Rozdział 89. Daria

9.8K 756 69
                                    

-Daria Cię tu przysłała!?Krystian nie wytrzymał

Deze afbeelding leeft onze inhoudsrichtlijnen niet na. Verwijder de afbeelding of upload een andere om verder te gaan met publiceren.


-Daria Cię tu przysłała!?
Krystian nie wytrzymał. Eksplodował jak wulkan. -Zajebie szmate.

- Pozwól że ja to uczynie...
Obdarzyłam go szemlowskim uśmiechem. - mów dalej.

-Co ja mogę jeszcze dodać. Szantażowała mnie. Groziła że jak tego nie zrobię to zabije pewną osobę...
Zawiesiła się.

-Jaką!? - krzyknęłam

-Mojego synka...

Że kurwa co!?

-Okazało się ze jestem podobna do Nadii kuzynki, która Daria kiedyś poznała dlat... -Przerwałam jej.

-Mówiłaś że nie masz rodziny!

- Bo nie mam. Nawet jego nie mam bo mi zabrali, gdy się stoczyłam. - zaczęła płakać.

-A ojciec? - Zapytała Liw.

-Nie wiem kim on jest. Spotkałam go na imprezie. Uwielbiam ciemnych mężczyzn. - Spojrzała w końcu na księcia. - Nie podobają mi się biali.

- Jak on ma na imie?

-Mój synek? Stasiu.

Za dużo emocji na raz było we mnie w tamtej chwili.

-Maks nie pozwolił mi go wziąć ze sobą. Po za tym dwa razy wysłał mnie na skrobanke. Zmusił mnie abym usunęła część siebie...

Pękło. Serce mi pękło...
Moja mała fasolka, która nie miała okazji zobaczyć słońca i gwiazd. Która nie zaznała oddechu. Prawowity przywódca Czarnych... Straciłam ją.

Nie mogłam już dalej. Wstałam i wybiegłam. Usłyszałam jeszcze jak Mika mówi do Krystiana.

-Krystian ja Cię błagam o wybaczenie. Ja musiałam chronić syna!

Wsiadłam w mazde i pojechłam do domu. Nie wiem jakim cudem się nie rozbiłam na drzewie. Nic nie widziałam. Miałam łzy w oczach.

Do Nadinka:
Zamknij ją w pokoju. Daj butelkę wody. Jestem w domu.

Dostałam sms zwrotny, ale już go nie odczytałam. Wbiegłam do pokoju i wtuliłam się w Tośka. Wrócił ból sprzed dwóch miesięcy.

-Byłaś w ciąży...
-BYŁAM?

Przez miesiąc śniło mi się martwe dziecko. Rodzilam martwe. Umieralo mi na rękach.

Kurwa!

Ktoś pukał. Miałam wylane. Nawet sam Diabeł mógł przyjść...

A przyszedł książę.

-Ksiezniczko... co się stało?

Spojrzałam na niego i zaczęłam mocniej szlochać.

-Ej już dobrze. Jak nie chcesz nie mów. Poczekam.

Nie wytrzymałam.

-Krystian. Nie rozmawiałam z Tobą przez dwa miesiące po wypadku bo nie mogłam spojrzeć Ci w oczy. Zrobiłam coś złego... zabiłam cząstkę siebie - przytulił mnie mocniej, zrobiłam dłuższą przerwę łapiąc odwagę.
- i Ciebie...



I jak się podoba?
3 rozdziały jednego dnia! 💪

Dobra nie będę owijać w bawełnę...


#2!!!!
DZIĘKUJĘ! 💓💕💓

Łobuz Kocha KsiężniczkęWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu