Rozdział 185

129 4 31
                                    

— Co to w ogóle jest za pytanie? — skrzywił się Piotr, patrząc na żonę jak na osobę, która postradała zmysły. Zachowanie Uli zaskoczyło go do tego stopnia, że nie zareagował dość stanowczo, by zdusić jej bunt w zarodku. Sosnowski nie mógł się nadziwić, skąd u tej zakompleksionej, bojącej się własnego cienia oraz z natury łagodnej kobiety wzięły się takie pokłady odwagi oraz złości, a wręcz — agresji, której dała upust w swoich słowach. Wprawdzie nie był to pierwszy raz, kiedy Ula ośmieliła się mu przeciwstawić, ale w jego odczuciu jej wcześniejsze zrywy były łatwe do spacyfikowania. Może dlatego, że dotychczas nie przejawiała aż takiej determinacji, co pozwalało bez problemu przywołać ją do porządku? Często wystarczyło, że Piotr na nią huknął, a Ula kładła uszy po sobie i znów była potulna jak baranek. A kiedy było to za mało lub Sosnowski po prostu chciał wzmocnić efekt swoich słów, wtedy stosował argumenty siłowe, które od zawsze uważał za najbardziej skuteczne. Nie bez znaczenia był również fakt, że odczuwał dziką satysfakcję z obserwowania rezultatów swoich działań, w wyniku których zyskiwał pełnię władzy nad Ulą, co niesamowicie go podniecało. Dlatego zazwyczaj nie poprzestawał na serii celnych ciosów, lecz traktował je jedynie jako wstęp do zaspokojenia swoich pragnień seksualnych. Tym sposobem udawało mu się upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu — odnieść osobiste korzyści w postaci silnego pobudzenia, którego efektem było spełnienie i relaks oraz przywołać żonę do porządku, by znów chodziła jak w zegarku. A w okresach, kiedy Ula zachowywała się wzorowo, Piotr szukał innych stymulujących go bodźców. Podczas pobytu w Stanach Sosnowski na nowo odkrył swoje zamiłowanie do pornografii, z którą pierwszy raz zetknął się jako nastolatek. Wtedy jednak nie docenił w pełni wartości tego rodzaju materiałów. Dlatego sięgał po nie tylko okazjonalnie, tak dla rozrywki. Dopiero po latach — będąc już w związku z Ulą — zaczął korzystać z nich regularnie, co pozwalało mu mieć ciągły apetyt na seks mimo oziębłego zachowania swojej partnerki. Dodatkowo kręcił go fakt, że było to jego słodką tajemnicą. Tym większy szok przeżył, kiedy wyszło na jaw, że żona już dawno odkryła ten sekret i przez tyle miesięcy nie zająknęła o tym nawet słówkiem. To wszystko sprawiło, że Piotr stracił swój zwykły animusz, co dało Uli przewagę. Jednak Sosnowski nie zamierzał bez końca tolerować jej dominacji. Potrzebował tylko trochę czasu, żeby się pozbierać i przejść od obrony do ataku.

— Bardzo proste — rzuciła chłodno, krzyżując ręce na klatce piersiowej. — Kochasz mnie czy nie?

— Co za głupoty przychodzą ci do głowy? — zakpił, uważając jej pytanie za absurdalne.

— Więc dla ciebie miłość to głupota, tak?! — oburzyła się, czerwieniąc się ze złości.

— Ty mi to wyrzucasz?! Ty, która nie masz zielonego pojęcia, co to znaczy kochać?! — zirytował się, podrywając się na równe nogi.

— Co takiego? — spytała z niedowierzaniem, a jej oczy momentalnie przybrały rozmiary monet pięciozłotowych.

— To, co słyszałaś! — ryknął, nie mając zamiaru dłużej tolerować jej bezczelnego zachowania. — Nigdy tak naprawdę nikogo nie kochałaś! — powtórzył swój zarzut, wreszcie wyrażając na głos to, co do tej pory tkwiło w zakamarkach jego podświadomości. — Teraz wiem to na pewno! Gdyby na serio zależało ci na Bartku, to z nim przeżyłabyś swój pierwszy raz!

— To nie jest argument fair — jęknęła żałośnie, a jej oczy zaszkliły się łzami.

— Prawda w oczy kole, co? — zaśmiał się szyderczo, czując, że wreszcie udało mu się wytrącić żonę z równowagi i tym samym wysunąć się na pozycję lidera w tej potyczce słownej. — Nie wiesz i nie chcesz wiedzieć, jak kobieta powinna dawać wyraz swoim uczuciom! Za mnie też wyszłaś z rozsądku, a nie dlatego, że nie mogłaś beze mnie żyć!

A gdyby takWhere stories live. Discover now