- Musicie ją stąd zabrać, a potem uciekać. Postaram się zatrzymać ich tak długo jak mogę.
- Nie, nie zostawie cię- powiedziałm ledwo słyszalnie. Chłopak tylko spojrzał na mnie lekko się uśmiechając
- Hej Tay!- krzyknął - Jesteś, aż takim tchórzem, że przekazujesz jej swój ból?! Co z ciebie za alfa skoro wysługujesz się zwykłą dziewczyną?! Boisz się walczyć samodzielnie? Może boisz się, że przegrasz!- wszyscy gwałtownie wciągnęli powietrze, a ja nie wiedziałam co to znaczy. Christian puścił Tayler'a, a ten skoczył na niego przewracając swoim ciężkim wilczym ciałem. Widziałam, że Christian ledwo się powstrzymuje
- Wiesz co zrobiłeś?- warknął alfa do swojego bety, po tym jak przemienił się z powrotem w człowieka
- Wiem. Wyzywam cię. Wyzywam alfę tego stada na pojedynek!- krzyknął odwracając się do pozostałych wilków
- Nawet nie wiesz jak duży błąd popełniłeś
- Nie. To ty go popełniłeś porywając tę dziewczynę- wskazał na mnie palcem - Tylko bez takich zagrywek jak wcześniej- dodał po czym obaj przemienili się w wilki. Rayan był rudej maści o zielonych oczach. Spojrzał na mnie ostatni raz po czym Rich zabrał mnie do samochodu. Nie pozwolił mi zostać i na to patrzeć. Byłam świadoma tego, że pozwolili mi odejść tylo ze względu na walkę. Co jeśli Rayan przegra? Wrócą po mnie? Zabiją za ucieczkę z wampirami? Ale w sumie to nie ucieczka skoro wiedzą, że mnie zabrali. Prawda?
Siedziałam w samochodzie czekając na pozostałych- Olivio- Christian otworzył drzwi, o które się opierałam. Szybko wyskoczyłam z samochodu mocno się do niego przytulając. Ścisnął mnie równie mocno gładząc moje włosy.
- To nie pora na czułości. Wsiadajcie- powiedział Will wsiadając do samochodu. Im dalej byłam od Tayler'a tym większy niepokój czułam. Siedziałam jak na szpilkach nie mogąc skupić się na niczym. Z nerwów zaczęłam drapać swoją dłoń
- Wszystko w porządku?- zapytał Christian patrząc w przednie lusterko.
- Tak, tak. Ja tylko... Tak tylko...
- Co ty mówisz?- zapytał Rich siedzący obok - Jestem pewien, że twoje serce słyszą na Alasce. Co się dzieje?
- Zabraliśmy ją od niego, to się dzieje- rzucił Will przecierając twarz dłonią
- No tak, nie pomyślałem - rzucił zdenerwowany Christian mocniej zaciskając palce na kierownicy. - Kochanie musisz wytrzymać
- Przecież nic mi nie jest...
***
Siedzieliśmy w milczeniu w salonie oczekując na jakiekolwiek wieści od Rayan'a. Poddenerwowana nie mogłam usiedzieć w miejscu przez co co chwilę wstawałam i siadałam, chodziłam w kółko starając się znaleźć sobie jakiekolwiek miejsce.
Wtedy do domu wszedł Mike, przez co znowu opadłam na kanapę- Siema!- krzyknął - Stęskniliście się prawda?- zapytał rozbawiony
- Miałeś wrócić dwa dni temu!- wrzasnął na niego Chris
- Stary dlaczego się tak spinasz?!
- Potrzebowaliśmy cię
- Ale co się stało!?
- Wiedziałbyś gdybyś odebrał chociaż ten cholery telefon!
