Rozdział 83 'To koniec, tak jak miało być od poczatku'

1.5K 140 27
                                    

- Liv co ty wyrabiasz! Odsuń się od niego- krzyknął Jake. Być może wydawało się to dla nich dziwne. Być może Christian pomyślał, że mu nie ufam i w niego wątpie, ale ja wiem co robie. Kończe to. Chwyciłam Tayler'a za rękę, a po moim ciele przeszedł przyjemny dreszcz. Wiem, że nie powinno tak być, ale tak było. To nie moja wina. Już chwilę później siedziałam w samochodzie z wilkiem u boku.

- Obiecaj mi, że nic im się nie stanie- zwróciłam się do niego

- Od kiedy moje obietnice coś dla ciebie znaczą?

- Od nigdy, ale próbuje się czegoś trzymać

- Obiecuje, że twoim przyjaciołom nic się nie stanie

- Wiem, że nie ująłeś w swojej wypowiedzi mojego chłopaka

- Mądra dziewczynka, ale nie nazywaj go swoim chłopakiem, bo się zezłoszcze- chwycił mnie na podbródek i obrócił twarz w swoją stronę - A tego nie chcemy. - patrzyłam chwilę w jego oczy, po czym odwróciłam głowę

- Nie zaprzeczę, że jest dla mnie dziwnę, że z taką łatwością i bez użycia siły ze mną poszłaś. Czyżby nasza więź stała się silniejsza?

- Co takiego ukrywają przed mną?

- Bądź grzeczna, a dowiesz się z czasem- bądź grzeczna, a dostaniesz lizaka...- westchnęłam, ale doszłam do wniosku, że chciał mnie tylko przekonać, żebym z nim poszła i wymyślił to na poczekaniu, aby zasiać we mnie to chokerne ziarnko niepewności

- Whatever- popatrzył na mnie zdezorientowany

- Będę mieć cię na oku kochanie

***

Siedziałam na łóżku wpatrując się w sufit, kiedy po chwili zobaczyłam na nim plamę

- Powinieneś odświerzyć ten sufit- palnęłam

- Co?- zaśmiał się opierając na łokciu

- No tak. Spójrz, tam nawet jest plama- wskazałam palcem na czarną kropkę

- To mucha- odpowiedział wciąż się śmiejąc. - O zobacz nawet odleciała

Zaśmiałam się, gdy przypomniałam sobie tą sytuację. Tak bardzo ramntycznie

- Bardzo cię przepraszam kochanie. Za cierpienie jakiego doświadczasz i doświdczysz przeze mnie, bo najtrudniejsze chwile dopiero przed tobą. Kocham cię - wyszepetałam czując, że Christian usłyszy moje słowa.

 Kocham cię - wyszepetałam czując, że Christian usłyszy moje słowa

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.

- Liv chodź tutaj!- usłyszałam krzyk Tayler'a. Otarłam łzy i wzięłam głęboki oddech

- Czas zaczynać...

***

- Wasza Luna wróciła. Nie mam zamiaru przypominać wam o szacunku jakim macie ją dażyć.

Granice Wytrzymałości Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu