70. Wewnętrzna walka

33 5 0
                                    

Dziewczyny obudziły się pełne nadziei. Były osłabione, obolałe i otumanione. Jednak rozczarowanie przyszło od razu, jak tylko zrozumiały, że ich wysiłek poszedł na marne. Nie miały w sobie nawet grama mocy i omal nie umarły. A do porażki doszedł stan Rei, która nikła na ich oczach, z każdą chwilą będąc coraz to mniejszą częścią tego świata.

– Co się dzieje? – spytała Minako, blada na twarzy z podkrążonymi oczyma wyglądała niczym cień samej siebie, ale w porównaniu do Rei była okazem zdrowia.

– Nastąpiło to, czego się obawiałam – odparła Ami z przygnębieniem w głosie.

– Nie trzymaj nas w napięciu. Nie mam siły, ale nawet w tym stanie jestem gotowa skopać ci tyłek, jeśli będziesz trzymać nas w takim pieprzonym napięciu! – oburzyła się Haruka.

– Rei! – krzyknął rozpaczliwie Azuro, odpychając Ami od czarnowłosej.

– Co on tu robi? – syknęła Haruka z groźbą przez zęby.

– Przyprowadziłem go, ponieważ on może powiedzieć coś więcej na temat jej stanu – odparł przepraszająco Akihito. – Poza tym ją kocha.

– Gdyby ją kochał, nie ożeniłby się z Kakyuu! – krzyknęła Haruka. – Jeżeli taka jest jego miłość, to niech wsadzi sobie nią w dupę!

– Haruka, opanuj się! – zaprotestowała Minako. – W niczym nie pomożemy Rei kłócąc się nad nią.

– Podejrzewam, że Rei wraca do świata martwych – dokończyła Ami ze smutkiem przerwaną myśl.

– To niemożliwe... – szepnął zrozpaczony Azuro. – Oszukali mnie. Poświęciłem wszystko...

– A co ty naiwny głupcze myślałeś? – fuknęła oburzona Minako, nie kryjąc strumienia łez. – Zdradziłeś nas dla Rei, a ona i tak umiera ponownie! Nie można pokonać natury, śmierć jest śmiercią. A teraz musimy drugi raz przechodzić przez to samo, drugi raz się z nią żegnać! Jesteś okrutny! Nie masz serca!

– Nie pozwolę jej umrzeć! – odparł po prostu Azuro i pochwycił Rei w swoje ramiona.

– Co ty robisz? – spytała Ami, zagradzając mu drogę. – Nie rozumiesz, że nic nie możemy już dla niej zrobić? Pogódź się z tym, że ona odchodzi już na dobre. Chyba znów nie będziesz żebrał o życie Rei u Kakyuu?

– Już raz pozwoliłem odejść bliskiej osobie, Rei ode mnie nie odejdzie. Tym razem pokonam nawet śmierć! – wykrzyknął Król, zaciskając zęby.

– Rozumiesz, że Kakyuu cię oszukała i nie można jej wspierać? – spytała Haruka z drwiną. – Uczyniłeś wszystko, aby wykonać część swojej umowy, ale Kakyuu zwyczajnie z ciebie zakpiła, dała złudną nadzieję, a teraz znów będziemy opłakiwać śmierć Rei. Musisz się przeciwstawić tej oszustce!

– Już za późno – odparł Azuro z drgnieniem kącików ust. – W imieniu Ziemi wypowiedziała wojnę Kinmoku i już nikt tego nie cofnie. Lada dzień pociski z Ziemi przetną atmosferę Kinmoku. Ukryłem przed nią najcięższą broń, ale ona ma moc, która wzmacnia wielokrotnie siłę rakiet.

– Wiesz, że moralnie odpowiesz za każdą zadaną przez nią śmierć? – spytała Haruka z goryczą.

– Dla Rei jestem gotów spalić cały wszechświat – odparł cicho Azuro, wychodząc z apartamentu z Rei w ramionach. – Oddam i duszę, jeśli to ją uratuje.

– Musimy coś zrobić! – wykrzyknęła Haruka, po chwili ciszy, jaka nastąpiła po trzaśnięciu drzwi. – Kakyuu wciągnęła nas w międzyplanetarną wojnę! To się źle skończy! Zginą niewinni ludzie, a odwet może być dla nas równie krwawy.

Wirujące serca 回転するハートWhere stories live. Discover now