60

735 92 48
                                    

W końcu...

Celii udało się znaleźć dłuższą chwilę, by odwiedzić swoją kuzynkę i jej rodzeństwo.

Redaktorka w szkolnym kółku dziennikarskim... Musiała być na prawdę dobra, co było widać po jej wypowiedziach. Zapewne udawało jej się wyciągnąć każdą informację ze swojego rozmówcy. Na szczęście jej wygląd nie zmienił się tak bardzo. Włosy dalej były krótkie, w odcieniu ciemnego błękitu, delikatne rysy twarzy i drobna postura. Jej mundurek, który z pewnością często nosiła, uzupełniły jeszcze okulary, noszone przez nią na głowie. Ciekawa była kwestia, czy zakładała je, by lepiej widzieć, czy może by wyglądać poważniej? Ta informacja pozostanie chyba jednak jej tajemnicą zawodową.
- Nigdy nie myślałam, że zaczniesz grać w piłkę. Nie pamiętam, byś kiedykolwiek się interesowała tym sportem.
- Szczerze mówiąc, sama siebie zaskoczyłam. - piłka nożna... sport, który można nazwać sportem dla wybranych... ale nie wybranych przez społeczeństwo. Wybranych, którzy wybrali samych siebie do przekraczania granic swoich możliwości i zdecydowali nie zatrzymywać się przed przeciwnościami, pokazując im, że z każdym dniem będą się rozwijać coraz bardziej. To właśnie był cały urok footballu... tutaj nie trzeba było szukać w stercie tych samych ruchów czegoś, co zagwarantuje podniesienie swojego poziomu. Tu rozwijał nawet najmniejszy ruch - drybling, strzał, obrona. I tego właśnie potrzebują wszyscy ludzie... możliwości do stałego rozwoju.

- Oglądałam każdy mecz w telewizji i na prawdę widać, że się poprawiłaś. Kto tak na ciebie wpłynął? - wtedy założyła swoje okulary i wyciągnęła mały notatniczek i ołówek. Widocznie znalazła sobie dobry temat do szkolnej gazetki... no bo kto nie chciałby przeczytać artykułu z wywiadem z zawodnikiem z najlepszej drużyny w kraju?

- Celia! To jakieś przesłuchanie?! - od razu zabrała jej notatnik i odrzuciła go na bok. Wszelkie kwestie swoich treningów i wchodzenia na wyższe szczeble umiejętności zostawi sobie... i tylko sobie. - to tajemnica... dość o mnie... może więcej o tobie? Dalej nie wiem, do której szkoły chodzisz?

- Wybacz mi. - odparła z powagą i znów jej okulary spoczęły na czubku głowy. - chodzę do Gimnazjum Raimona.
- Raimon? - powtórzyła. - David chyba kiedyś o nich wspominał. To nie jest tak szkoła, w której kiedyś była bardzo dobra drużyna piłkarska?
- Zapewne mówisz o Jedenastce Inazumy. Dane sprzed prawie trzydziestu dziewięciu lat rzeczywiście mówią, że byli bardzo dobrzy, ale przegrali w starciu z Królewskim. - to od wtedy zaczęły się ich pasma zwycięstw. Niesamowite, że przez tyle lat każdy z zespołów był tak dobry, by utrzymać się na pierwszym miejscu w Japonii. Ciekawe, ile jeszcze lat będzie trwała ich dominacja?
- Fajnie jest mieć kuzynke, która ma informacje na każdy temat. - uśmiechnęła się. - a co z Judem? Od jakiegoś dłuższego czasu wydaje się taki strasznie... zimny... Może ty wiesz coś więcej na ten temat? - wtedy nie wiedziała, co zrobiła nie tak, że uśmiech zniknął z twarzy Celii, a jej palce splotły się razem.

Co takiego powiedziała?

- Errie... - westchnęła cicho że smutkiem. - ja ostatni raz widziałam się z Judem, gdy nam obojgu przydzielono rodziny zastępcze.

Kuzynko... nie będziemy o tym rozmawiać.

Więc to dlatego... Dlatego odsuwał ten temat na bok. Ale kto mógł tak po prostu zerwać kontakt z młodszym rodzeństwem, zwłaszcza, że tyle razy nazywał ją swoją ukochaną siostrą. Co mogło się zmienić? Ereina wiedziała, że gdyby znalazła się w takiej sytuacji wraz z Ethanem i Becki... to nie zważając na to, iż często przekraczali granice zdrowego rozsądku, nigdy nie pozwoliłaby, by nie mieli z nią kontaktu.
- Dzwoniłaś?
- Wiele razy... ani razu nie odebrał. Może był zajęty... albo po prostu już mnie nie kocha.
- Zabraniam ci tak mówić. - złapała za jej ramiona i przyciągnęła do siebie, mocno ściskając. Z chęcią zamieniłaby się ze starszą on niej dziewczyną. Ona widziała Juda prawie codziennie, a ona nie miała takiej szansy.

Jaki ten świat jest nie sprawiedliwy.

Zostawiła ją jednak na chwilę samą w swoim pokoju i poszła zadzwonić. Do kogo? Do kuzyna... pod pretekstem, że zostawił jakąś ważną rzecz w jej domu. To kłamstewko zadziałało idelanie. Sharp zaczekał przed domem na jasnowłosą. Gdy wyszła, dowiedział się, o co na prawdę chodzi, słysząc głos ciotki, a przez okno zauważając swoją siostrę, która pomagała kobiecie w rozstawianiu talerzy.
- Niezła intryga Errie... Ale wybacz. Na prawdę muszę iść.
- Nawet nie chcesz się z nią zobaczyć? Co z tobą jest nie tak? - przesadzał teraz do reszty. Zmuszanie jej do gry w piłkę, gdy tego nie chciała, to jeszcze nic, ale jak nieczułym trzeba być, by nie chcieć zobaczyć siostry?
- Ze mną wszystko w porządku. - odpowiedział stoicko. - ale przydałoby się, żebyś zaczęła się w końcu interesować swoim własnym życiem. - odszedł... A ona znów czuła zmartwienie i kompletną niemoc.
Co się działo z tym światem, że w takim czasie zdążył się tak zepsuć?
- Ereina kolacja! - ciemnowłosy chłopiec wychylił się zza drzwi i głośno krzyknął do swojej siostry. Został jednak popchnięty trochę na bok, gdy szarooka przeszła obok niego.

Co ją ugryzło?

Pomasował się po łokciu, który zetknął się że ścianą i patrzył, jak starsza siostra idzie na górę.
- Nie jestem głodna.
Rzuciła się na łóżko... Jakby ktoś specjalnie mieszał w jej życiu, a ona nic nie mogla zrobić? Wpierw te dziwne mecze... Jude, który nie chce gadać o siostrze... Celia, która ani razu nie spotkała się z bratem...
- Znowu coś, co nie ma sensu. - zamyśliła się, a w jej głowie pojawił się tylko jedne pomysł... na rozwiązanie chociaż jednego problemu. Rozmowa z Darkiem na temat kapitana. Trener zawsze był dla niego autorytetem i może właśnie w tym momencie jakoś pomoże? Załatwi to... Jutro... On był nadzieją w całej tej sytuacji... Problemów było coraz więcej, a rozwiązań wcale. W końcu trzeba było się tym zająć.

Chociaż... Czy nie uda jej się rozwiązać paru zagadek za jednym razem? Albo znajdzie odpowiedź na inną z nich? Dokładnie na tą, którą w tej chwili odłożyła na chwilę na bok?

Jak myślisz?

***

Inazuma Eleven I - Tango Lodu /korekta Where stories live. Discover now