Rozdział 43 'Ty się boisz'

5.4K 379 36
                                    

Wróciłam!

Jeśli myślisz, że Liv poddaje się tak łatwo to się grubo mylisz. Poprawka- Liv się nigdy nie poddaje. Uśmiechnęłam się sama do siebie i zmęczona zamknęłam oczy.

- Kocham cię Christianie. Naprawdę bardzo mocno cię kocham.- powiedziałam przytulając się do klatki piersiowej mojego chłopaka.

- Ja ciebie też moja księżniczko- odpowiedział. Księżniczko, mój tata mnie tak nazywał.

- Obiecaj, że nigdy mnie nie zostawisz

- Nigdy cię nie zostawię- powiedział po czym ucałował mnie w czoło. Leżeliśmy przytuleni do siebie, aż nagle usłyszeliśmy hałas. Typowy hałas, który słyszy się w horrorach. No wiecie, tak jakby coś spadało.

- Co to było?- zerwałam się z łóżka

- Zostań tu, a ja to sprawdzę.

- O nie, nie ma mowy. Zawsze tak jest. Chłopak idzie sprawdzić co się dzieje, dziewczyna zostaje sama, a później znajduje jego kawałki porozwalane po całym salonie. Idę z tobą- upierałam się

- Uparciuch- zeszliśmy do salonu, ale nikogo w nim nie zastaliśmy

- Wydawało nam się tyl...- nie dokończył ponieważ ktoś złapał go od tyłu i odciągnął ode mnie. Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować ja także zostałam zaatakowana. Próbowałam się wyrwać, ale na marne. Jedyne co mi pozostało to patrzeć, jak mój ukochany walczy nieznajomym. Nie widziałam kto to jest. Jego twarz była zamazana, ale był dwa razy silniejszy od Christiana. Powalił go na ziemię i usiadł na klatce piersiowej. Po chwili Christian przestał walczyć, spojrzał w moje oczy, a przeciwnik wyrwał jego serce. W tym momencie nieznajome osoby znikneły. Po prostu rozpłynęły się w powietrzu. Szybko podbiegłam do ukochanego i objęłam jego twarz dłońmi

- Christianie wstawaj! Słyszysz?! Obudź się! Nie możesz mnie zostawić! Kocham cię, nie zostawiaj mnie!

- Hahaha- usłyszałam. Obróciłam się i zastałam roześmianą Adele. Otarłam łzy.

- Mówiłam, że nie jesteś dla niego wystarczająco dobra- już miałam tej jędzy odpowiedzieć, ale coś mi przeszkodziło.

- Hej mała wstawaj- Jake szturchał moje ramię. Powoli otworzyłam oczy

- Co się stało? Gdzie Christian?

- Jak to gdzie? W domu. Dojechaliśmy na miejsce- Uf, to był tylko sen. Wyszłam z auta, a Mike pomógł mi zabrać walizkę.

- Jesteście pewni, że Rich i Will nie będą mieli nic przeciwko?- denerwowałam się, wkońcu nawet ich nie uprzedziliśmy, że ja także zamieszkam w ich domu.

- Wyluzuj trochę West- roześmiał się Mike otwierając mi drzwi. No nie powiem, że chłopcy mieli zły gust, bo tak nie było

- O Liv, a co ty tutaj robisz?- zmarszczył brwi Rich po tym jak mnie zobaczył. Westchnęłam.

- Długa historia, później wam opowiem.

- No dobrze

-Rich?- zaczęłam.

-Tak?

- Czy mogłabym zostać u was na jakiś czas?- spojrzałam na Willa, który właśnie do nas dołączył. Zdziwili się.

- Jasne, że tak!- zgodzili się, ale po ich minach mogłam wywnioskować, że czekają na wyaśnienia. Ale przecież to normalne, że chcą wiedzieć dlaczego odeszłam od Christiana. Nie, odeszłam to złe słowo. Można powiedzieć, że chwilowo się wyprowadziłam.

***

Kilka godzin później, po tym jak wyjaśniłam wszystko chłopakom, wzięłam prysznic i zjadłam kanapki z ogórkiem, położyłam się spać w pokoju, który dla mnie przyszykowali. Czułam się dziwnie, gdy Christian'a nie było obok, gdy nie mogłam się do niego przytulić. Położyłam się w miękkim łóżku i myślałam. Myślałam o tym jak wybrnąć z tej sytuacji, czy Adele już się do niego dobrała i co ja tak naprawdę do niego czuje. Dlaczego nie mogę go pokochać? Kilkanaście minut później zasnęłam.

***

- Nie możesz mnie zostawić! Kocham cię, nie zostawiaj mnie!- obudziły mnie czyjeś krzyki. Chwila, to ja krzyczałam. Znów miałam ten sen. Zmieniłam pozycje na siedzącą i spojrzałam na zegarek, 3.58. Mimo, iż wiedziałam, że to tylko sen, czułam pewnego rodzaju niepokój. Niepokój, że mogę go stracić, że mogę stracić koleją osobę na której mi zależy. Po ciuchu wyszłam ze swojego pokoju, a weszłam do Rich'a. Nim się odezwałam on już się obudził. No tak wampirzy słuch co z tego że szłam najciszej jak tylko mogłam?

- Liv, co tutaj robisz?- zapytał siadając na łóżku

- Miałam zły sen, mogę spać z tobą?- wypowiadając te słowa, czułam się jak małe dziecko. Jak wtedy, gdy byłam mała i w nocy spałam z rodzicami po każdym złym śnie. Poklepał miejsce obok siebie.

- Co ci się sniło?- zapytał oplatając mnie ramionami. Rich jest dla mnie jak starszy brat, którego nigdy nie miałam, a chciałabym mieć. Chwilkę się zawahałam, ale ostatecznie opowiedziałam mu.

- Oj Liv- ścisnął mnie mocniej. - Ty się boisz...

- Boje się? Jak to?

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Boje się? Jak to?

- Sama musisz to zrozumieć, a teraz śpij.- polożyłam się i przytuliłam do Rich'a. Boje się.

Witajcie kochani. Wróciłam. Miałam rodział dodać wcześniej, ale podczas podróży zepsuł mi sie kabel i musiałam czekać do weekendu aż mój tata wróci, ale na szczęście wujek naprawił. Jak wam mijają wakacje?

Jak myślicie, czego Liv się boi?

Granice Wytrzymałości Where stories live. Discover now