29. Problemy

61 5 0
                                    

"Tak, na to wygląda. Odbiło ci, zbzikowałaś, dostałaś fioła. Ale coś ci powiem w sekrecie. Tylko wariaci są coś warci".

Alicja w Krainie Czarów


Rei nie miała kompletnego planu. Tak naprawdę działała instynktownie, nie wierząc w powodzenie. Do niedawna Kryształowe Tokio nie posiadało swoich żołnierzy. Wojowniczki uważały, że one jako ochrona wystarczą. Jednak Endymion widział to trochę inaczej i przyjął oferowaną służbę Rodu Złotego Kwiatu Wiśni. Co prawda Rei obawiała się, że za przystojnymi twarzami kryją się mało kompetentni ludzie. Choćby taki Azuro, kapitan do siedmiu boleści, nawet nie wiedział, kiedy ostatnim razem Serenity wymknęła się z Pałacu niezauważona.

Teraz mogła z bliska spojrzeć na jego smukłą, męską twarz otuloną pasmami czarno-białych włosów. Neonowe źrenice rozglądały się czujnie, jakby za chwilę miał nastąpić atak. U jego boku wisiał czerwony pejcz, który wywoływał na plecach czarnowłosej ciarki. Podobno kapitan potrafił tym pejczem rozgromić potężnych przeciwników. Jako jedyny posługiwał się tą bronią, która podobno przy zetknięciu ze skórą przeciwnika, pozostawiała nadpalone ślady.

Dla nikogo nie było to tajemnicą, jak i fakt pochodzenia Rodu Złotego Kwiatu Wiśni.

Rodzina Złotego Kwiatu Wiśni należała do prastarych ludzi, od których wzięło się życie na Ziemi. Ich moce i życie były mocno związane z Ziemią, którą chroniły za wszelką cenę.

Ich żywot sięgał czasów, kiedy układ słoneczny tętnił życiem, a każda planeta była zamieszkana przez ludzi.

Istniała legenda, że Ziemia była pierwszą planetą, gdzie pojawiły się gwiezdne ziarna, mające na celu ją zasiedlić, potem to życie zaczęło rozprzestrzeniać się na inne planety.

Układ słoneczny był połączony systemem świetlnych dróg, mających łączyć samotne serca różnych cywilizacji.

Jednak Chaos, który w tamtych czasach miał jeszcze ludzką formę umiejętnie wprowadził w serca ludzi zamęt, pazerność, pragnienie ekspansji. Wojny wybuchały pod byle pretekstem, doprowadzając do obumierania życia na planetach. Duża grupa cywilizacji schroniła się na księżycach, ale to osobna historia.

Rodzina Złotego Kwiatu Wiśni podjęła szereg kroków, aby powstrzymać Chaos i jego imperialne zapędy rozprzestrzeniania zła. Walczyła z nim prawie do ostatniej kropli krwi, do ostatniej łzy nadziei, aż w końcu pewnego ranka, kiedy krew braci wsiąkała w ziemię, moc Złotego Drzewa sprawiła, że Chaos stracił swoją fizyczną postać. Sama jego smolista duchowa poświata mówiła sama za siebie, jakim stał się on podrzędnym życiowym tworem. Niestety jego nowa postać pozwalała mocniej wnikać w ludzkie umysły i serca, a Rodzinie Złotego Kwiatu Wiśni nie udało się jego zgładzić, ponieważ Chaos w jakiś sposób zdołał się zabezpieczyć, a jego nowa osoba sprawiała, że stał się bardziej niebezpieczny.

Wojna nie była całkowicie przegrana, ale niestety liczna rodzina Złotego Kwiatu Wiśni straciła wielu cennych braci, aż pozostali pojedynczy jej przedstawiciele, którzy na długie lata skryli się pod powierzchnią Ziemi, nie chcąc ryzykować, że Chaos wróci, aby się na nich zemścić, niszcząc przy tym planetę.

Podobno ich moc pochodziła od Złotego Drzewa Wiśni, które rosło przy samym jądrze Ziemi, czerpiącym z niego swoją życiową energię. Drzewo to jak sama nazwa wskazuje było całe ze złota i przypominało wiśnię. Legenda mówiła, że drzewo miało swoją moc i inteligencję.

Nie jest tajemnicą, że Endymion był ich potomkiem, którego przodkiem był w prostej linii pradawny ojciec Ziemi. Endymion jeszcze jako Mamoru Chiba szukał kogokolwiek ze swojej rodziny. To pragnienie towarzyszyło mu od momentu, kiedy jako ośmioletni chłopiec ocknął się w szpitalu, bez bliskich, bez pamięci. Bez nadziei, że odkryje prawdę o sobie. Był niezapisaną księgą, aż do momentu kiedy w jego życie wkroczyła roztrzepana Usagi Tsukino. Swoich krewnych poznał dopiero, kiedy zaoferowali się stanąć na straży bezpieczeństwa Pałacu Kryształowego Tokio.

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now