- Przestań na niego krzyczeć- wtrąciłam się. Od jego krzyków rozbolała mnie głowa
- Ma racje, nerwy nam nie pomogą- dodał Will
- Jak mam być spokojny?! Moja dziewczyna jest mate jakiegoś kundla, a do tego ją oznaczył! Chodzi zdenerwowana i rozkojarzona, bo się o niego martwi i za nim tęskni, a ja mam być spokojny!?- krzyknął przez śmiech, ale wiem, że nie było do śmiechu
- Christian- starałam się go zatrzymać, gdy wychodził z pokoju
- Chyba jednak mogłem odebrać- spojrzałam na tego kretyna z politowaniem
***
Weszłam do sypialni, w której mój chłopak siedział na podłodze, nic nie mówiąc dołączyłam do niego
- Jesteś na mnie zły?- zapytałam po chwili. Nie odpowiedział - Odpowiedz
- Nie na ciebie
- Przepraszam . nie chciałam, żeby tak było- załkałam
- Hej- objął moją twarz dłońmi - To nie twoja wina. Poniosło mnie, ale ty nie jesteś niczemu winna.
- Wiesz, że cię kocham. Bardzo mocno- powiedziałam - Ale ja... Czuje rzeczy, których nie chce czuć
- To też nie twoja wina skarbie.- Przytulił mnie- Czy tak już będzie zawsze?- powiedziałam w jego koszulkę - Ja będę tutaj z tobą, a on tam i...
- Nie. Nie będzie tak. Znajdziemy jakiś sposób- przez kilka minut trwaliśmy w uścisku
- Gdybyś wtedy nie przyszedł...- zaczęłam odsuwając się od niego - Pewnie teraz...- łzy napłynęły mi do oczu
- Ciii. Nie myśl o tym, postaraj się nie myśleć o nim. Wiem, że to nie łatwe, ale postaraj się dobrze? - kiwnęłam głową, po czym znów się do niego przytuliłam zaciągając jego zapachem za którym tęskniłam
***
- Rayan przegrał!- krzyknął Rich wchodząc z nim do domu - Został wygnany ze stada, miał szczęście, bo chcieli go zabić- podbiegłam do rannego chłopaka chcąc mu pomóc
- Spokojnie. Nic mi nie jest. Rany zaraz się zagoją. Przepraszam was
- Nie masz za co. Najważniejsze, że żyjesz, ale co teraz?- westchnęłam, a po chwili wpadłam na pewiem pomysł - Możemy sprowadzić Anastasię?- zapytałam chłopców
- Anastasię? Po co? - zapytał Rich
- To wiedźma! Napewno może mi w jakiś sposób pomóc.
- Wątpie- powiedział Rayan
- Dlaczego? Pewnie nie jedna osoba w podobnej sytuacji prosiła ją o pomoc
- Właśnie, że nie, bo nikt nigdy nie chciał rozdzialić się ze swoim mate Livy. To niemożliwe
- Nie dla mnie, rozumiesz? Jestem Olivia West i prędzej zabije nas oboje niż będę jego mate kilka dni dłużej! To zżera mnie od środka! Tak bardzo chciałabym go nienawidzić, ale nie potrafie- szepnęłam. Nikt nie skomentował mojej wypowiedzi, nawet Christian.
- Powinnaś się położyć, dochodzi trzecia.
- No tak masz racje. Powinnam odpocząć. Idziesz Tay?- zwróciłam się do mojego chłopaka. Dopiero jego mina uświadomiła mi co powiedziałam
- Przepraszam ja nie chciałam... Naprawdę... Przepraszam... - podeszłam do niego. Bałam się jego reakcji. Dlaczego to zrobiłam? Głupi wilku wyjdź z mojej głowy nie chce o tobie myśleć
________________________________
Hejjj kochani
Jak wam mijaja wakacje?
* jak zareaguje christian ?
* czy znajda wyjscie z tej sytuacji?
* Czy Tayler wróci po Liv?Pozdrawiam
~ BadGirl
CZYTASZ
Granice Wytrzymałości
VampireNie wiemy jakie tajemnice skrywa swiat. Życie Liv zmieni się diametralnie, kiedy pozna jedną z nich Najwyższe notowania w 'o wampirach' #1 22.04.2017 Okładkę wykonała JPetrova6 dziękuje bardzo!