Rozdział 33. Ratunek

14.1K 969 13
                                    

Z racji 3tyś. Wyświetleń postanowiłam napisać bonusowy rozdział,
będzie powtórką poprzedniego, z tym że pisany oczami Krystiana.

Dzwoń do Markusa niech namierzy Ściga. Ma założony nadajnik. Ubieramy się i jedziemy. Skrzyknij czarnych. Mają 15 minut.


Wróciliśmy do domu. Wpadłem do garażu i przygotowałem motor. Alan pojedzie jeepem.

-Ja też jadę. Może się przydam.

Usłyszałem Wiktorię.

-Ale siedzisz w aucie.

Poszedłem do domu po kluczyki i broń. Zadzwonił Markus.

-Urwisko za trasą crossową.

Na schodach spotkałem matkę.

-Wiem gdzie jest Zuźka.

W odpowiedzi najpierw dostałem szloch.

-Gdzie?

Zapytała łamiącym głosem.

-Na urwisku za lasem. Porwał ją jakiś facet.

-Skąd wiesz?

-Napisał do Natalii. Miała się oddać za młodą.

Zatkało ją. Znienawidzona dziewczyna ratuje jej córeczkę.

-Gdzie ona jest?

-Na urwisku. Namierzyłem ją.

-Pojechała po Zuzie? Poświęciła się?

-Jak widzisz.

Zadzwonił dzwonek do drzwi.

-Wszystko gotowe. Czekamy już tylko na Ciebie.

Powiedział Sebek.
Zszedłem na dół i usłyszałem jeszcze głos matki.

-Poświęciła siebie dla mojej córeczki.

Wsiadłem na motor. Było około 20 osób. Podeszła do mnie Oliwia.

-Wiem że się denerwujesz, ale jedź ostrożnie i się nie martw odbijemy ją.

Przytuliła mnie mocno.

Wsadziłem kask na głowę i odpaliłem ściga. Jechałem szybko wymijając kolejne auta. W lusterku widziałem Liw, za nią jeep i reszta. Myślałem tylko czy moje dziewczynki żyją. Pojechaliśmy niedaleko chaty. Dałem znak żeby wyłączyć silniki. Było z górki więc toczyliśmy sie na luzie. Obstawiliśmy cały domek. Zobaczyłem przez okno że Natalia pchnęła go nożem i w tym samym momencie wybiegła Zuzia. Wiktoria która miała siedzieć w aucie od razu ją złapała.

-Już dobrze królowo. To ja, Wiki. Jesteś bezpieczna.

Zaprowadziła ją do jeepa.

Usłyszałem strzał. Oliwia wbiegła do środka za nią ja i reszta. Natalia leżała na ziemi a ten cwel stał nad nią i płakał.

-Proszę karetkę na urwisko za lasem od wschodniej strony! Postrzelona dziewczyna.

Słyszałem jak ktoś krzyczy do telefonu. Facet trzymał broń.

-Rzuć pistolet na ziemię!

Nie reagował. Wtedy do domku wpadła Wiki. Zobaczyła Natalię i nie zastanawiając się długo skoczyła na porywacza. Przewrócił się wrzucając broń. A ta blond wariatka zaczęła go odkładać pięściami. Podszedłem do mojej księżniczki.

-Księżniczko! Kocham Cię. Ja otworzyłem oczy dla ciebie teraz Twoja kolej.

Zaczęły lecieć mi łzy. Taka mała i bezbronna. Przyjechała moja matka, karetka i policja.

Wzięli Talkę na nosze i zanieśli do karetki. Wika kopnęła jeszcze Michała, bo tak miał na imię, gdy policja go wyprowadzała. Stan Natalii był tak ciężki ze nie pozwolili mi jechać karetką.

-Krystian wsiadaj!

Krzyknęła moja mama trzymając otwarte drzwi od swojego merca.

-Alan weźmie motor, Wiki jeepa. Chodź musimy jechać za karetką!

Wpadłem do szpitala od razu na sale operacyjną.

-Nie może Pan tam wejść! Prowadzą reanimację!

-Ale ocalą ją?

Mama mnie przytuliła.

-Są nikłe szanse na to że przeżyje dzisiejszą noc...


Czujecie niedosyt?
Jak myślicie, Natalia przeżyje czy nie?
Zapraszam do gwiazdorzenia ;)

Łobuz Kocha KsiężniczkęOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz