Rozdział 43. Kontrakt

15.1K 903 30
                                    

-Saaaaaajgon! Dopiero co umyłam podłogę!

Domyśliłam się że psiak załatwił potrzebę na podłogę. Spojrzałam na rękę gdzie była podłączona kroplówka. Został tylko wenflon, czyli Asia już ją zdjęła. Powoli wstałam i udałam się w kierunku krzyków mamy. Na podłodze w kuchni była duża kałuża. Taki mały psiak a takie duże siusiu robi. Wzięłam ręcznik papierowy i wzięłam się za wycieranie podłogi.

-Natalko co ty robisz?

-Sprzątam po moim psie.

-Dziecko zostaw to. Masz odpoczywać.

-Mamo nie mogę cały czas spać lub leżeć. Muszę ćwiczyć mięśnie.

Mama zabrała mi mopa, którego wzięłam żeby umyć podłogę po wytarciu wpadki szczeniaka. Nie ma co się z nią kłócić bo i tak nie wygram. Poszłam do ogrodu. Tata z Krystianem porządkowali ogród na zimę. Lada dzień się ochłodzi, więc trzeba przykryć młode drzewka i krzewy aby nie zmarzły. Usiadłam na krawędzi tarasu. Sajgon chyba zmarzł bo od razu wgramolił się na moje kolana. Słońce delikatnie grzało. Postanowiłam iść się przyszykować do kolacji. Zostawiłam psa w ogrodzie. Musimy mu kupić budę do ogrodu. Sukienkę położyłam na łóżku. Umyłam włosy, lekko podsuszyłam i nawinęłam na wałki. Włączyłam falownicę. Muszę iść do fryzjera. Potrzebuję jakiejś regeneracji, a może i coś zmienię z kolorem.

W momencie gdy stałam w samej bieliźnie do pokoju wszedł Krystian. Stanął w drzwiach z miną jakby zobaczył co najmniej gwiazdę porno lub króliczka z rezydencji playboy'a. Nie powiem podoba mi się moja figura. Mam tyłek, smukłe długie nogi... Mój były nigdy nie kompletował mojego ciała, za to wystarczyło jedno spojrzenie księcia żebym czuła się jak miss world. Nie musiałam długo czekać. Momentalnie podszedł do mnie zamykając za sobą drzwi. Wziął mnie w ramiona i patrzył głęboko w oczy, nic nie mówiąc. Złapał moją brodę, pocałował namiętnie, jakby to miał być nas ostatni pocałunek. Był łapczywy i głęboki. Szybko domyśliłam się o co chodzi. Jesteśmy ze sobą około dwóch miesięcy. Ciężko stwierdzić kiedy był początek. Samo z siebie to wyszło. On chce czegoś więcej. Który mężczyzna wytrzyma tyle czasu w celibacie. Jego dłoń zsunęła się na mój pośladek. Poczułam w dole brzucha przyjemne mrowienie. Oderwałam się od jego ust.

-Muszę się ubrać niedługo będą goście.

-Wiem. Przepraszam, poniosło mnie. Idę pod prysznic.

Z racji że Krystian pomieszkuje u mnie ma miejsce w szafie więc nie musi iść do domu. Stwierdziłam że zabawię się z nim. Sprawię że zapragnie mnie jeszcze bardziej. założyłam pas do pończoch i poszłam do łazienki po balsam. Widziałam że patrzy przez zaparowane szyby kabiny. Po nakremowaniu nóg zaczęłam zakładać pończochy. Nie było zimno w domu, ale większość facetów lubi ten widok. Usłyszałam że otwiera szklane drzwi. Podeszłam do umywalki chcąc umyć zęby. Chyba wiedział w co gram. Stanął obok mnie całkowicie nago. Woda spływała po jego mięśniach kroplami. Wziął również szczoteczkę do zębów. Udawałam że to nic takiego że stoi obok całkowicie nago, a ja w bieliźnie rodem z pornola. Widziałam jego łobuzerski uśmieszek na twarzy. Gdy skończyłam wyszłam z łazienki. Szedł za mną. Założyłam inną sukienkę niż miałam wybraną. Była bardziej wyzywająca.

-Kochanie mógłbyś mi pomóc? Nie mogę zapiąć suwaka.

-Pewnie.

Powiedział rozbawiony. Wyczułam moment gdy szedł w moją stronę i schyliłam się zapinając buty. Złapał mnie za biodra. Było gorąco. Zbyt gorąco. Ktoś zapukał do drzwi.

-Hej hej!

Do pokoju wpadła roześmiana blonkynka.

-Jaką masz ekstra sukienkę! Byłaś beze mnie na zakupach?

Zapytała.

-No coś ty. Zamówiłam ją kiedyś przez internet. Nigdy nie było okazji aby ją ubrać.

-Rozumiem. Słuchaj my po kolacji musimy uciekać, więc nie będzie pizza party.

Powiedziała z udawaną minę zbitego szczeniaka. O wilku mowa. Do pokoju wpadł Sajgon wraz z Alanem.

-Jesssssssu! Co to za słodkości?!

-Mój prywaty ochroniarz.

Na dźwięk mojego głosu pies natychmiast podbiegł i skoczył na mnie, rwąc przy tym moje pończochy.

-Ech. Muszę iść zdjąć te strzępki.

Po ogarnięciu się poszłam do jadalni gdzie wszyscy siedzieli już przy stole. Oprócz najbliższych byli też przyjaciele z pracy rodziców. Nie zabrakło oczywiście moich przyszłych teściów. Gdy podeszłam do swojego miejsca Krystian wstał i jak prawdziwy dżentelmen odsunął moje krzesło. Przez cały wieczór, a to delikatnie go szturchnęłam, a to położyłam rękę na jego udzie, zdarzyło się też że "niechcący" moja sukienka podwinęła się odsłaniając prawie całą nogę. Widziałam jak mój narzeczony niespokojnie kręci się na krześle.

-Proszę wszystkich o uwagę!

Tata wstał, a zaraz za nim mama.

-Zaprosiliśmy Was tu wszystkich aby podzielić się wspaniałą nowiną. Po trzech latach w końcu dostaliśmy propozycję z chin na pięcioletni kontrakt! Jest to spełnienie marzeń naszej firmy.

Byłam w szoku. Rodzice tak długo na to czekali. Byłam szczęśliwa że w końcu im się udało.

Po kolacji zostaliśmy z rodzicami i babcią w kuchni.

-Gratuluję Wam z całego serca.

Przytuliłam oboje rodziców na raz.

-Jest mały haczyk...

Powiedział tata.

-Czeka nas wyprowadzka do Chin na półtora roku...


Czyżby to był koniec wielkiej miłości? Jak myślicie? Czekam na komentarze.

Łobuz Kocha KsiężniczkęWhere stories live. Discover now