Rozdział 88. Chłopczyca

9.4K 774 34
                                    

-No i już nie jesteś taka piękna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.


-No i już nie jesteś taka piękna.
Z uśmiechem na twarzy spojrzałam na dziewczynę. Miała bardzo krótko obcięte swoje długie loki. Oczywiście nie jestem głupia i zanim przystapiłam do cięcia związałam włosy w kitkę.

-Przynajmniej chore na raka dzieci będą miały z Ciebie pożytek. - uśmiechnęłam się na samą myśl o oddaniu jej włosów do fundacji. -Wstawaj idziemy.

Zaprowadziłam ją do pokoju. Nie jestem potworem. Nie będę jej trzymać w piwnicy przecież.

-Tu jest łazienka, a tu masz czyste rzeczy. Idź się umyć. Masz dwadzieścia minut. Nie próbuj ucieczki, bo i tak się nie wydostaniesz z bazy. - nawet nie spojrzała na mnie. - Zrozumiałaś?

-Tak zrozumiałam.

Zamknęłam drzwi od jej pokoju na klucz i poszłam do kuchni coś zjeść. Przygotowałam też porcję dla niej. Spędzi dwie doby w pokoju.

Gdy wróciłam do pokoju siedziała pod ścianą z kolanami przy brodzie. Było mi przykro że tak ją potraktowałam, ale ona wyrządziła mi większą krzywdę.

-Przestań się mazac. Masz tu jedzenie i ciepłą herbatę.

-Dlaczego po tym wszystkim jesteś dla mnie taka dobra?

Nie wiedziałam co powiedzieć.

-Bo mam serce... mimo tego co mi wyrzadziłaś i mimo to ze zabiłaś cząstkę mnie to nie będę traktować Cię gorzej niż psa.

Teraz to ja byłam w szoku. Zobaczyłam słaby uśmiech na jej twarzy.

-Przepraszam jeszcze raz i dziękuję.

-Jedz, bo czeka Cię poważna rozmowa z elitą.

Godzinę później siedziałam w biurze Krystiana. Po chwili wszedł on.
-Niedługo sezon. Pamiętasz że musisz wziąć udział w wyścigu?

-Pamiętam.

-Tak jak obiecałem zapewnie Ci wszystko co potrzebne.

-Dziękuję.
Podszedł do mnie z tym swoim błyskiem w oku. Już chciał mnie pocałować. Pragnę tego! Ale do środka wszedł Seba, Markus, Oliwia, Oskar i Dawid.

-Słyszałem że wzięłaś sobie podwładną. - powiedział Oski i szturchnął mnie w ramię.

Wtedy weszła Nadia z Miką.

-Siadaj.
Wykonała polecenie bez mrugnięcia. A wszyscy patrzyli na nią zdziwieni.
-Jeżeli chcesz żyć z nami w zgodzie to mów teraz wszystko co wiesz.

-oczywiście.
Widziałam że chce spojrzeć na księcia, ale jednak rozum był silniejszy. Mam władzę.

-Maks przygarnął mnie z ulicy. Wyciągnął z nałogu. Na początku byłam mu posłuszna, ale potem zaczęło się coś między nami. Zaczął mnie rozpieszczać. Wtedy wróciła z wakacji jego kobieta. Wysoka blondynka. To ona mnie tu przysłała...

Łobuz Kocha KsiężniczkęWhere stories live. Discover now