32. Rzeczywistość, która boli

50 6 0
                                    

Tylko życie mocniej boli od śmierci


- Czyli mamy tu sobie tak spokojnie czekać, aż temu psychopacie wróci rozum?! Nie wiemy nawet, gdzie ten psychol zaprowadził Królową! Na dobrą sprawę może być już martwa! – rzucała gniewnie słowami Rei.

- Królowa zapewne została zamknięta w pałacowych lochach – odparł łagodnie Azuro. – Nawet jeśli Król zarzuca jej próbę zamachu, to i tak z racji statusu należy się jej królewski loch. W tej sytuacji najlepiej postępować rozważnie. Mam wrażenie, że Król wykorzysta nasze każde potknięcie.

Na te słowa Rei prychnęła głośno.

- Ależ jestem wdzięczna szlachetnemu Endymionowi, że zamknął Królową, swoją ukochaną małżonkę, ale nie pozwolił jej za to zgnić w w ciemnym lochu, tylko postarał się, aby gniła w luksusie. Jestem nad wyraz wzruszona. Wprost czuję taką wdzięczność, że będę całować jego śmierdzące, włochate stopy!

- Kapitan ma rację – stwierdziła Makoto. – Popełniłyśmy błąd zbyt szybko odsłaniając się przed królem.

- To prawda – ponuro potwierdziła Minako. - Pod tym względem Haruka i Michiru były zawsze od nas lepsze. Ich spryt powstrzymałby je przed podaniem się Endymionowi na tacy. Pamiętacie jak podeszły Galaxię?

- I na nic im się to przydało, skoro okazało się, że Galaxia nie posiadała Gwiezdnego Ziarna – zaprotestowała Rei. – Nie wspominając, że obie są jeszcze mocniej ślepe na poczynania Endymiona. Poza tym gdzie one są?! Michiru porzuciła służbę dla Haruki! Porzuciła Serenity! Porzuciła nas... Przyjaźń... Szlag by to! Ja nie potrafię czekać bezczynnie zamknięta! Moim patronem jest Mars, który napędza mój wewnętrzny ogień do działania. Nawet jeśli nie mam teraz swojej mocy, on i tak trawi mnie od środka!

- Nie jesteś z tym sama – odparła spokojnie Minako. – Endymion nie może nas wiecznie trzymać w zamknięciu.

- Z naszą skumulowaną mocą może przejąć władzę na całej Ziemi! Myślisz, że wtedy będziemy do czegoś mu potrzebne? – zakpiła Rei. – Nasza śmierć będzie cicha. Nikt nawet nie zauważy. Nie wiemy, co ukrywa się w tej psychopatycznej łepetynie!

- Jeżeli Endymion nie powstrzyma odpływu energii z Ziemi, to niedługo nie będzie mieć czym rządzić – odparł sucho Azuro. – Szczerze, to mnie mocniej martwi, niż zamknięcie. Nie przypuszczałem, że on zlekceważy moje ostrzeżenia.

- Dlaczego królowa o tym nic nie wiedziała? – spytała Makoto.

- Król podobno nie chciał jej tym obarczać. Nie zdradzał szczegółów, ale każdy chyba dostrzegał zły stan psychiczny Królowej Serenity. Teraz żałuję, że mu zaufałem i dałem się zwieść. Nasze doświadczenia powinny mnie nauczyć, że nie można ufać nikomu, ponieważ nikt nie potrafi oprzeć się władzy. Poznaliśmy to na sobie. Chaos nie był jedynym tyranem w dziejach Wszechświata, a jednak nadzieja że wreszcie nastąpił pokój, była silniejsza od życia w strachu, że terror znów powróci, ale pod inną postacią. Mój ród wiele wycierpiał. Potrzebował wiary w pokój jak płuca powietrza. To nas zgubiło. A teraz możemy przestać istnieć.

- Koniec tego dramatyzmu! – wykrzyknęła spontanicznie Minako. – My też wiele wycierpiałyśmy. Też mamy swoje doświadczenie. Jedno wiem, że nawet w beznadziei odnajdowałyśmy nadzieję. Czasem wystarczy szpilka łutu szczęścia. Ile razy myślałyśmy, że to koniec wszystkiego, byłyśmy na dnie rozpaczy, ale zawsze przychodził ratunek. Możemy nie wierzyć w siebie, ale nie możemy przestać ufać Serenity.

- Straciłyśmy w niej ufność i dlatego wszystko zaczęło upadać na naszych oczach. Zawierzyłyśmy nasze życie oszustowi – ponuro stwierdziła Rei, wzruszając ramionami.

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now