84. Wygrana potyczka

35 5 0
                                    

Yaten ocknął się z wyraźną boleścią. Napinając ciało, czuł dziwne pociągnięcia w kilku miejscach. Dopiero po chwili zrozumiał, że to dziwne uczucie stanowiły magiczne szwy. Na raz przypomniał sobie, że nie tylko on był ranny. Nie tylko jego życie wisiało na włosku. Jego Minako była ranna i nawet nie wiedział, czy... czy... żyje. Nie... ona musiała zemdleć z bólu, a potem upadła na ziemię, co najwyżej coś złamała, ale musiała żyć. I... Aurora... Aurora... która zasłoniła go własnym ciałem, przyjmując w swoje ciało świetlny sztylet przeznaczony jemu. I ona... mogła przez niego być martwa. Poświęciła swoje życie, aby ratować jego życie... aby dać mu wolność poprzez śmierć, bo tylko wtedy mógłby bez utraty mocy ożenić się z Minako. A jednak nie chciał jej śmierci... Pragnął być z Minako, ale tego ceną nie mogła być czyjaś śmierć. Do diaska, kiedy jego życie aż tak się skomplikowało? Kiedy będzie mieć spokój? Dotąd tak naprawdę nie zastanawiał się nad swoim życiem. Płynął z nurtem. Podporządkował wszystko dla Seiyi, a on nie zdobył się na zwykłą rozmowę. Czy naprawdę był warto poświęcić nawet swoją miłość dla niego? Czy w imię przyjaźni miał pozwolić na oddanie Minako?

To nie był ten moment na rozmyślania i podjęcie decyzji. Musiał wiedzieć, czy Minako i Aurora przeżyły. A jeśli...

Podniósł powoli swoje zmaltretowane ciało. Z bólu zakręciło mu się w głowie. Poczuł, że słabnie i jest bliski ponownej utraty świadomości. Tak jak wtedy kiedy bezskutecznie próbował pomóc obu dziewczynom, nie wiedząc, którą powinien wpierw zanieść do ambulatorium. Decyzję za niego podjęło jego ciało, które utraciło świadomość w wyniku zapewne poniesionych ran i utraty krwi. Wreszcie po długiej walce się poddało, ale teraz Yaten nie zamierzał ulec tej słabości.

– Co ty robisz?! – wrzasnął znajomy głos. Dopiero teraz spostrzegł Taikiego, który zdecydowanie z powrotem położył go na łóżko, na co Yaten jęknął z frustracji. – Chcesz rozerwać szwy, które z taką trudnością ci założono?

– Minako... Powiedz, że ona żyje... I Aurora... ona mnie zasłoniła...

– Obie mają się dobrze, biorąc pod uwagę zadane rany – odparł zatroskany Taiki. – Kakyuu porwała Usagi.

– Obchodzi mnie tylko Minako... i Aurora oczywiście. Usagi... sama się wepchnęła w łapska Kakyuu. Jest sama sobie winna...

– Seiya...

– No właśnie! – syknął Yaten. – Gdzie jest Seiya? Gdzie on był, kiedy ratowaliśmy jego żonę? Jego planetę? Gdzie był, kiedy uparcie go szukaliśmy? Czy przyszedł do nas, kiedy uwolnił się z Czarnej Dziury?! Wybrał Akihito i Kakyuu! Patrzył na nasze twarze jako Akuma i nie zająknął się nawet jednym słowem. Nie zamienił z nami nawet jednego słowa! Nie wiedzieliśmy, czy żyje! Zamartwialiśmy się! Staliśmy się bezdomnymi! Ile jeszcze musimy poświęcić dla niego?! Ile mamy cierpieć, nie wiedząc, czy on to w ogóle docenia!

– Yaten... dobrze wiesz, że Seiya i Fighter mają się połączyć, dlatego...

– Mam dość! Dość! Od tysiąca lat nasze życie opiera się tylko na nim. My nie spaliśmy tak jak Serenity. Przeżyliśmy te tysiące lat, dzień po dniu spędzając na poszukiwaniach! Odmówiliśmy sobie miłości, rodziny... a teraz nawet nie mogę się związać z moją Minako... – wycharczał przez zgromadzone łzy, które pojawiły się niespodziewanie.

– Yaten... – szepnął Taiki ze współczuciem.

– Nie mam... N-nie mam już siły walczyć... Chcę tylko ożenić się z Minako, zbudować dla nas mały śnieżnobiały domek na obrzeżach z widokiem na jezioro i pasma wysokiej trawy kłaniającej się w pas pod wpływem wiatru, patrzeć jak powoli pęcznieje brzuch mojej żony, a potem jak krzykiem wita świat nasze pierwsze dziecko. Jednak to marzenie się nie spełni, bo tysiąc lat zmarnowałem na beznadziejną gonitwę za Seiyą, a teraz muszę ożenić się z Aurorą, bo inaczej nie tylko ja ale i ona straci swoją moc... Widziałeś, jak ona z sercem przywołuje głos Kinmoku?! Jak moc lśni, kiedy ona sięga po nią?! Jak mogę odebrać istotę jej duszy, kiedy ona zasłoniła mnie swoim ciałem?! Czy moja miłość do Minako jest większa od poczucia przyzwoitości i honoru?! A Minako? Ona mnie kocha! Czekała na mnie... nie pozwoliła sobie pokochać innego, bo wciąż darzyła mnie uczuciem. Okradała siebie z chwil życia, nie została matką, bo przez naszą tułaczkę za Seiyą nie mogła ze mną być.

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now