Rozdział 80 'Przegrał!'

2K 185 38
                                    

- Musicie ją stąd zabrać, a potem uciekać. Postaram się zatrzymać ich tak długo jak mogę.

- Nie, nie zostawie cię- powiedziałm ledwo słyszalnie. Chłopak tylko spojrzał na mnie lekko się uśmiechając

- Hej Tay!- krzyknął - Jesteś, aż takim tchórzem, że przekazujesz jej swój ból?! Co z ciebie za alfa skoro wysługujesz się zwykłą dziewczyną?! Boisz się walczyć samodzielnie? Może boisz się, że przegrasz!- wszyscy gwałtownie wciągnęli powietrze, a ja nie wiedziałam co to znaczy. Christian puścił Tayler'a, a ten skoczył na niego przewracając swoim ciężkim wilczym ciałem. Widziałam, że Christian ledwo się powstrzymuje

- Wiesz co zrobiłeś?- warknął alfa do swojego bety, po tym jak przemienił się z powrotem w człowieka

- Wiem. Wyzywam cię. Wyzywam alfę tego stada na pojedynek!- krzyknął odwracając się do pozostałych wilków

- Nawet nie wiesz jak duży błąd popełniłeś

- Nie. To ty go popełniłeś porywając tę dziewczynę- wskazał na mnie palcem - Tylko bez takich zagrywek jak wcześniej- dodał po czym obaj przemienili się w wilki. Rayan był rudej maści o zielonych oczach. Spojrzał na mnie ostatni raz po czym  Rich zabrał mnie do samochodu. Nie pozwolił mi zostać i na to patrzeć. Byłam świadoma tego, że pozwolili mi odejść tylo ze względu na walkę. Co jeśli Rayan przegra? Wrócą po mnie? Zabiją za ucieczkę z wampirami? Ale w sumie to nie ucieczka skoro wiedzą, że mnie zabrali. Prawda?
Siedziałam w samochodzie czekając na pozostałych

- Olivio- Christian otworzył drzwi, o które się opierałam. Szybko wyskoczyłam z samochodu mocno się do niego przytulając. Ścisnął mnie równie mocno gładząc moje włosy.

- To nie pora na czułości. Wsiadajcie- powiedział Will wsiadając do samochodu. Im dalej byłam od Tayler'a tym większy niepokój czułam. Siedziałam jak na szpilkach nie mogąc skupić się na niczym. Z nerwów zaczęłam drapać swoją dłoń

- Wszystko w porządku?- zapytał Christian patrząc w przednie lusterko.

- Tak, tak. Ja tylko... Tak tylko...

- Co ty mówisz?- zapytał Rich siedzący obok - Jestem pewien, że twoje serce słyszą na Alasce. Co się dzieje?

- Zabraliśmy ją od niego, to się dzieje- rzucił Will przecierając twarz dłonią

- No tak, nie pomyślałem - rzucił zdenerwowany Christian mocniej zaciskając palce na kierownicy. - Kochanie musisz wytrzymać

- Przecież nic mi nie jest...

***

Siedzieliśmy w milczeniu w salonie oczekując na jakiekolwiek wieści od Rayan'a. Poddenerwowana nie mogłam usiedzieć w miejscu przez co co chwilę wstawałam i siadałam, chodziłam w kółko starając się znaleźć sobie jakiekolwiek miejsce.
Wtedy do domu wszedł Mike, przez co znowu opadłam na kanapę

- Siema!- krzyknął - Stęskniliście się prawda?- zapytał rozbawiony

- Miałeś wrócić dwa dni temu!- wrzasnął na niego Chris

- Stary dlaczego się tak spinasz?!

- Potrzebowaliśmy cię

- Ale co się stało!?

- Wiedziałbyś gdybyś odebrał chociaż ten cholery telefon!

