim uśmiechem, na który mimo braku sił się zdała. Chłopak uśmiechnął się również, delikatnie gładząc jej głowę.- Dajecie sobie radę przy Delphine?
- Twoja mama nam pomaga, więc jest dobrze. Pytała jak się czujesz, ale uspokoiłem ją, że za kilka dni powinnaś wrócić do zdrowia...
- Gilbert.- przerwała mu, podnosząc się, na co jej mąż złapał za miskę i podał ją Rose. Ta znów zwymiotowała, co zaniepokoiło Gilberta. Fakt, że niedawno wrócili do Avonlea i wtedy pojawiły się objawy dziewczyny, mógł oznaczać wiele poważnych też chorób, w tym te zagraniczne. Liczył jednak, że diagnoza innego, bardziej doświadczonego lekarza uspokoi zarówno jego, jak i brunetkę. Jakże się mylił.


Zaniepokojeni? Miłego weekendu ♥️ jutro powinien pojawić się kolejny rozdziałek

𝑅𝑜𝑠𝑒 𝑤𝑖𝑡ℎ𝑜𝑢𝑡 𝑎𝑛 𝑖Όπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα