Prolog

3.7K 166 40
                                    

-Czyli pójdziecie? Spotkacie się z nim?-zapytała blondynka.

-Nie! Nigdy nie wrócę do tego kraju!-krzyknęła czarnowłosa.

-Ja też nie mam zamiaru wracać tam! Te szuje w każdej chwili mogą znowu zaatakować! Nie mam zamiaru marnować tego co dał nam nasz przyjaciel!-warknął zielonowłosy.

-Więc tu zostańcie...a ja pójdę-mruknął brązowowłosy.

-Kumo! Chyba sobie żartujesz!-warknął zielonowłosy.- Obiecaliśmy, że zawsze będziemy się trzymać razem, a ty masz zamiar to zerwać?-krzyknął.

-Ten dzieciak przeszedł to samo co my...nie wiem jak wy, ale nie dałbym rady spojrzeć Sorze w twarz, gdyby dowiedział się, że nie pomogliśmy jednemu z nas!

-Sora nie żyje i na pewno nie chciałby byśmy się narażali!-wtrąciła się czerwonowłosa.

-Pójdę sam! Jak wyczuję niebezpieczeństwo, wrócę....ufam tej babci, więc nie mamy o co się martwić!-warknął.

-Ja ci dam babcie, ty szczylu!-krzyknęła starsza kobieta.

-I co zrobisz jak okaże się jednym z nas?-zapytała czarnowłosa.

-Zaproponuję mu dołączenie do nas...

-Co?!-sześć głosów odezwało się.

-On nigdzie z wami nie pójdzie...!-zaczęła blondynka.

-Wybacz, ale to nie twoja decyzja a jego....poza tym myślę, że pomiędzy swoimi, czuł by się lepiej niż wśród normalnych ludzi, poza tym im w większej grupie będziemy tym lepiej!

Kobieta przełknęła ślinę. Nie miała dobrej odpowiedzi na to.

-Możesz już iść....-powiedział chłopak grzecznie wypraszając kobietę z ich domu.-Ja wyruszę za parę dni, może za tydzień do Konohagakure...aha....radzę ci nie mówić nikomu o naszym spotkaniu. Chyba nie chcesz wpływać na decyzję twojego...wnuka?


SześciuWhere stories live. Discover now