- Przestań na niego krzyczeć- wtrąciłam się. Od jego krzyków rozbolała mnie głowa

- Ma racje, nerwy nam nie pomogą- dodał Will

- Jak mam być spokojny?! Moja dziewczyna jest mate jakiegoś kundla, a do tego ją oznaczył! Chodzi zdenerwowana i rozkojarzona, bo się o niego martwi i za nim tęskni, a ja mam być spokojny!?- krzyknął przez śmiech, ale wiem, że nie było do śmiechu

- Christian- starałam się go zatrzymać, gdy wychodził z pokoju

- Chyba jednak mogłem odebrać- spojrzałam na tego kretyna z politowaniem

***

Weszłam do sypialni, w której mój chłopak siedział na podłodze, nic nie mówiąc dołączyłam do niego

- Jesteś na mnie zły?- zapytałam po chwili. Nie odpowiedział - Odpowiedz

-  Nie na ciebie

- Przepraszam . nie chciałam, żeby tak było- załkałam

- Hej- objął moją twarz dłońmi - To nie twoja wina. Poniosło mnie, ale ty nie jesteś niczemu winna.

- Wiesz, że cię kocham. Bardzo mocno- powiedziałam - Ale ja... Czuje rzeczy, których nie chce czuć

 Czuje rzeczy, których nie chce czuć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


- To też nie twoja wina skarbie.- Przytulił mnie

- Czy tak już będzie zawsze?- powiedziałam w jego koszulkę - Ja będę tutaj z tobą, a on tam i...

- Nie. Nie będzie tak. Znajdziemy jakiś sposób- przez kilka minut trwaliśmy w uścisku

- Gdybyś wtedy nie przyszedł...- zaczęłam odsuwając się od niego - Pewnie teraz...- łzy napłynęły mi do oczu

- Ciii. Nie myśl o tym, postaraj się nie myśleć o nim. Wiem, że to nie łatwe, ale postaraj się dobrze? - kiwnęłam głową, po czym znów się do niego przytuliłam zaciągając jego zapachem  za którym tęskniłam

***

- Rayan przegrał!- krzyknął Rich wchodząc z nim do domu - Został wygnany ze stada, miał szczęście, bo chcieli go zabić- podbiegłam do rannego chłopaka chcąc mu pomóc

- Spokojnie. Nic mi nie jest. Rany zaraz się zagoją. Przepraszam was

- Nie masz za co. Najważniejsze, że żyjesz, ale co teraz?- westchnęłam, a po chwili wpadłam na pewiem pomysł - Możemy sprowadzić Anastasię?- zapytałam chłopców

- Anastasię? Po co? - zapytał Rich

- To wiedźma! Napewno może mi w jakiś sposób pomóc.

- Wątpie- powiedział Rayan

- Dlaczego? Pewnie nie jedna osoba w podobnej sytuacji prosiła ją o pomoc

- Właśnie, że nie, bo nikt nigdy nie chciał rozdzialić się ze swoim mate Livy. To niemożliwe

- Nie dla mnie, rozumiesz? Jestem Olivia West i prędzej zabije nas oboje niż będę jego mate kilka dni dłużej! To zżera mnie od środka! Tak bardzo chciałabym go nienawidzić, ale nie potrafie- szepnęłam. Nikt nie skomentował mojej wypowiedzi, nawet Christian.

- Powinnaś się położyć, dochodzi trzecia.

- No tak masz racje. Powinnam odpocząć. Idziesz Tay?- zwróciłam się do mojego chłopaka. Dopiero jego mina uświadomiła mi co powiedziałam

- Przepraszam ja nie chciałam... Naprawdę... Przepraszam... - podeszłam do niego. Bałam się jego reakcji. Dlaczego to zrobiłam? Głupi wilku wyjdź z mojej głowy nie chce o tobie myśleć

________________________________

Hejjj kochani

Jak wam mijaja wakacje?

* jak zareaguje christian ?
* czy znajda wyjscie z tej sytuacji?
* Czy Tayler wróci po Liv?

Pozdrawiam
BadGirl

Granice Wytrzymałości Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz