Rozdział 87. Podwładna

9.2K 736 23
                                    

Nicol spojrzała mi w oczy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


Nicol spojrzała mi w oczy.
-Przepraszam, zrobię wszystko, tylko błagam, nie zabijaj mnie...

-Kop...

Przez pół godziny drobne dziewczę męczyło się z zamarźnietą ziemią. Nadia nie kryła się ze swoim pistoletem w dłoni, zaś ja z Oliwią pogrążone byłyśmy rozmową.

-Chyba ma już dość. -  powiedziała a ja spojrzałam na tą małą szmatę.

-Racja.

-To co teraz? Nadia posprząta?

-Nie. Mam lepszy pomysł. - miałam plan co do niej. -przyda mi się.

Zaskoczyłam z siedzenia i podeszłam do dziewczyny.

-Chcesz mi coś powiedzieć?
Spojrzała zapłakana.

-Przepraszam i błagam o litość. To jedyne co mi zostało.

-Nie miałaś litości dla mnie...

-Wiem. Żałuję.

Ech... myślę że będzie z niej pożytek.

-Wsiadaj do auta.

Nadia spojrzała na mnie jak na ducha. Podeszła bliżej.

-Nati co Ty robisz?

-Bawię się życiem... zapnij jej kajdanki i siadaj z nią z tyłu.

Po godzinie byłyśmy na bazie. Krystian wyszedł nam na przeciw, gdy zobaczył Nicol stanął jak słup.

-Co ona tu robi?

-Będzie moją podwładną.
Otworzył szeroko oczy tak jak i dziewczyny.

-Nadia zaprowadz ją do piwnicy.

Wykąpana, przebrana i przygotowana na ciąg dalszy zabawy siedziałam w pokoju i kończyłam pic kawę, gdy wszedł Krystian. Spojrzałam na niego i wróciłam do jakże ciekawego picia i patrzenia przez okno.
-Nie będziesz ze mną rozmawiać?

-Krystian. Potrzebuję czasu, skąd mogę wiedzieć że nie zdradzisz mnie?

-Boże Ksiezniczko... ja za Ciebie w ogień skoczę.

-Udowodnij mi swoją miłość.
Wstałam zabrałam torbę i udałam się do piwnicy.

Drzwi otworzyłam z hukiem, aż Nicol podskoczyła. Jak mnie drażni to imię... muszę je zmienić.

-Od tej pory jesteś moją własnością. Robisz tylko to na co Ci pozwolę lub co Ci zlecę. -Pokręciła głową ze zrozumiała. - Jeden krzywy ruch i będziesz wiedziała jak smakuje ziemia.

Taka bezbronna...

-Masz rodzinę?

-Nie. Mieszkałam u Maksa.

-Od dziś nie nazywasz się Nicol. Będziesz Dominika, albo lepiej Mika. Prościej i krócej.

Usłyszałam kroki na schodach a po chwili w drzwiach stanęła Oliwia. Wyjęłam nożyczki z torby.

-Co planujesz?

-Już żaden na nią uwagi nie zwróci.

Łobuz Kocha KsiężniczkęWhere stories live. Discover now