!16*

712 66 84
                                    

Ostatni raz poprawiła krótką, szarawą koszulkę, przyglądając się jeszcze na koniec legginsom, by upewnić się, że nie mają żadnej dziury. Dopiero wtedy weszła do sali, słysząc radosne głosy zebranego zespołu. Miała niesamowite szczęście, że udało jej się przyjechać chwilę przed rozpoczęciem zajęć, dzięki czemu rozgrzewka mogła zacząć się bez większych przeszkód. Trenerka dała jej znak, że to dzisiaj na nią przypada prowadzenie wstępnych ćwiczeń. Kobieta włączyła jeden z szybszych kawałków, a Ereina zaczęła pokazywać jakieś ruchy, wpierw wykonując bieg w miejscu, przechodząc do skipów i innych bardziej męczących elementów, a gdy uznała, że są wystarczająco rozgrzani, rozpoczęła rozciąganie, poczynając od głowy, na końcu zabierając się za nogi.
W ciągu tego czasu czuła, że jej przyjaciel cały czas ją obserwował, chociaż ukrywał to, odwracając głowę tak, by tancerka nie domyśliła się, że nie był do końca skupiony na ćwiczeniach. Wydawał się jak zwykle niezadowolony i nieobecny, jednak tym razem nastolatka nie potrafiła stwierdzić, co było tego przyczyną. Ożywił się dopiero, gdy trenerka zaproponowała, by to oni zasugerowali jakąś formę ćwiczeń.
— Ciekawa będzie improwizacja w parach - rzucił tancerz, odgarniając niebieską grzywkę do tyłu, kątem oka zerkając na swoją koleżankę.
— Przyznaj się Matt, że zaproponowałeś to tylko dlatego, że szukasz okazji, by ćwiczyć z Ereiną - mruknął jeden z chłopaków, prychając ze zdegustowaniem w stronę nastolatka. Matt nic nie odpowiedział, tylko spojrzał na kobietę, która zabrała głos.
— To dobry pomysł - powiedziała. — Poza tym Ereina jest często nieobecna, więc chciałabym zobaczyć, czy nie pogorszyła się w tańcu — gestem dłoni pokazała, by dziewczyna wstała, a potem ten sam ruch pokazała w stronę chłopaka, który wstał i kiwnął twierdząco głową. Errie lubiła tańczyć z Mattem, jednak teraz miała wrażenie, że specjalnie zaproponował taką formę treningu. Dopiero potem, gdy zabrzmiała muzyka, zrozumiała, co chciał tym zdziałać. 

Już pierwszy ruch okazał się dość gwałtowny i gdyby nie była skupiona, z pewnością zetknęłaby się z ziemią. Prowadził swoją partnerkę, idealnie zgrywając się z muzyką, a gdy wyczuwał moment, sprawdzał jej czujność, nie wybijając się ani na chwilę z rytmu.
Melodia przyspieszyła nieznacznie, a on kładąc dłoń w okolicy jej talii, a drugą rękę trzymając splecioną z jej palcami, uniósł ją do góry, obserwując jej pozycję. Wtedy gwałtownie obniżył rękę, która pomagała nastolatce utrzymać równowagę, pewnie licząc na to, że jego koleżanka spadnie. Odchyliła się jednak tak, że wraz z obniżeniem ona spokojnie zeszła na ziemię, kładąc dłoń na ramieniu chłopaka i odchylając się mocno do tyłu, słysząc ostatnie takty muzyki, a wraz z nimi oklaski reszty zespołu. Ukłonili się, jak to wypadało zrobić po każdym występie, a Ereina wciąż czuła dłoń Matta, której palce były splecione z jej palcami. Z sobie tylko znanych powodów nie zabrała ręki, tylko spojrzała w stronę przyjaciela, który w tym samym momencie spojrzał w jej stronę. Jego oczy zaświeciły się, a kciuk zaczął delikatnie gładzić skórę nastolatki. Po chwili wrócili znów na swoje miejsca, obserwując, jak reszta znajomych zmaga się z zadaniem. Gdy już się z nim uporali, rozpoczęli pracę nad układem, który mieli zamiar wystawić na nadchodzących zawodach. Errie zawsze lubiła ten moment, gdy wśród zgiełku wszyscy zapominali o swoich sprawach i zajmowali się tylko tańcem. Dzisiaj jednak czuła się tak, jakby to ogromne skupienie przytłaczało ją... zamiast dodawać jej więcej energii do działania.

Dopiero po ćwiczeniach, poczuła dłonie obejmującej ją nastolatki o różowych włosach. Ucieszyła się, widząc roześmiane i pewne spojrzenie oczu Victorii.
— Ostatnio przychodzisz tak późno, że nie mam możliwości przywitać się z tobą przed treningiem - skomentowała Vanguard, niespodziewanie pstrykając w nos przyjaciółki. — A do tego nie masz dla mnie czasu. Co się dzieje?
— Jude cały czas dręczy mnie tą całą piłką - westchnęła, mimowolnie zaczynając się cicho śmiać.
— Mam mu załatwić jakiś zakaz zbliżania podpisany przez pana prezydenta? - ta dziewczyna miała wiele niesamowitych pomysłów i czasami aż szokujące było to, że mówiła poważnie... Ale dzięki swojemu usposobieniu, potrafiła podnieść Errie na duchu w każdym momencie.
— To chyba nie wypali. Próbowałam mu przemówić do rozsądku, ale wygląda na to, że jest zamknięty na to, co mówię - Victoria w pewnym sensie rozumiała koleżankę. Sama nie chciałaby robić czegoś, co zupełnie odbiegało od jej natury, ale z drugiej strony sama grała w drużynie piłkarskiej i ani razu nie żałowała dzielenia czasu między footballem a tańcem. Blondynka miała na to jednak inne spojrzenie. Chociaż Victoria czasem chciała wyciągnąć gimnazjalistkę na boisko, by rozegrać mały meczyk, to wiedziała, że ta odmówi. Dla niej tylko taniec był priorytetem.

Vanguard chciała jeszcze o coś zapytać, jednak zauważyła, że tancerz o niebieskich włosach staje obok niej, zadając pytanie w stronę gimnazjalistki.
— Możemy pogadać? - Tori zakryła swoje usta, wydając cichy pisk i zaczynając nerwowo przebierać nogami.
— To - zaczęła, śmiejąc się nerwowo. — Zostawię was! - pędem pobiegła w stronę wyjścia, czując, że coś się święci. Jednak nie było to to, o czym myślała.
— Więc pan Sharp nie ustępuje - zaczął dość bezpośrednio, kierując swoje spojrzenie na tancerkę. - Jest uparty jak osioł.
— Przestań, Matt...
— Przestań? Przestań!? - powtórzył, kiwając głową. — Też będziesz mówiła, żebym przestał, jak przez twoje spóźnienia stracimy szansę na zawody?

Poklepała go po ramieniu, wyprowadzając go tym trochę z równowagi.
— Taniec zawsze był i zawsze będzie dla mnie najważniejszy. Nie martw się - minęła go, także kierując się w stronę wyjścia.
— Obyś mówiła prawdę.

***

Inazuma Eleven I - Tango Lodu /korekta Where stories live. Discover now