Krystian spojrzał na mnie z okropnym smutkiem w oczach. Koło jego okna zatrzymał się niebieski sportowy samochód z przyciemnianymi szybami, które zaczęły się otwierać.
W aucie siedział Sebek z Oskarem, który rozmawiał przez telefon.
-Tak skarbie nic mi nie jest.
Na akcje musiałem jechać.
Tak autem z Sebonem.
Oj Kriss miał problem z Natalką.
Przestań po co miałem ciebie brać.
Kocham Cię głuptasie! Pa.Jak skończył widać było że jest zakłopotany.
-Dobra to nie czas na pogaduchy. Kto to był?
Zapytał Sebek.
-Max. Ja jadę zawieść Natalię do domu a Wy zajmijcie się tym bałaganem.
-Tu nie ma czym się zajmować. Auto stoi na poboczu.
-Dobra spadajcie do domu.
Zamknęli szyby, a Krystian wybrał numer Alana.
-Jedziemy. Prowadź do Wiktorii.
Rozłączył się.
-Mogę już usiąść normalnie?
-Jak najbardziej.
Droga minęła nam w ciszy. Nie miałam pojęcia co powiedzieć. Byłam w szoku po tym co się wydarzyło. Powinien dodać obok sklejania modeli, że lubi jeszcze uciekać przed psycholami. Dojechaliśmy pod ich dom.
-Odwieziecie nas do domu, czy mam po taksówkę zadzwonić?
-Pewnie że Cię odwiozę. Muszę mieć pewność że jesteś bezpieczna.
Alan podszedł do Nas gdy wysiadaliśmy z auta.
-Wiktoria chce z tobą porozmawiać.
Zwrócił się do mnie.
-Zaprowadź mnie to niej.
Wiktoria siedziała przy wyspie w kuchni. Na blacie widziałam tabletki uspokajające. Podbiegłam do niej i mocno ją przytuliłam.
-Tak się cieszę, że wszystko z tobą dobrze.
-Ty mi tu nie gadaj że się o mnie martwiłaś! Nawet nie zdajesz sobie sprawy co ja przeżywałam! Gdyby nie mama chłopaków i tabletki które mi dała, pewnie umarłabym z rozpaczy! Dopiero gdy na mnie nakrzyczała odwzajemniła uścisk.
-Tak się bałam o Ciebie Talka.
-Jedziemy do domu?
-Chciałabym zostać u Alana na noc jeżeli nie masz nic przeciwko. Czuję się przy nim bezpieczna.
-Jasne, zostań. Ważne żebyś się lepiej poczuła.
Uśmiechnęłam się ciepło do niej.
-Zadzwonię sobie po taksówkę.
-Możesz tu zostać. Jest pokój gościnny.
Powiedział Krystian, który akurat wszedł z Alanem do kuchni.
-Nie chce się narzucać. Po za tym chyba nie wypada. Co powiedzą Wasi rodzice rano.
-Ojciec wyjechał, a mama się nie przejmuj. Chodź zaprowadzę Cię do pokoju.
-Tala proszę zostań. Rano razem pojedziemy do domu.
Moja przyjaciółka zrobiła oczy spaniela.
-No dobra... ale robię to tylko dla Ciebie.
Zwróciłam się do niej i poszłam za Krystianem. Zaprowadził mnie do ładnego jasnego pokoju z dużym łóżkiem i łazienką.
-Ręczniki są w szafce obok umywalki. Potrzebujesz czegoś?
YOU ARE READING
Łobuz Kocha Księżniczkę
Teen Fiction"-Chodźbym miał kogoś zabić, tobie nie spadnie włos z głowy. Powiedział zredukował bieg i depnął gaz. Wbiłam się w fotel. Jechaliśmy autostradą w przeciwnym kierunku naszego miasta. Bałam się, ale ufałam mu. " Niewinna, zraniona i skromna, Licealist...