18. Próba przyjaźni

44 6 0
                                    

„Przyjaźń oznacza zrozumienie, a nie porozumienie. Oznacza przebaczanie, nie zapominanie. Oznacza to, że wspomnienia trwają, nawet jeśli kontakt zostanie utracony. "– autor nieznany


Teraźniejszość

Michiru z przerażeniem obserwowała rozwój sytuacji. Rozerwana na dwie części patrzyła oniemiała wciąż na Serenity, nie wiedząc, co powinna uczynić, co powiedzieć. Od zawsze wiedziała, że nie jest zwykłą osobą, a jej powołaniem było stać na straży bezpieczeństwa Układu Słonecznego i ich Królowej. To była nie tylko misja, ale i jej życie. Dość szybko poznała swoje powołanie i była gotowa za to umrzeć, ponieważ stało się to już nierozerwalną częścią jej duszy.

Jednak nie przypuszczała, że dla tej części duszy, będzie musiała przestać oddychać. Haruka była jej płucami, jeśli misja była jej częścią, to ukochana jej pełnią. Życie bez ukochanej wydawało się co najmniej surrealistyczne, o ile w ogóle możliwe. Jak miała żyć bez niej, jeśli ona była jej jedynym sensem, jej odbiciem, jej sercem.

Bez słowa opuściła komnatę, czując jak własne stopy popędzają ją do biegu. Musiała ją dogonić, poszukać dla nich jak najlepszego rozwiązania. Tak długo były ze sobą, że zrosły się z sobą niczym rosnące obok siebie drzewa. Przed jej oczyma przewijało się całe kalendarium ich wspólnego życia. Miłość od pierwszego wejrzenia była niczym grom z nieba. O takim uczuciu szepcze się w baśniach, o nim szepczą drzewa między sobą i ćwierkają ptaki.

Kiedy pierwszy raz ujrzała Harukę, w jej spojrzeniu dostrzegła samą siebie i zrozumiała, że dla niej będzie gotowa wskoczyć w ogień, pokonać wszelkie trudności. Obie jeszcze nie wiedziały, że misja splącze ich losy na zawsze. Pierwsza była miłość, drugą dopiero misja. Od tamtego momentu nie rozstawały się nawet na chwilę. Ich oddechy od dawna wspólnie wypuszczały tlen z płuc na zewnątrz, ich dłonie splotły się tak mocno, że nie wiedziały, gdzie kończy się ręka Haruki, a gdzie zaczyna Michiru, ich dusze przenikały się wzajemnie, że stały się jedną osobą. Jak miałaby teraz je rozdzielić? Odnaleźć się bez Haruki, bez drugiej połowy części siebie, jak miałaby teraz żyć?

Michiru wiedziała, że Haruka teraz cierpi, nie zdziwił jej więc widok ukochanej, ciskającej ubrania do walizki, nie starającej się nawet ich porządnie ułożyć. Morskowłosa podeszła do ukochanej i objęła ją od tyłu, splatając swoje dłonie na jej brzuchu, czując zapach mieszanki drzewa sandałowego, cydru i cynamonu, który wprost uwielbiała. Jak teraz zaśnie, nie czując go przed snem? Jak zaśnie bez ukochanej w ramionach?

- Nie odchodź – szepnęła w miękkie piaskowe włosy ukochanej. – Bez ciebie nie potrafię żyć. Serenity na pewno się uspokoi i wybaczy ci. Poczekaj, aż opadną emocje.

Poczuła jak ciało Haruki napina się pod wpływem jej słów. Tak naprawdę to było preludium, dopiero wzbierała lawa, Michiru doskonale wiedziała, że za chwilę Haruka wybuchnie gejzerem emocji. Kpiący śmiech przeszył duszę morskowłosej.

- Dostałam wilczy bilet – odparła rozgoryczona. – Dobrze wiem, kiedy mnie nie chcą. Nie zamierzam nikomu się narzucać.

- Dobrze wiesz, że Seiya był ważny dla Królowej – odparła Michiru cicho.

- I ty jesteś przeciwko mnie?! – wykrzyknęła Haruka, strącając gniewnie z siebie dłonie ukochanej. – Zawsze wiedziałam, że Seiya Kou kiedyś nas zniszczy. Nie wiem, jak on to zrobił, że nie żyje, a wciąż ma na nas wpływ. Jego przeklęta legenda urosła do takich rozmiarów, że mnie pokonała. Jednak myślałam, że choć ty mnie zrozumiesz... Teraz... naprawdę... nie mam... już nic.

- Haru... Kochanie... Jak możesz wątpić? – oburzyła się Michiru, starając ponownie objąć ukochaną, ale ta szybko się oswobodziła z jej ramion. – Jak możesz... Jesteśmy jednością... Nasze umysły dawno temu połączyły się w jedność, nie musimy nawet mówić, potrafiąc się porozumieć telepatycznie. Wiem, że cierpisz, czujesz się rozgoryczona... I chyba nie tylko kłamstwo Sere tak cię poruszyło...

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now