Rozdział 69 'O matko, olbrzym!

2.4K 206 26
                                    

- Wszystko na co masz ochotę, byleby razem- powiedział, a ja spojrzałam na  niego znacząco dając mu 'coś' do zrozumienia.

- Jesteś tego pewna?- zapytał przybliżając swoje usta do moich

- Jak nigdy- wyszeptałam łącząc je. Nawet nie zauważyłam, kiedy przeniósł nas do sypialni

***- Teraz jesteś już moja- powiedział całując moją szyję

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***
- Teraz jesteś już moja- powiedział całując moją szyję

- A ty mój- chwyciłam jego podbródek, aby na mnie spojrzał, a po chwili wtuliłam się w jego rozgrzane nagie ciało

***

- Olivio... Olivio- czułam potrząsanie, ale spało mi się tak dobrze, że nie miałam ochoty wstawać

- Jeszcze pięć minutek- przewróciłam się na drugi bok

- O nie, tak być nie będzie- powiedział stanowczo, ale ja wciąż go ignorowałam. - Jeśli w tej chwili nie wstaniesz, osobiście podniose cię i zaniose pod prysznic- wciąż nie reagowałam, choć trochę bawiło mnie jego rozdrażnienie - Dobra- odkrył mnie i podniósł po czym zaczął nieść w stronę łazienki, do której drzwi znajdowały się w korytarzu

- Co robisz?! Jestem naga, a jak ktoś wejdzie do domu?!

- Spokojnie, zadbałem o to i jak narazie dom jest nasz

- Mieliśmy wciąć prysznic- powiedziałam, kiedy położył mnie na płycie obok zlewu

- Kąpiel to chyba lepsze rozwiązanie- odkręcił kran i wlał płyn różany do ogromnej wanny, żeby po chwili do mnie podejść i spojrzeć w oczy - Jak się czujesz? Nie żałujesz? Nie...- przerwałam mu kładąc palec na ustach

- Nie. Niczego nie żałuje i jestem szczęśliwa - uśmiechnęłam się, a on zaraz po mnie

W tym samym czasie

Lily

- Dziękuję ci bardzo za kolecje. Była pyszna - powiedziałam, gdy wychodziliśmy z lokalu

- Nie ma za co- uśmiechnął się ukazując swoje śnieżno białe zęby - Poza tym... To ja powinienem ci podziekować za to, że zgodziłaś się mi toważyszyć- Przyciągnął mnie do siebie zarzucając kurtkę na moje ramiona i oplatając talię ręką. Jednak ubieranie sukienki i cienkiej kurteczki w środku zimy nie było za  dobrym pomysłem

- Zgadzam się- spojrzałam na niego zdezorientowana marszcząc brwi - Co do twojego ubioru, ale musze przyznać, że wyglądasz pięknie

- Znowu to robisz!- krzyknęłam trącając go w ramię - Przestań wchodzić do mojej głowy. Trochę prywatności, dziwnie się z tym czuje, a poza tym przeraża mnie to okej?!- zaśmiałam się

- Okej- on także- Na co masz ochotę teraz?- zapytał otwierając mi drzwi od samochodu. Zajęłam miejsce pasażera, a on kierowcy i po chwili ruszyliśmy

Granice Wytrzymałości Where stories live. Discover now