Rozdział 105. Zapominajka

12K 835 233
                                    


Obudziłam się z bólem głowy. Ostre światło drażniło moje oczy. Już po pierwszym rzucie oka na pomieszczenie w którym się znajduję, wiedziałam że to sala szpitalna, a sądząc po telewizorze i ogólnym wystroju -prywatna sala.  

Super, no po prostu ekstra! 

Z wielkim trudem udało mi się usiąść, wtedy dostrzegłam ogromny bukiet czerwonych róż na stoliku pod ścianą. Oparłam się o poduszkę. Postanowiłam w końcu wcisnąć przycisk alarmowy. Za oknem było ciemno. Dosłownie po chwili wpadła do sali pielęgniarka. 

-O matko! To chyba cud! Doktorze!

-Przepraszam co jest cudem?

-To że się tak szybko obudziłaś młoda damo.- Odparł lekarz przekraczając próg pokoju. 

-To ile ja spałam jak mogę spytać? 

-Tylko trzy dni.

-Tylko!?- Byłam coraz bardziej zdenerwowana. - Gdzie są moi rodzice? 

-W drodze z tego co wiem. 

-A tak po za tym, to dlaczego ja tu jestem?

-Miałaś wypadek motocyklowy...

-Aaa...

____________________

KRYSTIAN

Byłem zły. Nie. Ja byłem wkurwiony, gdy zobaczyłem moją Księżniczkę na ścigaczu Elizy. Szybki rzut oka na Oskara i Nadię. To oni są odpowiedzialni za motory. Dziewczyna była w takim samym szoku co ja. Stała z otwartą buzią i wpatrywała się w tor. Zaś Oski miał minę jak zbity pies. Później się z nim policzę. Gestem pokazałem, aby włączyła głośnik w kasku, sam zaś włożyłem na głowę swój. 

-Nie praw mi kazań, bo się rozłączę...

Ja pierdole... Ona jest nienormalna. Zabije się na tym motorze!

-Boże dlaczego ty siedzisz na ścigaczu Elizy!? On jest nie sprawny!

-Co niby jest niesprawnego?

-Wszystko. Stał kupę czasu nieużywany!

Poczułem ból w sercu. 3 lata... nie żyje moja siostra. A żeby było śmieszniej historia się powtarza. Moja księżniczka ściga się z tym palantem.

-Kocham cię. Czekaj na mnie na mecie... - To zabrzmiało jak obietnica, którą sama nie wiedziała czy spełni, przez jej niepewny głosik. 

Maks podjechał obok niej. Moja księżniczka wyglądała dokładnie tak jak Elizka, gdy się ścigała. Widziałem jak ten gnój ściąga kask i patrzy na nią z otwartym pyskiem.

Odpalcie maszyny!

Nie, błagam. Niech deszcz zacznie padać, cokolwiek. Niech ona nie jedzie. 

Gotowi?

Poczułem na swoim barku czyjąś dłoń. Po chwili uczucie dłoni zamieniło się w mocny uścisk.

-Da sobie radę. Historia się nie powtórzy! -Szepnęła mi Oliwia do ucha.

Do startu!

Wstrzymałem nieświadomie oddech.  

Niech nasza bajka trwa...

START!

Ścisnąłem mocniej barierkę dzielącą publiczność od toru. Miałem złe przeczucia. Bałem się, tak cholernie się bałem o jej życie. Nie mogę jej stracić. To się nie może drugi raz stać. 

Łobuz Kocha KsiężniczkęWhere stories live. Discover now