Rozdział 70. Panowie

12.3K 848 50
                                    

-Co ty idiotko wymyśliłaś!?

Kuba krzyczał do Wiki i patrzył na nas każdą po kolei błagalnym wzrokiem.

-Zaraz się przekonasz.

Moja przyjaciółka była pewna siebie. Stała z wysoko podniesiona głową.

Do pokoju weszło trzech chuderlawych mężczyzn w kominiarkach i bokserkach. O ile przeczucie mnie nie myli...

-To są Albert, Miłosz i Gabryś.

A jednak się nie pomyliłam.

-Nie. Nie zrobisz tego. Ty głupia pizdo! wypuść mnie! Zabije Cię szmato!

-Nie zdążysz Kubuś z tak rozjebaną dupką mnie dogonić.

Wika cmoknęła w kierunku Kuby.

-Dziewczyny chodźmy. Nie będziemy przeszkadzały panom w zabawie.

Co tam się działo, mogę się tylko domyślać. W sumie to nie chcę. Gdy po godzinie weszliśmy do pokoju, Oskar od razu wyszedł. Kuba był cały we krwi. Na plecach miał widoczne czerwone ślady po pejczu. Wiktoria spojrzała ze łzami w oczach na niego. Uniosła wysoko głowę jak dumny paw.

-Mam nadzieję że chociaż w połowie poczułeś to co ja.

Chłopak był dalej przywiązany do łóżka. Wika wyjęła nóż. Podeszła do niego i od nasady włosów na czole aż do koniuszka brody przecięła mu twarz.

-A to po to żebyś nigdy więcej nie znalazł takiej idiotki jak ja.

Powiedziała mu namiętnie do ucha, po czym zwróciła się do ciepłej trójcy.

-Panowie spisaliście się na medal. Wynagrodzenie znajduje się już na waszych kontach bankowych.

-Dziękujemy serdecznie.

Wyszli.

-A co z tym?

Zapytała Nadia.

-Damy tabletkę gwałtu. Jak zasnie zostawiamy go w parku. Bardzo lubi to miejsce.

Jak powiedziała tak zrobiliśmy. Oczywiście Oskar się przydał i bardzo nam pomógł. Obeszło się bez wpadki. Książę miał rację że trzeba wszystko zaplanować. Po zakończonej akcji każdy pojechał w swoją stronę. Wika oczywiście ze mną. W domu czekała miła niespodzianka w formie Krystiana, Alana i kolacji.

-No no widzę że się panowie postarali.

Powiedziałam całując miłość mego życia.

-Rozumiem że wszystko poszło według planu i nie muszę dzwonić na komendę?

Jego uśmiech był powalający.

-Nie musisz. Możemy iść z Wiktoria się jeszcze wykąpać przed jedzeniem?

Spojrzałam na przyjaciółkę, która tonęła w uścisku chłopaka.

-Jasne, jedzenie będzie za pół godziny.

Stojąc pod prysznicem rozmyślałam nad sobą. Strasznie się zmieniłam. Krystian pokochał mnie taką jaka byłam wcześniej...

Po skończonej kąpieli, ubrałam czerwoną, koronkową bieliznę i wygodny dres. Wiedziałam że później wylądujemy w łóżku więc musiałam mieć na sobie idealną oprawę. Wyszłam z pokoju i usłyszałam cichy płacz. Udałam się do pokoju rodziców gdzie w szlafroku na podłodze siedziała Wiktoria.

-Co się stało?

-ech. W sumie to sama nie wiem. To chyba łzy szczęścia. A może i z bólu.

-Teraz będzie już tylko dobrze. Nie martw się zawsze będę przy tobie.Przyjaciółki z wyboru.

-Przyjaciółki z wyboru...

Zeszłyśmy na dół i dech nam w piersiach zaparło.

Podoba się ? ;*

Łobuz Kocha KsiężniczkęHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin