59. Wyjazd

25 3 0
                                    

Atmosfera była przygnębiająca. Jeszcze wczoraj długo ściskali ŻYWĄ Rei, ciesząc się jej zmartwychwstaniem. To był cud! Łzy leciały ciurkiem, a od ścian odbijały się odgłosy szlochów. Potem nastąpił szczery wybuch śmiechu, dalszych uścisków i zapewnień, że zanim następnym razem wpadnie w tarapaty, oni zwyczajnie ją zwiążą. Radość z odzyskania Rei prawie nie miała końca, ale potem nastąpiło to, co musiało. Radość zderzyła się ze ścianą zbudowaną z refleksji, pytań, zrozumienia. W końcu pozostał niesmak, gorycz i poczucie chaosu w sercach. Bo to nie było tak, że nikt się nie cieszył powrotem Rei z martwych, ale jego koszt był ogromny, a jeszcze mocniej przeraziła ich moc Chaosu. Nawet nie wiedzieli, że może on obudzić zmarłych. To dawało mu zbyt szerokie pole do popisu i nieograniczoną władzę.

- A to parszywy zdrajca! – wrzasnęła Haruka w stronę telewizora. Oglądali właśnie transmisję z koronacji i każde z obecnych siedziało jak na szpilkach. Dla nich uroczystość była pogrzebem wolności. Azuro ich sprzedał. – Lafirynda siedzi w pierwszym rzędzie! Gości ją z honorami! Jak on śmie?!

- Chyba zdajesz sobie sprawę, że on to uczynił dla Rei? – spytała cicho Usagi. Wciąż obolała siedziała cicho w rogu sofy. Obok siedziała Sailor Fighter, trzymając ją za dłoń, której Usagi jakoś nie odrzuciła może z roztargnienia. W końcu jej życie było huśtawką, od dłuższego czasu nie mogła nad nim zapanować. – On to uczynił z miłości.

- Zdradził nas! Wiedziałam doskonale. Mówiłam wam! Ostrzegałam! Jednak wy nigdy mnie nie słuchacie! – grzmiała Haruka z widoczną furią na twarzy.

- Przepraszam – szepnęła niespodziewanie Rei ze szlochem.

- Za co przepraszasz? – spytała łagodnie Usagi, wyswabadzając dłoń z dłoni Fighter, aby wstać i przytulić czarnowłosą przyjaciółkę. – Cokolwiek się stało, najważniejsze, że żyjesz.

- Gdyby nie ja, on stałby za tobą murem. Nigdy by cię nie zdradził! Nie oddałby królestwa nawet za cenę własnego życia w ręce Kakyuu i Chaosu. To moja wina! Tylko moja wina! – wyrzuciła swoje myśli z jeszcze większym szlochem rozpaczy i uciekła, aby skryć się w swoim pokoju. Usagi z głośnym westchnięciem wróciła na swoje miejsce.

- Widzisz, co narobiłaś?! – oburzyła się Minako, patrząc ze złością na Harukę. – Sprawiasz, że Rei żałuje, iż nie pozostała martwa! Jak możesz?! Jak możesz być tak okrutna?!

- Za chwilę zrobicie z Kakyuu i Chaosu świętych, a ze mnie potwora! – wykrzyknęła sfrustrowana Piaskowłosa. – Czy tylko ja widzę, że Chaos już wygrał tą wojnę, skoro wy już widzicie w nim wybawcę?!

- Na razie osiągnął to, że nas skłócił – stwierdziła Ami wzru


Wirujące serca 回転するハートOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz