Rozdział 42 'Jesteś pewna tego co robisz?'

5.5K 389 66
                                    

Ważna notka na dole :)

- Jesteś piękna- szepnął do mojego ucha.- zaraz chyba się spale.. Co robić.. Co robić??? Ahh gdzie jesteś moja głupia podświadomościo, kiedy najbardziej cię potrzebuje?

- Umm - tak, tylko na tyle było mnie stać w tej chwili

- Haha- zaśmiał się. Czy on śmieje się ze mnie? Ze zdenerwowania opuściłam głowę, ale on natychmiast uniósł ją tak, że patrzyłam w jego niebieskie oczy

- Wyglądasz uroczo, kiedy się denerwujesz- powiedział, po czym pokazał swoje proste i białe zęby

- Wcale się nie denerwuje- Mega się denerwuje! Przyparł mnie do zimnych kafelek

- Przecież widzę i czuje, że tak- odgarnął kosmyk włosów opadający mi na twarz za ucho

- Wydaje ci się- znów się zaśmiał

- Udowodnij- i w tym momencie, zrobiłam jedyną rzecz, która przyszła mi do głowy... Pocałowałam go..

 Pocałowałam go

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

***

Kiedy skończyliśmy brać prysznic, postanowiłam przynieść nam coś do picia.

- Nigdzie się stąd nie ruszaj- rozkazałam groźnie

- Tak jest- zasalutował. Uśmiechnęliśmy się do siebie, a potem wyszłam. Może powinnam zabrać go ze sobą? Bez przesady Liv, nic mu się nie stanie. Taa, a przed chwilą pozwoliłam, żeby zobaczył mnie nago tylko po to, aby nie zostawiać go samego. Ale wiecie, kobiety zmienne są, szczególnie podczas okresu. Gdy dotarłam do kuchni, zastałam tam jędze Adele. A tak swoją drogą, gdzie są chłopacy? Nie zwracając na nią uwagi, weszłam do kuchni i wyciągnęłam z szafki dwie szklanki. Kiedy sięgałam po sok, ta małpa zabrała mi go sprzed nosa. Stwierdziłam, że szkoda marnować czasu na kłótnie z kimś takim. Wlałam do szklanek wodę z kranu i skierowałam się do wyjścia, ale zagrodziła mi je. Próbowałam ją ominąć, ale wyglądałyśmy mniej więcej jak ludzie na ulicy którzy próbują się wyminąć, ale im to nie wychodzi

- Czego?- rzuciłam obojętnie. Naprawdę nie miałam ochoty kłócić się z nią. Źle się czułam, ale mimo tego miałam w miarę dobry humor i nie pozwolę, aby ta jędza go zepsuła.

- Odwal się od Christiana, on jest mój- wysyczała przez zęby zaraz po tym, gdy przyparła mnie do ściany, a szklanki wypadły z moich rąk i z hukiem roztrzaskały się na podłodze. Prychnęłam

- Twój? Chyba zapomniałaś, że to ja jestem jego dziewczyną

- Hah, dziewczyną? Ty go nawet nie kochasz, zasługuje na kogoś lepszego niż ty- jeśli ona w tej chwili próbuje wejść mi na psychikę to nie udaje jej się. Znam swoją wartość i wiem ile Christian znaczy dla mnie i ile ja znaczę dla niego.

- Taa, i może zasługuje na taką wredną jędze jak ty?- zapytałam sarkastycznie. Jedynym błędem jaki wciąż popełniam jest to, że nie zwracam uwagi, czy osoba z którą 'dyskutuje' jest wampirem czy też nie. Powinnam bardziej się pilnować..

Granice Wytrzymałości Where stories live. Discover now