114. Zbrodnie przeszłości

32 4 0
                                    

Haruka nie mogła uwierzyć, że budynek lochów pomieścił wszystkie księgi. Teraz pozostało tylko sprawdzić, czy postawiona przez nią teza jest prawdziwa. Jednak prawie od razu pojawiły się kolejne problemy.

- Chyba sobie kpisz – syknęła, widząc jak Death Phantoma informuje obywateli Nemezis o tym, że za chwilę wszyscy zostaną uwolnieni. Bez zwłoki odciągnęła go od podnieconego tłumu. Oczywiście możliwość uwolnienia zrobiła na nich ogromne wrażenie. – Co ty najlepszego odpierdalasz? Mamisz ich kłamstwami? Chyba... Chyba nie zamierzasz ich wszystkich wypuścić na wolność?!

- W obecnej sytuacji nie możemy ich tu zostawić. To byłoby barbarzyństwo!

- A od kiedy ty masz jakiekolwiek skrupuły? – spytała Haruka drwiąco, po czym spoważniała. - To są kanalie! Chcesz wypuścić na wolność...

- Dość! – krzyknął Death Phantoma, tracąc cierpliwość. – To my chcemy pozbawić tych ludzi jedynej formy ochrony, jaką posiadają! Biblioteka i areszt to jedyne miejsca, które nie zostały kiedykolwiek pochłonięte przez lawę, a my właśnie zajęliśmy cały budynek lochu, a bibliotekę rozsadzimy od środka! Czego więc nie rozumiesz? Nawet jeśli Endymion czy Usagi zesłali ich tu na banicję, to nie otrzymali wyroku śmierci! A ty chcesz jednym pstryknięciem palca ich po prostu zgładzić. Nawet ja nie chcę wziąć ich śmierci na swoje sumienie. Poza tym Kira już ci wyjaśniła, że większa ich część to kłody, których chcieli się pozbyć pewni ludzie. Co tu jest więcej do zrozumienia? Nawet ci nikczemnicy zostali tu zesłani bez określonego końca ich kary. Nie uważasz, że tysiąc lat jest wystarczające? Chcesz ich skazać na wieczne więzienie? Osobiście wolałbym już śmierć.

Haruka zacisnęła wargi w wąską linię. Była w impasie. Musiała się wydostać za wszelką cenę. Usagi powinna jak najszybciej otrzymać znalezione księgi, ale obawiała się, że wypuszczenie tych gnid z Nemezis przyniesie tylko problemy. Haruka wbrew pozorom potrafiła zrozumieć tok myślenia Death Phantomy, nie była bez serca, ale słabość mogła wszystko zniszczyć.

- Nie zgadzam się! – wykrzyknęła ze złością Haruka. – Większość tych ludzi nie trafiła tu przypadkiem, a ty sam nie miałeś o nich za dobrego zdania.

- Pani – odezwał się skrzekliwy wzrok znajomego już jej delikwenta. To on chciał ich wykorzystać wcześniej do wydostania się z Nemezis. – Wiem, że nie daliśmy ci żadnego powodu, abyś mogła uwierzyć, że po uwolnieniu nie zaczniemy z powrotem kroczyć drogą przestępstwa i buntu. Zrozum jednak, że zostając tu, stajemy się dla was większym zagrożeniem. Nemezis to bomba z opóźnionym zapłonem. Uwięzienie nas całkowicie odczłowiecza. Nawet ci, którzy zostali tu bezprawnie zesłani, ulegają wpływom otoczenia, bo jeśli nie staną się twardzi, zginą prawie od razu. Stajemy się tu dzikimi zwierzętami, atakujemy szybko, dotkliwie, kierujemy się instynktem. Tu liczy się przetrwanie a nie zasady moralne.

- Mam wrażenie, że chcesz mnie wziąć na litość albo zagrozić, że jak was nie uwolnimy, to się na nas zemścicie w przyszłości.

- Po prostu jeśli dalej będziemy tu uwięzieni, nie gwarantuję, że do końca nie oszalejemy. To uwięzienie, codzienna walka o przetrwanie, wzajemna rywalizacja aby przeżyć, działa destrukcyjnie na naszą psychikę. Prędzej czy później osiągniemy cel, ale czy będziemy umieli się zatrzymać w destrukcji, kiedy znikną wszelkie hamulce?

- W twoich słowach śmierdzi na wylot groźbą. Nie ulegnę szantażystom – syknęła Haruka, po czym skierowała słowa do Death Phantomy. – Uległam twojej prośbie przeniesienia ksiąg. W tym nie ustąpię. A teraz łaskawie pomóż mi z wydostaniem się stąd.

~~~~

Setsuna dziękowała w duchu swoim bóstwom, że zdążyli z montażem zabezpieczeń, inaczej ten wściekły tłum wojowników dewastowałoby w tej chwili Kinmoku i szturmował Pałac. Początkowo napastników było niewielu, ale z każdą chwilą ich liczba się potrajała.

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now