Rozdział 48. Decyzja

12.8K 848 17
                                    

-To był  Kuba.

Doznałam szoku. Mój żołądek zrobił fikołka. Zrobiło mi się niedobrze. Momentalnie podeszłam i ją przytuliłam.

-Chcesz jechać na policję?

-Nie.

Płakała długo.

-Myślę że powinnaś porozmawiać z Alanem.

-Zawolasz go? Chciałabym żebyś była z nami tu przez chwilę.

-Jasne.

Poszłam na dół po chłopaka. Krystian z Sebastianem próbowali go ogarnąć. Dalej był roztrzesiony.

-Alan chodź ze mną.

Jego wzrok był pełen nadzieji a ja wiedziałam że poprawi mi się humor gdy będzie mógł ją przytulić.

Weszliśmy do pokoju. Wiki rzuciła mi się w ramiona.

-Przepraszam.

Powiedziała cicho zapłakanym głosem.

-Nie przepraszaj. Nie masz za co. Przysięgam Ci że dorwe tego skurwysyna i utnę mu huja przy samych jajach.

Usiadła na jego kolana. Wiedziałam że mogę ich spokojnie zostawić samych. Wróciłam do biura. Krystian siedział nad jakimiś papierami.

-Przeszkadzam Ci?

-Ty księżniczko nigdy nie przeszkadzasz.

Uśmiechnął się słodko. Ktoś zapukał. Do pokoju weszła ruda dziewczyna którą widziałam pierwszego dnia tutaj.

-Przepraszam szefie. Przeszkadzam?

-Tak kurwa przeszkadzasz! Jak pukasz to czekaj na pozwolenie.

-przepraszam.

Dziewczyna spuściła głowę w dół.

-Na co tu jeszcze stoisz!?

Wyszła. Nie lubiłam jej więc nie było mi jej żal.

-To co zbieramy się?

-Gdzie?

-Kolacja u Twoich rodziców? Pamiętasz?

-Jezu nie. Pewnie powiedzą kiedy wyjeżdżamy.

Chciało mi się płakać.

-Ej! Nie lubię jak się smucisz.

Godzinę później siedziałam już przy stole w salonie naszej willi. Atmosfera była napięta. Rodzice zdenerwowani. Nie lecę. Nie ma opcji. Zostaje z babcią.

Tata kaszlnął.

-Natalio...

Wybuchłam.

-Nie nigdzie nie jadę! Ktoś musi zostać z babcią! Krystiana też nie zostawię. Nie mówiąc już o Sajgonie który jest już coraz większy, babcia sobie nie poradzi z nim...

Dostałam słowotok.

-Natalio chciałem się zapytać właśnie czy chcesz zostać. Podjąłem z mamą decyzję ze lepiej abyś była tu z babcią. Ale widzę że nie będzie problemu.

Uśmiechnął się czule. Wstałam i mocno ich wyściskałam. Krystian się zaśmiał.

-Wiedziałeś o wszystkim! Ty zdrajco.

Dałam mu kuksanca w żebra.

-Twoja mina była bezcenna kochanie.

Pocalowal mnie w policzek.

Wykąpana leżałam w łóżku. Krystian dawno chrapał. Nie mogłam spać. Oglądałam serial na laptopie. Usłyszałam delikatne pukanie do drzwi. To była babcia.

-Natalko możemy porozmawiać? Muszę Ci o czymś w końcu powiedzieć.

W ręku trzymała album ze zdjęciami. Wiedziałam że dowiem się całej prawdy...

Łobuz Kocha KsiężniczkęWhere stories live. Discover now