Dwa dni później żegnaliśmy rodziców na lotnisku. Wylatują na rok. Coś czuję że to będzie najbardziej burzliwy rok. Płakałam jak bóbr. Będę tęsknić. Odwieźliśmy babcię do domu i pojechaliśmy do Krystiana, gdzie był Alan z Wiktorią.
-Dzień dobry.
Powiedziałam gdy weszliśmy do kuchni. Było wcześnie. Rodzice chłopaka jedli śniadanie z Zuzią.
-Natii!!!
Dziewczynka podbiegła do mnie i mocno przytuliła.
-Pojedziemy do lasu z Sajgonem? Proszę!
-Jasne jak rodzice Ci pozwolą nie ma problemu.
-Mamusiu mogę?
-Jasne. Ale najpierw śniadanie zjesz do końca i posprzątasz swój pokój.
Wypiłam kawę w towarzystwie przyszłych teściów. Dowiedziałam się też parę rzeczy na temat gangu, gdy Zuzia poszła do pokoju. Okazało się że w mieście jest jeszcze jeden gang. Maks nim rządzi. Poszliśmy na górę do pokoju Alana.
-Jak się czujesz?
Zapytałam Wiktorię.
-Psychicznie lepiej. Rozmawiałam z psychologiem. Fizycznie gorzej wszystko mnie boli.
Zadzwonił telefon Księcia.
-Halo Markus. Co się dzieje.
Napewno? To jest niemożliwe.
Sprawdziłeś trzy razy?
Dobra dzięki.
Tak wyścig aktualny.
Narazie.
-Co się stało?
-Dowiesz się za chwilę, muszę zadzwonić.
Halo, Sebek za godzinę na bazie.
Tak zabierz ją.
Zbierajcie się jedziemy na bazę.
-Ej no powiedz mi co się dzieje.
Zdenerwowałam się, a nasza para gołąbków patrzyła na wszystko z przerażeniem.
Godzinę później byliśmy na torze. Przebrałam się w swoje ciuchy motocyklowe i siedzieliśmy w biurze. Dziś wyścig. Pierwszy raz zobaczę jak to wygląda wszystko.
Do środka wszedł Sebek z Asią. Dziewczyna idealnie wyglądała w "naszych barwach''. Szybko polubiłam jazdę z Sebastianem, jednak nie chciała sama wsiąść na maszynę.
-Co się stało? Po co mieliśmy przyjechać? Wyścig dopiero wieczorem.
-Zaraz Markus przyjdzie.
I jak na zawołanie, chłopak wszedł do biura w towarzystwie Oli.
-O widzę że już wszyscy są.
Uśmiechnął się i przywitał. Dziewczyna poszła w jego ślad.
Krystian wstał i oparł się o biurko obok Markusa. My siedzieliśmy na sofach.
-Wszyscy jesteście powiązani z tą sprawą dlatego ściągnąłem Was tu.
Powiedział książę.
-No mów już.
Denerwowałam się.
Jednak to Markus a nie Krystian sie odezwał.
-Wiktoria kobieta która Cię znalazła w parku nazywa się Wioletta Joszko.
Asia wzięła głęboki oddech.
-Jest matką Asi.
Już było jasne.
-Mama dzwoniła do mnie że znalazła dziewczynę w złym stanie. Dzwoniła żeby zapytać się co ma robić.
Powiedziała pielęgniarka.
-Ale to nie koniec.
kontynuował Markus.
-Miałem znaleźć twojego ojca Asiu.
-Znalazłeś? Kim on jest? Gdzie mieszka? Jak ma na imię?
-Znalazłem...
Czekam na magiczną liczbę 20tu gwizdek ;*
YOU ARE READING
Łobuz Kocha Księżniczkę
Teen Fiction"-Chodźbym miał kogoś zabić, tobie nie spadnie włos z głowy. Powiedział zredukował bieg i depnął gaz. Wbiłam się w fotel. Jechaliśmy autostradą w przeciwnym kierunku naszego miasta. Bałam się, ale ufałam mu. " Niewinna, zraniona i skromna, Licealist...