25. Fatum

43 7 0
                                    

Prawda ma tylko jedną twarz, ale wiele masek

Anonim – przysłowie japońskie

Teraźniejszość

Usagi długo nawiedzało zaskoczenie na twarzach przyjaciółek, które nie potrafiły zrozumieć, jak ona mogła dopuścić, aby Endymion miał aż taką władzę. Mimo że niedawno cieszył się on w ich oczach bezgranicznym zaufaniem, teraz zaczęły się zastanawiać, czy pod maską ich władcy, przyjaciela, męża Królowej nie kryje się coś więcej. Na oczach Usagi baśniowy obraz Endymiona zaczął się rozpadać, dziewczyny wreszcie ściągnęły zaślepki z oczu.

Władza i pieniądze były zawsze najbardziej uzależniającymi narkotykami dziejów. Były tym bardziej niebezpieczne, ponieważ każdy mógł ich zasmakować niekoniecznie w sposób cywilizowany. Ta legalna używka świata miała wielu w swojej garści, ponieważ nie każdy potrafił przezwyciężyć swoje pierwotne instynkty. Wyglądało na to że i Endymion wpadł w jej ramiona. Tylko Serenity jako osoba o najczystszym sercu mogła odeprzeć pokusy. A teraz była marionetką w dłoniach męża.

- Ubezwłasnowolnienie można cofnąć – odparła poważnie Ami. – Minęło tyle lat, Serenity od dawna nie zapada się w siebie. Endymion nie może tego ciągnąć w nieskończoność. Każdy sąd zauważy...

- Tylko że naczelnym sądem Kryształowego Tokio jest Królowa – sprostowała Rei. – A teraz to Król.

Przygnębiona Usagi spuściła głowę, złote włosy smętnie zwisały niczym strąki, a z oczu wylały się łzy. Każda droga, którą wybierała, prowadziła w końcu do ślepego zaułka. Czuła się osaczona, zakneblowana, zamknięta w kajdany.

- On mnie nigdy nie wypuści z garści. Muszę czekać jeszcze dwa lata, bo zabierze mi Chibiusę. Dwa lata, a nie wiadomo co wtedy nowego wymyśli. Wykorzystał moją łatwowierność, moje obawy, moją bezgraniczną miłość do Chibiusy. Sprawił, że sama zaczęłam się siebie obawiać, że odbiorę matkę córce. Pomyślałam, że może on ma rację, w końcu trzymając w dłoni garść tabletek, nie myślałam o Chibiusie. Chciałam chronić córkę, a on to wykorzystał. Doskonale mnie znał i wiedział, jak mnie podejść.

- Nie martw się – odezwała się wesoło Minako. – W ostateczności zwiążemy Edka i wrzucimy do lochu.

- Nie stracisz córki – dodała poważnie Rei. – Chibiusa to już duża panna, a nie dziecko, którym można manipulować.

- W ostateczności znajdziemy sposób, aby go przechytrzyć – stwierdziła Minako z zadziornym uśmiechem.

Dwa tygodnie później Usagi nie było do śmiechu. Kurs tańca stał się istną katorgą. To tu najmocniej było widać jak mocno się od siebie z Endymionem różnili, jak mocno oddalili się od siebie, jak bardzo byli sobie obcy. Nie potrafili się zsynchronizować, a Usagi pod okiem męża czuła się taka niezdarna, ponieważ on w dalszym ciągu nie szczędził jej uszczypliwych słów, które wypowiadał na tyle cicho, aby nie usłyszał ich Akuma, grając przed nim dobrego mężusia. Usagi chciało się wymiotować przez jego hipokryzję.

Akuma wielokrotnie jej powtarzał, że taniec jest obrazem wewnętrznych uczuć, kroki, biodra, wzrok, a nawet szelest rozwianych włosów prowadziły pędzel po płótnie zwanym parkietem.

Przy Endymionie czuła żałość, smutek, rozgoryczenie, bezsilność. Czuła się oszukana. Zaufała mu, że jego miłość jest silniejsza, że będzie z nim szczęśliwa. Jednak jego miłość była niewystarczająca nie tylko z jego winy. Oczekiwała jednak z jego strony szczerości, tego że będą się szanować, jednak to była iluzja niedoświadczonej, załamanej nastolatki, która zbyt łatwo mu zawierzyła, zbyt łatwo zawierzyła przeznaczeniu.

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now