Rozdział 94 'zostan na noc'

946 81 11
                                    

- Tak właściwie, to chciałbym żebyś zapytała Christiana, czy cię odwiezie. Mamy z mamą coś do załatwienia, wrócimy za tydzień

- Dlaczego dowiaduje się o tym dopiero teraz?

- Jakoś nie było wcześniej okazji, żeby ci wspomnieć

- Za to teraz jest idealny miment - zaśmialam się  - Jeszcze przed chwika sam chciałeś mnie podwieźć

- Wiesz córeczko... Zapytałem czy cię podwieźć, a nie powieźć i odebrać

- Ah tato ty i te twoje poczucie humoru. No cóż poradzę sobie. Jedźcie ostrożnie- powli podeszłam do drzwi w które lekko zapukałam. Tak dawno mnie tu nie było. Przyznam, że czułam się dziwnie. Nieswojo.

- Cześć- usmiechnęłam się kiedy brunet otworzyl mi drzwi

- Pięknie wygladasz- powiedział wpuszczając mnie do domu. On sam nieźle wyglądał w tej koszuli

- Ty też niczego sobie- usmiechnęłam się. W końcu mamy zostać przyjaciółmi, a przyjaciele prawią sobie komplementy. Weszłam w głąb domu. Panowała głucha cisza także jedyne co było słychać to stukot moich butów. Czułam za sobą obecność Christiana. Usiadłam przy stoliku na którym znajdowały się nakrycia, świece i bukiet róż. Mało to przyjacielskie..  W sumie, przesadzam

Zjedliśmy przyrządzone przez niego spaghetti i porzmawialiśmy na luźne tematy

- Może wina?- zapytał niosąc butelkę mojego ulubionego

- Tak właściwie chciałam cię o coś prosić

- W takim razie słucham, wrócił na miejsce naprzeciwko

- Popsuł mi się samochód, a rodzice wyjechali. Dałbyś radę mnie odwieźć? Oczywiście jeśli to nie problem

- Chętnie, ale niestety moje auto pożyczyłem Mike'owi taki był warunek wolnego domu- zaśmiał się

- Oh, nie wiedziałam, że wciąż z tobą mieszkają

- Nie mieszkają, ale to Mike, do tej pory siedział by i oglądał telewizję

- No tak- zamyśliłam się - W takim razie zamówie taksówkę

- Dopiero przyszłaś. Spójrz za okno. Nie jestem pewien czy jeszcze coś jeździ.- miał racje, jestem pewna, że gdybym stała teraz na dworze moje marzenia z dzieciństwa o lataniu by się spełniłu. Spojrzałam na telefon. Brak zasięgu.

- Nie wiem co teraz mam zrobić

- Może... - zaczął - Zostałabyś na noc? Jeśli chcesz, nie namawiam cię. - wzruszył ramionami

- Chyba nie mam innego wyboru- uśmiechnęłam się słabo - Rodzice mówili, że będzie burza ,ale ja jak zawsze musiałam postawić na swoim

- Żadna nowość- powiedział

- W takim razie, co z winem?- zapytał

- No dobrze, ale tylko lampkę

- Jak sobie życzysz

Jakiś czas później

- Upiłeś mnie- zachichotałam

- Wcale nie- zaprzeczył

- To nie fair. Ty się nie upijesz. Teraz jestem pijana sama i jest mi głupio, że w ogóle do tego doszło.- Co prawda nie byłam jakoś specjalnie pijana, ale jeśli ktoś w tym momencie zapytałby mnie czy Christian wygląda seksownie w tej koszuli, nie zaprzeczyłabym

- Poczujesz się lepiej jeśli przyznam, że to ja cię upiłem?

- Powiedzmy, że tak- zmrużyłam oczy

Granice Wytrzymałości Where stories live. Discover now