-Doktorze! Szybko!
Zawołała pielęgniarka.
Wbiegłem za doktorem do sali.
-Co się dzieje?
Zapytał.
-klatka piersiowa unosiła się. Dziewczyna oddychała. Sprawdziłam plus. Ledwo wyczuwalny i znów nic. Ona walczy ze śmiercią...
Podszedłem do mojej księżniczki.
-Błagam Cię... Księżniczko Kurwa! musisz żyć!
Mówiłem przez łzy.
Urządzenie do którego była podłączona zaczęło wydawać dźwięki. Puls. Jest puls! Delikatnie rozchyliła usta jakby chciała coś powiedzieć.-Trzymaj się maleńka.
Na sale wbiegła załoga medyczna.
Proszę wyjść! Musimy ją ratować.
Po czterech godzinach w drzwiach poczekalni stanął lekarz z maską na twarzy, której nie zdążył jeszcze zdjąć...
_____________
Człowiek w jasnym fartuchu zniknął. Gdzie ja jestem? Tak mi lekko, nic już nie boli. Małe światełko w tunelu, niebezpiecznie szybko zaczęło się zbliżać. Oślepił mnie blask białego światła.
-Witaj Natalio.
-Gdzie ja jestem?
-Gdzieś gdzie nie powinno Cię być.
-To znaczy?
-Wracaj na ziemie. Uważaj zaboli.
Mężczyzna dotknął mojej klatki piersiowej w miejscu gdzie zostałam postrzelona. Ból był identyczny jak w chwili gdy kulą weszła w moje ciało.
-Już po wszystkim.
Spojrzałam na ranę nie było jej. Gdy uniosłam wzrok byłam w szoku.
-Dziadek? Dzidziuś to naprawdę Ty?
Mężczyzna się uśmiechnął. Zamknęłam go w mocnym uścisku.
-Dziadku co się dzieje. Przecież zmarłeś 3 lata temu.
-Wracaj już do znajomych. Czuwam nad tobą w każdej chwili.
Zaczęłam się oddalać mimowolnie od ukochanego staruszka.
-I powiedz babci że ją kocham i nie ma płakać wieczorami.
Miałam łzy w oczach. Poczułam wstrząsy. Widziałam rozmazane postacie.
-Natalia wróć do nas!
I znów ciemność.
Usłyszałam znajomy głos.
-Kurwa miłość mojego życia umarła...
Ciemność.
O nie! To Książę. Muszę walczyć. Dla Niego!
Ciemność.
Znów to dziwne uczucie. Czuję jego dotyk. Słyszę go!
-Błagam Cię. Księżniczko Kurwa! musisz żyć!
Muszę się postarać! Całą siłę jaką w sobie miałam wykorzystałam na danie mu jakiegoś sygnału że żyje. Chciałam krzyczeć ale nie mogłam. Otworzyłam usta i ledwo słyszalnym głosem powiedziałam: Żyję.
Drugi krótki. Tak żeby podkręcić atmosferę ;)
Jutro obiecuję będzie długi. A nawet bardzo długi.
Pytanie czy Natalka przeżyje kolejną noc?
YOU ARE READING
Łobuz Kocha Księżniczkę
ספרות נוער"-Chodźbym miał kogoś zabić, tobie nie spadnie włos z głowy. Powiedział zredukował bieg i depnął gaz. Wbiłam się w fotel. Jechaliśmy autostradą w przeciwnym kierunku naszego miasta. Bałam się, ale ufałam mu. " Niewinna, zraniona i skromna, Licealist...